Teraz jest 24 listopada 2024, o 12:23

Johanna Lindsey

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 5 kwietnia 2009, o 21:26

ja wielbicielka Lindsey mówię szerokim łukiem omijać, bo przeraża

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 5 kwietnia 2009, o 21:30

rozwiń! rozwiń! Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 5 kwietnia 2009, o 21:36

może to nie moment jeszcze tej książeczki Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 5 kwietnia 2009, o 21:37

U mnie było do przeczytania, pewnie w ramach lektur nadobowiązkowych.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 5 kwietnia 2009, o 21:38

głowna bohaterka ma 180 cm wzrostu, prawie trzydzieści lat, chce zbudowac dom własnymi ręcyma Obrazek i nadal jest dziewicą, bo czeka na teggo jedynego



on on jest barbarzyńcą z innej planety, przybywa na Ziemię by ścignąć złego kolesia, co ma takie pałeczki, które pozwalają na władanie ludźmi, nasz barbarzyńca twierdzi, że nie umie kochać, ale se wybiera kobitkę i się nią opiekuje, w ogóle na tej ich planecie to powalone stosunki są



jest jeszcze komputer pokładowy płci żeńskiej



jest ten zły, co przy okazji jest niehonorowy



dziewica cały czas myśli, zę to nie dzieje się na prawde, tylko,że to jakiś numer jej wycięty



to jest tak napisane....pojawia się sporo nazw wiadomośc o jakichś światach, ze to cholernie komplikuje czytanie



a na tej planecie to mają ciekawy sposób karania kobiet, ci barbarzyńcy piją sobie taki soczek, co zabija w nich popęd seksualny pobudzają kobietę i zostawiają niezaspokojoną, ale nasz Dalden co kocha Britt, nie pije soczku, jak ją karze, bo jak ona cierpi to i on musi, tyle że ona przyzwyczajona w końcu tyle lat sobie odmawiała i kara na niej wrażenia nie robi Obrazek





ogólenie pomysł to nawet fajny, ale wykonanie do d....

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 5 kwietnia 2009, o 21:42

pomysł fajny powiadasz? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 146
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez tessa15 » 5 kwietnia 2009, o 21:42

Nawet pomysł jakiś dziwny....Ale ta książka naprawdę jest przerażająca, okropna, straszna, i wiele innych przymiotników mogłoby mi przyjść na myśl. Oczywiście rozumiem, że innym mogłaby się podobać. Mi się za to w tej książce coś jednak też podobało - komputer pokładowy xD

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 5 kwietnia 2009, o 21:45

barbarzyńca z innej planety hajta się z wyzwoloną i świadomą swoich praw Ziemainką Obrazek



jak oni mogliby sie kłócić Obrazek , jak oni mogliby się godzić Obrazek



ewentualnie mozan by zmaienić

barbarzyńcę na zacofanego Szkota/Anglika Brittna wyzwoloną Angielkę/Szkotkę





ps. ja lubię kosmitów Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 5 kwietnia 2009, o 21:46

ja też ale w wydaniu Stargate Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 5 kwietnia 2009, o 21:57

czytałam cos z tego cyklu, pamiętam Obrazek ale że mi się z Lindsey nie kojarzy... Obrazek

nie pamiętam która to była...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 5 kwietnia 2009, o 22:13

Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 8026
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: doncaster

Post przez gmosia » 6 kwietnia 2009, o 00:41

ja czytałam pierwszy i trzeci tom. teraz wzięłam się za drugi ("the keeper of the heart") podoba mi się Obrazek

ja właściwie nie wiem po jaką oni cholerę wydali w polsce tom 2! zwłaszcza, że on taki najlepszy nie jest. ja czytałam część pierwszą i mi się motało, bo jest dużo nawiązań do niej (the warrior`s woman) i to tam jest pokazane jak krowie na rowie, o co w tym dziwnym świecie chodzi. Obrazek cz.1 miodzio Obrazek część druga jak na razie mogę ocenić, że fajna Obrazek , a trzecie taka sobie...

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 6 kwietnia 2009, o 00:43

tak, to chyba był tom pierwszy, bo nie czułam się wrzucona na głęboką wodę, tfu, w zimne przestworza kosmosu Obrazek

 
Posty: 3729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Piotrków Tryb./Dogewa

Post przez Madlenita » 6 kwietnia 2009, o 13:13

Ja Lindsey chyba niewiele czytałam: Mallorych, to o Ranulfie, Srebrnowłosy anioł, i próbowałam Porwaną narzeczoną, ale cięzko mi szło i zajrzałam w końcu na koniec... Jak dal mnie akurat ten motyw, a zwłaszcza takie jego rozwinięcie i zkończenie w ogóle się podobają...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 6 kwietnia 2009, o 16:21

który motyw? Obrazek

 
Posty: 3729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Piotrków Tryb./Dogewa

Post przez Madlenita » 6 kwietnia 2009, o 17:38

Porwał ją, a ona już za książki i cośtam jeszcze od razu była mu wdzięczna... Więził ją i ona oczywiście się zakochała. . .

Jedyna książka z takim wątkiem, która mi się podoba to Wróg i kochanek Putney (musiała stracić pamięć, by go zaakceptować Obrazek )

Avatar użytkownika
 
Posty: 653
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez diawie » 9 kwietnia 2009, o 01:37

tak to już lepiej umotywowane...stracic pamieć...a nie taki sobie syndrom sztokholmski.... prwał i juz bach.. zakochała się

 
Posty: 3729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Piotrków Tryb./Dogewa

Post przez Madlenita » 9 kwietnia 2009, o 13:34

No własnie.... A i po tej amniezji on są lepiej traktował...

Lindsey lubię jak pisze z poczuciem humoru, nie na poważnie. . .

Avatar użytkownika
 
Posty: 9
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez jasminne » 29 kwietnia 2009, o 23:23

przyznać trzeba, że Lindsey pisze bardzo dobrze nawet jeżeli sama historia nie jest oryginalna to przynalmniej jest lekko i z polotem.



a ta narzecznona to faktycznie porażka Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 27 października 2009, o 00:27

Skończyłam właśnie Nieposkromionego Colta Thundera i jestem bardzo zadowolona , że dorwałam tę książkę . Lindsey w zasadzie nie czytałam , może kiedyś , ale już nic nie pamiętam . W zasadzie sięgam po sprawdzone autorki . Za tą pozycję wzięłam się za namową biblionetki ( 97%). No i trafiała ona w mój gust . Lubię takich facetów , jak Colt ( półindianin , męski , przystojny , kiedy go biczowali nie pisnął ani słowem , żeby nie dać satysfakcji wrogowi) . Książka w zasadzie porusza ważny temat - prześladowania indian i mieszańców na Dzikim Zachodzie w tamtych czasach. Facet był cacy i mógł się zalecać do córki bogatego gościa do momentu kiedy ten dowiedział się , że jest mieszańcem - wtedy to postanowili go zabić , a "zakochana" w nim panna wszystkiemu się przyglądała. Tylko nie przewidzieli jednego , że Indiańca nie tak łatwo można złamać . Faceta w końcu ratuje siostra i zabiera do siebie, gdzie dochodzi do siebie i odrzuca od siebie wszystkie "białe" kobiety.

Główną bohaterką jest młoda księżna Jocelyn , która wychodzi za starszego od siebie mężczyznę jedynie z przyjaźni i żeby nie był sam w ostatnich miesiącach życia . Po jego śmierci przez trzy lata ucieka przed najemnikiem wysłanym przez rodzinę męża . Dziewczyna ma jeszcze jeden problem - musi pozbyć się kłopotliwego dziewictwa - nieskonsumowane małżeństwo można unieważnić .

Na swojej drodze spotyka Colta i postanawia go wynająć jako przewodnika , a dodatkowo skłonić go , aby pomógł jej z jej "problemem" .

Książka świetna , dużo seksy , fajnie napisana - nie mogłam się oderwać . No i dodatkowo dwa przeciwieństwa - co bardzo mi się podoba . Jeśli któraś nie czytała to polecam !

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 27 października 2009, o 00:34

O tej jego siostrze opowiada książka <span style="font-style: italic">Dziki wiatr</span> i tam też trochę Indian występuje, choć główny bohater to biały.





A ja muszę dodać parę słów do <span style="font-style: italic">Porwanej narzeczonej</span>, jakiś czas temu przeczytałam <span style="font-style: italic">Szejka</span> Hull (trauma, wielka trauma). W każdym razie po lekturze tego czegoś Obrazek , zauważyłam, że <span style="font-style: italic">Porwana narzeczona</span> mogłaby być jeszcze gorsza. Doceńmy, że dziewczyna nie próbuje się zabić, bo on jej nie chce.

Avatar użytkownika
 
Posty: 8026
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: doncaster

Post przez gmosia » 27 października 2009, o 03:39

oj kasieczku, poprawilas mi humor Obrazek jakbym siedziala na krzesle, spadlabym z niego z pewnoscia Obrazek



a swoja droga, ktoras z autorek bodajze ha-es-zetowych wymienila szejka hulla jako pierwszy szjkopodobny romans przeczytany Obrazek to on oczywiscie sprawil, ze zainteresowala sie tym watkiem [jestesmy hullowi wdzieczne???]

nawet sie zastanawialam, czy nie przeczytac jako klasyke gatunku, ale chyba nie znalazlam Obrazek i dobrze, bo mnie przestraszylas, kasiu Obrazek



porwana narzeczona zaczelam, ale tylko przesliznelam sie wzrokiem po tekscie do momentu porwania i porzucilam...

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 27 października 2009, o 11:08

<span style="font-style: italic">Szejk</span> to lektura dla ludzi o mocnych nerwach. Obrazek <span style="font-size: 7px; line-height: normal">Porywa, gwałci, nic a nic nie zabiega. Ona na początku się opiera, chce się zabić próbuje uciec, a potem się zakochuje na ament. Ale on nie zrobił nic totalnie nic żeby się zakochała. Zresztą z niego jest niezły gagatek, jest nadpobudliwy, może miewać jakieś napady złości, oćwiczył stajennego na śmierć. Wychodzi na to, że ona się w nim zakochała bo traktował ją gorzej niż psa najpodlejszego. na koniec kiedy on chce ją od siebie odesłać ona próbuje się zabić, bo żyć bez niego już nie może.</span>

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 27 października 2009, o 12:57

kretyńskie to na maksa ale pamiętajcie że napisane w 1977 Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 27 października 2009, o 13:50

Nawet czasy tego nie usprawiedliwiają Obrazek .

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do L

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości