Lilia napisał(a):Imię i nazwisko autorki w recenzji przydałoby się
Wiecie, wyszukiwarka - ona znajduje tylko słowa
joakar4 napisał(a):Zaczęłam to wczoraj czytać i na razie średnio mi się podoba. Oby się rozkręciło, bo muszę to skończyć.
– Powiem ci, co zrobimy. – Przesuwa papier w moją stronę. – Szef programu mentorskiego „Starszy brat” jest mi winien przysługę. Masz doświadczenie z dzieciakami, prawda?
Kręcę głową.
– Nie.
– Wiesz w ogóle, co to za inicjatywa?
– Nie, ale założę się, że zaraz mnie pan oświeci – odparowuję; nie potrafię się powstrzymać. Krzyżuję ręce na piersi, przyjmując defensywną pozę, którą większość ludzi odczytuje jako budzącą strach.
Ale nie trener.
– Proszę pozwolić, że panu wyjaśnię, panie Daniels.
To program, który ma za zadanie połączyć małoletniego ze starszym wolontariuszem, na przykład z panem, w roli mentora. Starszy brat spędza czas z podopiecznym, pokazuje, że dzieciak nie jest sam. Jest kimś, na kim można polegać i kto nie nawala. Zazwyczaj to dobre dzieciaki z niepełnych rodzin, ale nie zawsze.Czasami są zostawione samopas, mają ojców nierobów i takie tam. Czasami rodzice po prostu mają swoje dzieci gdzieś i one muszą same o siebie dbać. Wiesz, jak to jest, prawda, synu?
Tak.
– Nie.
Sadysta nie zamierza przestać. Przerzuca jakieś papiery na biurku.
– Istnieje proces rekrutacyjny, który z powodzeniem byś oblał, więc pociągnę za kilka sznurków i ominiemy biurokrację. Wiesz dlaczego? Bo masz potencjał, żeby odnieść sukces, ale marnujesz go, będąc wrednym gnojkiem.
Szura krzesłem, odgłos odbija się od ścian biura przypominającego celę więzienną.
– Może musisz wreszcie pomyśleć o kimś więcej niż tylko o sobie. Może musisz poznać dzieciaka, który ma w życiu bardziej przejebane niż ty. Koniec tego użalania się nad sobą.
– Nie mam czasu na bycie wolontariuszem, trenerze – cedzę. Facet szczerzy do mnie zęby zza biurka, światło lampy sufitowej odbija się w jego grubych okularach.
– No to strasznie szkoda, wiesz? Bo albo znajdziesz czas na wolontariat, albo wylatujesz z drużyny. Nie potrzebuję takiej tykającej bomby jak ty. Uwierz mi, że damy sobie radę bez ciebie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość