Fringilla napisał(a):W polskich czy zagranicznych?
PS Dla mnie w polskich romansach filmowo-serialowych pokutuje wiecznie relacja a la lekturowa "Wierna rzeka" Żeromskiego: chłopiec idzie na wojnę i w sumie nie do końca jego motywacja jest dojrzała, a jeśli uda mu się przeżyć, to w sumie i tak to kobiety go uratują i "zaopiekują" aż po niebezpieczne granice odebrania prawa do stanowienia o samym sobie. Reszta to wariacja na ten temat.
Roma napisał(a):Po koreańsku nie czytam, ale sporo czytam po angielsku Poza tym mam kolezankę, która cyklicznie odwiedza ten kraj.
Co do historyka i romansu np polsko-chińskiego - te kraje były zamkniete i prowadziły politykę izolacji. Poza tym dochodziły względy religijne (konfucjanizm, buddyzm kontra chrześcijaństwo) więc związek taki sto lat temu byłby praktycznie niemożliwy.
Fringilla napisał(a):Ale współczesny np. koreańsko-polski? .
mdusia123 napisał(a):A chociaż fajny ten romans s-f? Bo jak sobie wyobrażę takie połączenie to jednak jestem nastawiona dosyć sceptycznie .
Roma napisał(a):Ja chyba w ogóle jestem taka niszowa bo historyków polskich za dużo nie ma, na ten s-f mam wielką ochotę (nawet coś tam zaczełam pisać) ale boję się, że nikt mi tego nie wyda. U nas wydawcy dosć zachowawczo reagują.
Roma napisał(a):Mam pytanie z innej beczki - co byście powiedziały na romans z cudzoziemcem - konkretnie Azjatą (kultura dalekiego wschodu - Chiny, Korea to mój konik i zastanawiałam się czy go nie wykorzystać. Czy ktoś chciałby poczytać taki romans pół żartem pół serio o osobach pochodzących z zupełnie różnych kultur? zastanawiam się nad nim jako wakacyjnym projektem.
Liberty napisał(a):Niemożliwy, czy ja wiem? Moja mama miała przyjaciółkę której mama była pół-ćwierć-Chinką i której pradziadkowie przybyli do Polski jak sądzę coś ponad 100 lat temu. Chińczycy troszkę jednak wędrowali i garstka w Polsce jednak się znalazła Ale że nikt o tym nie pisał i nie wspominał to utarło się, że w Polsce to są może od 30-tu lat To trochę jak z tym mitem, że w II wojnie Polski bronili tylko biali Polacy
Liberty napisał(a):Jako, że zabrałam się za lekturę romansu Ziemianki i kosmity (a między nimi leczący seks ) to stwierdzam niedosyt romansów s-f, a już sensownych to w ogóle. To chyba jeden z nielicznych podgatunków romansu, który do nas nie zawitał. Nawet coś LGBT do nas trafiło
a romans z Rosją w tle też bym przeczytała. Ale Rosją mocno a nie tylko,że bohater/ka z pochodzenia i nic z tego nie wynikaFringilla napisał(a): I też taka atmosfera "Mąż/żona [babcia/dziadek] z Rosji, a skąd konkretnie, to nie wiadomo" była w międzywojniu - trochę "don't ask don't tell".
czasem mam wrażenie, że macki byłyby dla naszych wydawców łatwiejsze do przełknięcia niż romans LGBT.Fringilla napisał(a):bym od razu spytała: macki?
wiem, że to trochę rasistowskie, seksistowskie czy jakkolwiek zwać, niepoprawne politycznie lub społecznie, ale no tak, jakoś nie widzę romansu z Azjatą.Fringilla napisał(a):A właśnie, typ urody preferowany... Jakiś czas temu wpadło mi w oczy narzekanie w wykonaniu męskim, że w romansach pulchne bohaterki się pojawiają, ale bohaterowie to totalne tabu... I że nikt nawet nie postuluje zróżnicowania typów.
Prawda?
Sama nie wiem, serio, dla mnie to faktycznie trudne pytanie w kontekście romansowym.
mdusia123 napisał(a):Któraś z dziewczyn kiedyś faktycznie wspominała, że jak jeszcze pulchne bohaterki się zdarzają, tak bohaterowie już niekoniecznie.
•Sol• napisał(a):czasem mam wrażenie, że macki byłyby dla naszych wydawców łatwiejsze do przełknięcia niż romans LGBTFringilla napisał(a):bym od razu spytała: macki?
Fringilla napisał(a):A stwierdzenie, że romanse nie potrzebują pulchnych bohaterów, to seksizm czystej wody
Oj, i jeszcze kwestia, co rozumiemy przez pulchność...
no jasne, przecież to taka różnica ale fakt, w brzmieniu zupełnie inaczej to wyglądaFringilla napisał(a):Żeby nie wyjść na rasistę/ksenofoba i się mieścić w ograniczeniach PP, Sol, wystarczy stwierdzić, co się preferuje u bohatera, a nie. czego unika (w rozumieniu cech niezmiennych a nie np. wąsów i większość szczęśliwa
tak w ogóle całkowicie, nie pyka mi nic w odniesieniu do ich typu urody, fizjonomii, czegokolwiekFringilla napisał(a):Ale moment, Sol, aseksualni - ale ogólnie czy w kontekście romansu w ogóle (c/kdramy....!) czy np. planowanego przez Romę?
Powrót do Czytamy i rozmawiamy
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości