Kawko dziękujemy za pamięć
. Dziś miał ściągniete szwy, ale kaftanik jeszcze dwa dni ma nosić, nie wiem może jutro mu już zdejmę. Apetyt nadal ma, grubsze sprawy w kuwecie były, ulżyło i jemu i nam
. Niby wszystko OK, ale jakoś nadal się boję. Lekarz dziś mowił, że mnie nie będzie słuchał, bo na pytanie jak się czuje kot odpowiedziałam, że chyba dobrze, stwierdził, że albo chyba, albo dobrze i w takim razie będzie rozmawiał z mężem. Co ja zrobię, że się boję zapeszyć.
Ostatnio edytowano 18 kwietnia 2019, o 23:23 przez
giovanna, łącznie edytowano 1 raz