przez Fringilla » 25 czerwca 2019, o 22:21
Lubię, acz niestety wymaga zaangażowanego oglądania - to nie radosne twory do oglądania jednym okiem i ćwiercią mózgu, więc zdecydowanie rzadziej...
Chyba dlatego podobają mi się też takie twory jak Mahotsukai... - japońska interpretacja "naszych" koncepcji i wartości w sztafażu jak najbardziej nam bliskim
PS A Fairy Gone jest robione przez to samo studio, co zrobiło Maquia: When the Promised Flower Blooms, więc też mam na liście "wcześniej niż później"
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin