Dziewczynki Stefek jest chory
. Wczoraj w nocy zaczął wymiotować i robił to z częstotliwością co póltorej godziny aż do rana. Poszliśmy do lekarza, zrobiła mu lekarka prześwietlenie brzucha, ma jakieś "coś" w jelitach, nie wiadomo czy to
, zakłaczenie, czy coś innego. Od wczoraj wieczór nic nie je, leży tylko, na chwilę się przeniósł na podłogę, ale zaraz wrócił do legowiska, wstał dwa razy na siku i na tym koniec. Nie ma kota, pisałam Wam jaki to rozrabiaka normalnie, a teraz ...
Dziś nie było szefa lecznicy, dostał dwa zastrzyki i kroplówkę, jutro chyba będzie następne rtg z kontrastem, boję się tego kontrastu jak nie wiem, może będzie wiadomo co mu się dzieje, trzymajcie kciuki za rudzielca