Gdzie anioł nie może, tam czorta pośle. Laureatka Nagrody im. Janusza A. Zajdla powraca z nowymi dożywotnikami w kolejnej odsłonie bestsellerowego cyklu! Wraz z nieoczekiwanym atakiem zimy nadciągają równie niespodziewane kłopoty. Ktoś lub coś grasuje po okolicy, atakując przypadkowe osoby. Tymczasem Bazyl wyraźnie coś knuje i w tej intrydze niespodziewanie zyskuje sprzymierzeńca, zaś przyjaźń Ody z Rochem zostaje wystawiona na poważną próbę. Lecz wszystko to blednie w obliczu tajemnic sprzed wielu lat, jakie skrywa pobliski cmentarz — i niewielki staw w samym sercu ciemnego lasu. Nadciąga czas nieprzejednanej nocy. Czas śmierci.Książki Marty Kisiel darzę ogromną miłością od lat.
Czytam wszystko to co tylko Ałtorka napisze, choć czasem coś oszczędzam sobie niejako na później. Później zawsze nadchodzi szybciej
to takie uzależnienie.
"Oczy uroczne" dorwałam jak tylko pojawiły się w moim zasięgu. Nie było innej możliwości
I delektowałam się, bo przecież znów czekać trzeba będzie długo, więc... Zeszło mi z książką chyba dwa dni. Czytałam każde zdanie z pietyzmem, stronę każdą dwukrotnie. Każde słowo dokładnie literkę po literce, żeby jak najmocniej nasycić się tym co Ałtorka stworzyła.
Jak zawsze mnie zachwyciła. Zachwyciła w inny sposób, gdyż "Orzy uroczne" zupełnie nie przypominają mojego ukochanego "Dożywocia".
Kisiel straciła niewinność, albo zachowuje ją dla swego cyklu dla dzieci. Tu jest mrocznie. Bliżej w określeniu gatunku do thrillera paranormalnego niż komedii fantasy, bliżej jest 'Oczom' do dziwnej 'Toni' niż do wcześniejszej twórczości Pisarki.
Jest zagadka, jest klimat, mroźny, gęsty, mroczny. Jest nawet czarny charakter, są detektywi walczący ze złem. Mówię Wam, to thriller jak nic!
Chociaż (i to będzie mój jedyny zarzut co do książki, ale wybaczam, no bo wiecie. to Kisiel) sprawcę można naprawdę szybko wytypować. Trafnie. Troszkę za wcześnie padły wskazówki, trochę za mocno mamy go pokazanego palcem.
No chyba, że czytelnik miał wiedzieć szybciej od Ody. To właśnie czepianie odkładam na półkę i zostaje sam zachwyt
Zachwyt za to niezmiennie jest dla Bazyla. No kocham tego czorta. Jest wprost fantasztyczny. W duecie z Michałką są nie do podrobienia.
W ogóle cały drugi plan to jest mistrzostwo, jak zwykle postaci paranormalne w twórczości Pani Marty to jest cud nad cudami.
Tylko Rocha mogłoby być więcej...Liczę, że w kolejnej będzie go o wiele więcej. Bo chyba będzie następna co? "Oczy uroczne" kończą się tak, że musi być...
Poza tym, że jest to powieść świetnie skonstruowana fabularnie. Wszelkie kawałki pasują do siebie, a jest ich naprawdę dużo. Poza tym, że postacie jak zawsze są mistrzostwem, a Oda jest taka 'nasza', taka bliska sercu, a Roch cudnie uparty, Bazyt cudnie nieporadny i diabelnie słodki.
To poza tym wszystkim Ałtorka wplotła też w całość pewną mądrość. Pewne przesłanie o którym spora część naszego społeczeństwa zapomniała. I zrobiła to tak, że wyszedł jej thriller z bardzo ciekawym przeciwnikiem
Polecam bardzo. Bardzo bardzo
A sama chyba idę czytać od początku