Zwykle staram się obejrzeć odcinek dwa razy, zanim sobie wyrobię o nim opinię, ale tym razem nie dam rady ponownie obejrzeć trzeciego odcinka. To najgorszy odcinek z wszystkich, które widziałam we wszystkich edycjach.
Gdybym jeszcze raz musiała patrzeć jak ta głupia krowa, Agata, drze się na biednego taksówkarza i go wali po ramieniu, to coś złego by mi się stało. W każdym cywilizowanym kraju krzyczenie i bicie obcych osób jest przestępstwem i dziwię się, że taksówkarz nie złożył doniesienie o tym, co głupia krowa tam wyprawiała. Gdyby Agata tutaj zajrzała, to pewnie by powiedziała, że nie jest głupią krową, że jest bardzo inteligentna i dobra i tylko gra w programie głupią krowę. Ale nic z tego. Gdyby była mądra i dobra, to by sama wiedziała, że nie ma w ogóle najmniejszego prawa grać głupiej krowy wykorzystując przemoc, a skoro zagrała w taki sposób, to znaczy, że jest głupią krową. Pokazała nam, do jakiej patologii jest zdolna i jeszcze się tym szczyciła.
Realizatorzy programu powinni wyciąć tę scenę, by nie pokazywać, że jest społeczne przyzwolenie dla przemocy. Jednak zostawili, bo patologia dobrze się sprzedaje.
Nie oglądam nigdy programów wspierających patologię i dlatego jestem zła, że realizatorzy chcą mi odebrać przyjemność z oglądania "Agenta".
Zresztą dużo do odbierania nie mają, bo tej przyjemności mam przy obecnych uczestnikach jak na lekarstwo.
Tym razem się bardzo dobrze przygotowano. Wymyślono bardzo dobre konkurencje, ciekawe i kreatywne. A potem wpuszczono tam kupę idiotów, którzy nie potrafią niczego innego zrobić, oprócz psucia wszystkiego, co napotkają na swej drodze i robienia chaosu.
Chyba przed wyborem kandydatów do tej edycji zrobiono wszystkim test na inteligencję i zatrudniono wszystkich o możliwie najniższym IQ. (Mam nadzieję, że na końcu się okaże, że przynajmniej dwie osoby nie mają siana w głowie: agent i uczestnik, który wygra. Na więcej niż dwie w tej chwili nie liczę.)
•Sol• napisał(a):W ogóle po tym wczorajszym odcinku nie lubię jeszcze bardziej Marioli. Strasznie jej życzę żeby odpadła. Tak tłamsi tego biednego Andrzeja...
Nie wiem, jaką ona gra rolę w programie, ale nie wierzę, że w prawdziwym życiu jest aż tak głupia i niezaradna, jak to próbuje nam pokazać.
(Może swój dyplom prawnika kupiła na bazarze, a w pracy udawało się jej wszystkie obowiązki delegować i dlatego jeszcze nikt nie obnażył jej oszustwa?)
•Sol• napisał(a):Damian zaczyna fajnie kombinować, może wyrośnie z niego Michał 2.0
Też mam wrażenie, że może próbuje wzorować się na Michale. Niestety za wysokie progi na jego nogi.
Różnica między nimi polega na tym, że Michał jest bardzo inteligentny i w programie działał inteligentnie. Tam gdzie coś psuł, to miał jakiś cel. Nie wykonywał dobrze zadania, gdy mógł coś na tym zyskać, np. szukał jokerów albo gdy zbierał potrzebne informacje, albo gdy wpuszczał innych w maliny itp. W innych sytuacjach niczego nie psuł, bo by sam siebie okradał z wygranej kasy.
Natomiast Damian psuje absolutnie wszystko i to tylko dlatego, że uważa, że może. Nie wiem, gdzie w tym miałby być sens, skoro nie zostawia śladów i powodów do podejrzeń, dlatego na mnie sprawia wrażenie złośliwego i niezbyt rozgarniętego przedszkolaka, takiego co niszczy wszystko na swej drodze tylko dlatego, że potrafi niszczyć.
Niemowlaki w trakcie rozwoju mają fazę, w której wszystko burzą, np. przewracają wszystkie wieże zbudowane z klocków. Czyżby Damian dopiero teraz przechodził ten etap rozwoju? Jeśli tak, to trochę późno.
•Sol• napisał(a):A Misiek... Albo dobrze gra i jest Agentem albo się nie nadaje do współpracy bo próbuje grać Agenta.
Michał kieruje się tym samym hasłem co Damian, czyli "psujmy, co się da". Z tym że on bardzo jawnie pokazuje całej grupie, że psuje, żeby go podejrzewano.
Violetta tak samo. Psuje, gdzie może i to pokazuje.
Najbardziej interesują mnie najspokojniejsi i najcichsi, czyli Angelika, Wiktor i Rafał. Na razie robią, co do nich należy lub dobrze udają, że to robią. Jestem ciekawa, co z nich wyrośnie.