Dorotka napisał(a):No niestety najprawdopodobniej zakończył żywot w tym nieszczęsnym ciasnym akwarium, bo już go tam nie ma. Co prawda właścicielka sklepu twierdzi, że został sprzedany, ale wydaje mi się to mało prawdopodobne, szczególnie że jak go ostatnio widziałam to już nie pływał, tylko nieruchomo tkwił na dnie. Szkoda go, bo był naprawdę okazały i piękny, a spędził około dwóch lat w zbyt ciasnym akwarium.
Zastanawia mnie jak to możliwe, że nikt nie kontroluje warunków w jakich żyją zwierzęta w sklepach zoologicznych i jak się tam z nimi obchodzą. Jedna z pracownic innego sklepu zoologicznego mówiła nam kiedyś, że ludzie oddają im myszki, chomiki czy rybki, które się im znudziły albo takie, które się u nich urodziły, sądząc, że pracownicy sklepu znajdą im nowe, dobre domy, ale takie zwierzaki najczęściej są traktowane jako darmowy pokarm dla drapieżników. Ile w tym prawdy? Nie mam pojęcia, ale warto byłoby to kontrolować.
dJanka napisał(a):Na środkowym zdjęciu jego futerko wygląda tak mięciutko, że się prawie popłakałam, że nie mogę go pogłaskać.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości