Teraz jest 21 listopada 2024, o 15:54

Motywy, których brakuje nam w romansach

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 7 marca 2019, o 19:33

U nas różnorodność jest dziwnie pojmowana.
Jak coś się sprzedaje idzie taśmowo i nie tylko mówię o domkach sielskich z białym czymś tam i na wsi osadzonych. Erotyki? To dekadę wydajemy książki jak się dwójka albo więcej ludzi parzy jak króliki.
Paranormale? Przez dekadę idą gryzałki.
Obyczaj? Sagi do rzygu tęczą, przepraszam za wyrażenie.

Zamiast to wymieszać, wydać trochę tego, owego i śmego, autorek różnych i dać jakiś wybór. Odmianę.
Chociaż jak widzę na grupach fejsowych co ludzie czytają... Nie wiem czy płakać że takie gónwo, czy cieszyć się że w ogóle czytają...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 7 marca 2019, o 19:42

Fringilla napisał(a): Dorotko - ale wciąż romans stricte? Wątek "relacja ustabilizowana"? ;) Czy jako tło?...

Tak, to może być przecież romans, bo uczucie nie ulatnia się wraz z założeniem obrączki. Lubię wątek szybkiego ślubu i taki by się w tym wypadku sprawdził, a potem niech się docierają. Bo ja uwielbiam, gdy w książkach albo filmach jest jakieś "po". Nawet jeśli jest to krótka wstawka, w której w migawkach można zobaczyć jak im się potem ułożyło.

A co do historyków, to chciałabym w nich znaleźć nieco więcej smaczków z danej epoki. Ciekawi mnie jak w danych czasach wyglądało choćby korzystanie z toalety. Tak, tak, wiem, to mało romansowe jest, ale mnie to intryguje. Przecież damy w tamtych czasach nosiły suknie z tysiącem halek albo wręcz na stelażach, więc to musiał być nie lada wyczyn. U Robin Schone w "Zbudź się, kochanie" było kilka takich scen, ale to wyjątek.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 marca 2019, o 19:51

Kurcze, się łapię na tym, że moje wywody są usprawiedliwieniem, dlaczego się nie da. A chyba nie o to chodzi w temacie :lol:
Oprócz podzielenia się, czego mi brakuje, serio powinnam chyba też mieć jakąś wizję (mniej bądź bardziej ze sfery fantastyki), jak to osiągnąć czytelniczo i to w języku polskim :hyhy:

Dorotko - ja uważam, że spokojnie można popełniać romanse o związkach ustabilizować z tymże romansem w centrum (i to niekoniecznie opisując etap "mamy kryzys").

Co do dobrego warsztatu (bo to dla mnie jest właśnie wypełnianie romansu) to kurcze jednak wyższa poprzeczka.
Swoją drogą: co sądzisz o Eloisie James? Ona się szczyci tym, że mocno osadza w realiach tego typu swe opowieści (i to XVIII w.).
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 7 marca 2019, o 20:50

Fringilla napisał(a):
Niby Bis zaczął wydawać Elizabeth Hoyt, ale są przy piątym tomie, podczas gdy dwunastoczęściowa seria dawno się skończyła, a pisarka zaczęła wydawać następną.

A z drugiej strony, Viperyno, widzisz problem, jaki mają czytelniczki z Hoyt, nawet w tym temacie poruszony ;)
Trudna sprawa, ja się zgadzam...

Jaki mają problem? Nie podoba im się? Jest nierówna? Nie chcą kolejnych części? Co masz na myśli Frinn?
W tym temacie widziałam tylko wpowiedź Sol.

Trudna sprawa z czym konkretnie? Wydawaniem, dalszym czytaniem? :niepewny:
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 marca 2019, o 21:37

To tylko oczywiście obraz czytelniczek, które się udzielają ;)
Ale popatrz na oceny na Lubimyczytać.

A rynek wydawcy wtórnego (tłumaczenia) to trochę inna tez dynamika niż oryginalnego.
Tak, chodzi mi o kontynuacje (nieodżałowana jak dla mnie Kresley Cole Dwójki bez Sternika).
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 7 marca 2019, o 21:43

Zerknęłam na LC. Średnia to prawie 7 na 10. Mało?
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 7 marca 2019, o 22:11

LC przestało być wiarygodne i powoli staje się czymś w rodzaju towarzystwa wzajemnej adoracji, gdzie wdzięczne blogerki pozytywnymi recenzjami dziękują autorkom i wydawcom za darmowe książki.
Eloisie James? Oj, nie lubimy się z tą panią, niestety, więc prawie nie sięgam po jej książki.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 7 marca 2019, o 22:33

Brakuje mi polskich romansów historycznych.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 marca 2019, o 22:39

Alias napisał(a):Zerknęłam na LC. Średnia to prawie 7 na 10. Mało?

Przepraszam, chodziło mi o popularność (liczba w ogóle zainteresowanych czytelników vs oceny) - na to też ma wpływ długość bycia na polskim rynku oczywiście.
Ja o tym chętnie w jej temacie mogę porozmawiać :D

Co do LC i wzajemnej adoracji: cóż, to pewnie bardziej widoczne wśród fanów pl autorek :niepewny: in a anglojęzycznym Goodreads też widać.

Co do Eloisy, Dorotko, to powiedzmy, że też sobie ścieżek przez ostatnie lata nie przecinamy, chociaż "nie lubić" to może za mocno powiedziane ;)
Zarazem przyznaję, że zawsze stara się mieć jakiś pomysł na wypełnienie i przy okazji zaznajomienie czytelniczek z różnymi zjawiskami kulturowymi, np. jak organizowano przedstawienia amatorskie na wsi angielskiej wśród klasy wyższej albo rola medyka na drodze ku oświeceniu ;)

Dlatego też lubiłam choćby Elisabeth Rolls i Carlę Kelly (i to były harlekiny!) za dbałość o tło.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 3091
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: J.Ward, L.Howard, K.Ashley, Krentz/Quick, S.Brown

Post przez aleqsia » 7 marca 2019, o 22:59

Mnie brakuje dobrych thrillerów romantycznych :ermm: coś w stylu Lisy Jackson czy Beverly Barton, nawet Linda Howard byłaby pożądana. Z tego co pamiętam Amber miał chyba serię "thriller romantyczny", szkoda że do tego nie wrócili. Dobrze czyta się książki Pameli Clare, ale wolałabym je mieć po polsku

Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 8 marca 2019, o 09:22

Eloisy James czytałam parę rzeczy, ale podobały mi się tylko dwie z serii Fairy Tale: ta o doktorze Housie i ta o brzydkiej księżniczce. Ale może zrobię jeszcze jakieś podejście pod nią.

Chodzi mi o to, że romanse historyczne mają się na świecie dobrze. Oczywiście najwięcej romansów historycznych wydaje się po angielsku. Obserwuję jednak, że nowe poczytne autorki są wydawane także w tłumaczeniach (na bieżąco śledzę rynek francuski i włoski). Nie każda nowa autorka to sukces, ostatnią porażką (dla mnie i innych czytelniczek, bo czytam także opinie) była na przykład Amy Jarecki. Rzecz w tym, że wydaje się tak tego dużo i stosunkowo na bieżąco. U nas natomiast wydaje się mało i najczęściej byle co.

Ja zaczynałam swoją przygodę z romansami z wydawnictwem Da Capo, które wydawało całkiem sporo, nie wypuszczało baboli (to ostatnie wydawnictwo, które przepuszczało romanse przez profesjonalną korektę i redakcję). Mam wrażenie, że trzydzieści/dwadzieścia pięć lat temu wybór był dużo większy, a jakość lepsza. Powiem otwarcie, gdybym czytała tylko po polsku to nie miałabym co czytać.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 8 marca 2019, o 10:03

Rok czy dwa lata temu padło nawet hasło: "czas na polskie powieści z tłem historycznym", ale chyba raczej z marnym skutkiem, bo jakoś trudno je znaleźć w księgarniach. Polski romans historyczny to już w ogóle ewenement, tak tego mało. Czwarta strona wydała cztery historyczne powieści Romy i chyba im się znudziło, bo teraz produkuje głównie współczesne. Czyżby nie miały odbiorców? Nie sprzedawały się? Ale z tego co pamiętam Roma pisała, że promocja też była żadna.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 10118
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 8 marca 2019, o 10:46

•Sol• napisał(a):U nas różnorodność jest dziwnie pojmowana.
Jak coś się sprzedaje idzie taśmowo i nie tylko mówię o domkach sielskich z białym czymś tam i na wsi osadzonych. Erotyki? To dekadę wydajemy książki jak się dwójka albo więcej ludzi parzy jak króliki.
Paranormale? Przez dekadę idą gryzałki.
Obyczaj? Sagi do rzygu tęczą, przepraszam za wyrażenie.

Zamiast to wymieszać, wydać trochę tego, owego i śmego, autorek różnych i dać jakiś wybór. Odmianę.
Chociaż jak widzę na grupach fejsowych co ludzie czytają... Nie wiem czy płakać że takie gónwo, czy cieszyć się że w ogóle czytają...

jak wydają o wampirach to tylko y/a gdzie bohaterka ma 14 lat i nie wie z którym być :roll: przez ostatnie dwa lata nic nie słyszałam o wampirach ani o zmiennych (pomijając Briggs, Andrews i niedawno wydane Indygo). Teraz widzę okładki z gołymi klatami albo jakieś domki, huśtawki, kwiatki gdzie każda książka przez to wydaje mi się taka sama :bezradny: nawet już blurbów nie czytam

Dorotka, nawet był przeczytała takiego historyka aby tylko nie było żadnych wojen, śmierci czy chorób

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 8 marca 2019, o 10:47

Brakuje polskich romansów historycznych, oj brakuje. Cieszę się, że wydają chociaż świetne powieści historyczne (obecnie czytam i zachwycam się Elżbietą Cherezińską i jej "Hardą"). Ale nie zmienia to faktu, że czasami chciałabym dostać też coś lekkiego, gdzie główną osią jest romans, a nie wielka polityka.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 8 marca 2019, o 15:33

Fringilla napisał(a):
giovanna napisał(a):HarperCollins niby wydaje, ale tematyka tych romansów jak dla mnie niezjadliwa: postacie ubrane w historyczne stroje, a tematyka współczesna.

Tytuły? ^_^


Musiałabym popatrzeć, teraz nie bardzo mam czas, mnie na przykład same opisy odrzucają.

Dorotka napisał(a):A co do historyków, to chciałabym w nich znaleźć nieco więcej smaczków z danej epoki. Ciekawi mnie jak w danych czasach wyglądało choćby korzystanie z toalety. Tak, tak, wiem, to mało romansowe jest, ale mnie to intryguje. Przecież damy w tamtych czasach nosiły suknie z tysiącem halek albo wręcz na stelażach, więc to musiał być nie lada wyczyn. U Robin Schone w "Zbudź się, kochanie" było kilka takich scen, ale to wyjątek.


Kurcze, gdzieś na youtube pani pokazuje jak się korzystało z nocnika w tamtych czasach, ona w ogóle ma taki kanał (tak to się nazywa?) gdzie pokazuje jak się ubierały panie w różnych czasach, jak będę miała więcej czasu to poszukam.

A co do Eloisy James to nie wydaje mi się żeby trzymała się realiów danej epoki, no ale historyk ze mnie żaden
Ostatnio edytowano 8 marca 2019, o 19:15 przez giovanna, łącznie edytowano 1 raz

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 8 marca 2019, o 15:58

Co do romansów historycznych, to nie uważacie, że panuje pewna dysproporcja jeżeli chodzi o epoki? Mam wrażenie, że najczęściej akcja romansu przebiega w okresie wojen z Napoleonem i tuż po nich. Inne lata też się pojawiają, ale ja mam wrażenie, że jakoś rzadziej i cały czas ten przedział 1800-1820 króluje.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 8 marca 2019, o 19:16

No i bardzo dobrze, bo ja najbardziej ten okres lubię Obrazek



Dorotko moze ten filmik troszkę zaspokoi Twoją ciekawość https://www.youtube.com/watch?v=NUHeSTDv_24&t=317s



edit. nie umiem wstawić bezpośrednio filmu z youtube :(
Ostatnio edytowano 8 marca 2019, o 19:31 przez giovanna, łącznie edytowano 1 raz

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 8 marca 2019, o 19:30

giovanna napisał(a):No i bardzo dobrze, bo ja najbardziej ten okres lubię Obrazek


Ale inne okresy historyczne też są bardzo fajne :).

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 8 marca 2019, o 19:33

No tak, ale to już kwestia gustu. Ja naprzykład nie cierpię tego okresu przed Napoleonem chyba? Makijaże u mężczyzn, buty na obcasach, peruki, książka może być fajna a mnie odrzuca :hihi:

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 8 marca 2019, o 19:57

Dobra, XVIII wiek faktycznie nie był najszczęśliwszy dla facetów pod względem wyglądu, ale są jeszcze wcześniejsze epoki. No i lata 1900-1920, tego okresu to chyba w ogóle nikt nie tyka, a jest taki fajny.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 marca 2019, o 20:44

Hej, wciąż żyjemy w świecie ukształtowanym przez Jane Austen - a przede wszystkim jej kult ;)

aleqsia napisał(a):Mnie brakuje dobrych thrillerów romantycznych :ermm: coś w stylu Lisy Jackson czy Beverly Barton, nawet Linda Howard byłaby pożądana. Z tego co pamiętam Amber miał chyba serię "thriller romantyczny", szkoda że do tego nie wrócili. Dobrze czyta się książki Pameli Clare, ale wolałabym je mieć po polsku

Chyba się zgodzę i podejrzewam, że to jednak wynika z tego, że trochę więcej czasu zajmuje popełnienie porządnego thrillera (z lub bez romansu) - też temat na oddzielną dyskusję.
A uznałabys serię In Death za thriller/kryminał romantyczny?

Viperina napisał(a):Powiem otwarcie, gdybym czytała tylko po polsku to nie miałabym co czytać.

Serio, że się powtórzę, takich świrów jak my jest niewiele...
Jednak rynek, gdzie liczba odbiorców idzie w sumie w setki milionów z perspektywą tłumaczeń, to nie rynek polskojęzyczny... (i jeszcze parę innych czynników czyli kultura czytania i zamożność czytelników).
Spoiler:


Dorotka napisał(a):Roma pisała, że promocja też była żadna

No i masz :niepewny:
U nas wbrew pozorom wcale nie ma popytu medialnego (nie mylić z odbiorczym) na historyczne produkcje romansowo-obyczajowe.
Kurcze, to tak jak w kwestii seriali polskich: taka Korona królów maksymalnie wyśmiewana w tzw mainstreamie, jednak realizowana i puszczana (i oglądana!) jakoś toruje drogę dla Stulecia Winnych.
Rozumiem zarazem potrzebę produkcji historycznych osadzanych w czasach wojen różnych z wojującymi facetami w rolach głównych, ale... cóż... uważam to za potrzebę sztucznie nadymaną i trend się skończy niedługo po przesyceniu. Nigdy tak naprawdę opowieści wojenne nie dominowały w kulturze popularnej - zawsze zwycięża romans, obyczajówka i przygodówka.

giovanna napisał(a):
Fringilla napisał(a):Tytuły? ^_^

Musiałabym popatrzeć, teraz nie bardzo mam czas, mnie na przykład same opisy odrzucają.

Jasne, po prostu jestem ciekawa, bo przyznam, ż pewnie od 3 lat przynajmniej nie wiem, co / kogo dokładnie wydają ;)

giovanna napisał(a):A co do Eloisy James to nie wydaje mi się żeby trzymała się realiów danej epoki, no ale historyk ze mnie żaden

No jest anachroniczna pod względem mentalności i budowy postaci, ale tez zamierzony zabieg - można lubić lub nie. Ja średnio przepadam za jej stylem akurat ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 8 marca 2019, o 22:04

A ja sama nie wiem niektóre ksiązki lubię, a innych nie cierpię, tak z nią mam

Wydają jeszcze Christinę Merrill, Louisę Allen, Bronwyn Scott, Sophię James to z tych starszych autorek, z nowszych Laura Martin, popełniła Guwernatkę szejka:

Rachel Talbot całe życie marzyła o podróżach do dalekich krajów i poznawaniu obcych kultur. Kiedy ukończyła elitarną szkołę dla guwernantek, zyskała szansę na spełnienie tych marzeń. Pierwsza propozycja pracy przyszła od szejka Malika, który niedawno stracił żonę. Szejk kształcił się w Anglii i chciał, aby jego dzieci także odebrały angielskie wykształcenie.



Rachel bez zastanowienia przyjmuje propozycję i opuszcza Anglię. Na miejscu okazuje się jednak, że zadanie jest trudniejsze, niż przypuszczała. Nie ze względu na inne zwyczaje czy niechęć dzieci do nowej opiekunki, ale z powodu charakteru nowego pracodawcy…


Georgię Lee i jeszcze kilka, ale nawet te starsze autorki jakby mniej się przykładały, w każdym bądź razie od dłuższego czasu mi się w harlequinach historycznych mało co podoba

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 9 marca 2019, o 22:30

Jej, dwa dni mnie nie było a dyskusja wystrzeliła jak z procy :lol:
Fringilla napisał(a):Ja przy okazji bym też dorzuciła też obecny margines, który jest ciekawy romansowo: różne wariacje aseksualne.
Zgadzam się, straszliwy margines a daje tyle możliwości. Swego czasu sfera ff do Sherlocka Holmesa dość mocno zafiksowała się na jego potencjalnym aseksualizmie i było co czytać. I chyba gdzieś mam zapisany romans gejowski w tym wątkiem, który z opisu obiecuje ucztę literacką. Tylko gdzie ja to wrzuciłam? :mysli:

Fringilla napisał(a):Co do pulchnych bohaterek: zgadzam się i nie tylko jeśli chodzi o literaturę. W ogóle pierwszy i jedyny jak dotąd udany wg mnie film, jaki widziałam z pulchną bohaterką, to Kluseczka.
Kluseczka - i tak i nie. Najbardziej udany film z bohaterką plus size do tej pory tak, ale sam w sobie nie. Po obejrzeniu miałam w głowie długą litanię rzeczy które mi się nie podobały. Więc nadal czekam na przełom. Może Jak romantycznie! ale nie wstrzymuję oddechu.

kejti napisał(a):masz rację mdusia, chociaż nie podoba mi się relacja k/k (nie mam nic przeciwko) to z chęcią bym przeczytała żeby zobaczyć jak to wszystko by wyglądało, oczywiście sceny seksu bym pominęła :hihi:


Romans lesbijski to totalna nisza nawet na angielskojęzycznym rynku, ale jest. Chyba w ff można znaleźć najlepsze kawałki. Sporo tekstów powstało do Diabeł ubiera się u Prady i tu mogę polecić fik, który rozwija się tak powoli i ma taką chemię, że nawet jak się boisz scen to może być to ;)
Ostatnio edytowano 9 marca 2019, o 23:05 przez Liberty, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 9 marca 2019, o 22:44

Jak to zwykle bywa - rewolucja zaczyna się / zachodzi w miejscach przez wielu nieoczekiwanych ;)

Co do Kluseczki - chętnie przeczytam bardziej szczegółową opinię :hyhy: obstawiam, że domyślam się niektórych zarzutów, ale na razie podtrzymuję, że jest ok pod wieloma względami - wreszcie nie ma tam paru kalek obecnych wciąż nawet w Jak romantycznie! oraz otwiera parę kierunków do dalszego filmowego i nie tylko eksperymentu.
A Jak... ! swoją drogą bynajmniej nie powalił, takie meh... szkoda.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 9 marca 2019, o 23:13

Tak myślałam, że pewnie będzie klisza na kliszy, ale połączenie Hemsworth i Wilson jakieś nadzieje dawało :( W Kluseczce największym problemem dla mnie jest główna bohaterka. Tak antypatyczna i wkurzająca, że nie wykrzesałam z siebie grama cieplejszych uczuć. Rozwiązanie problemów na linii matka-córka puste, płaskie i właściwie w prawdziwym życiu niczego by nie zmieniło. No i ta niby krytyka konkursów piękności, która to zamienia się prawie w pochwałę i niejako przymusza widza do uznania, że to ciężka praca. A wiadomo, że jak ktoś ciężko pracuje to nie wypada już tej pracy, samej w sobie krytykować. Ostatecznie, jak dla mnie wydmuszka.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości