Teraz jest 25 listopada 2024, o 13:17

Domowy zwierzyniec

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 20 lutego 2019, o 23:58

Frin, Stefan jest kastrowany. Wet powiedziała, że powinien jeść karmę dla kastratów, tylko do niego to nie trafia. Jest strasznie wybredny. Najlepiej wchodzi mu Whiskas i Winston :roll:
Dorotko, mama powiedziała, że woli kocury.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 21 lutego 2019, o 00:05

Co pokazuje kolejny raz, że kastraty też potrafią sobie poradzić z wagą.
Kwestia genów (i wychowania też, znaczy ukocięcienia w samodzielności).
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 21 lutego 2019, o 13:10

Lilia napisał(a):Frin, Stefan jest kastrowany. Wet powiedziała, że powinien jeść karmę dla kastratów, tylko do niego to nie trafia. Jest strasznie wybredny. Najlepiej wchodzi mu Whiskas i Winston :roll:
Dorotko, mama powiedziała, że woli kocury.

A dlaczego dla kastratów? Ja jak kastrowałam swoje, to hodowca od razu mnie przestrzegł żeby się nie dać namówić na karmy dla kastratów, bo są mniej kaloryczne i ogólnie zawierają mniej witamin itp. Dopóki kot nie tyje to absolutnie nie należy przechodzić na taką karmę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 21 lutego 2019, o 13:52

W tych karmach to samo świństwo jest, wystarczy skład przeczytać: kukurydza, soja i inne badziewie. Widzę po Bajce jak je tą eukanubę sierść ma okropną taką przetłuszczoną, ale u niej nie ma wyjścia bo zaraz biegunkę ma

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 21 lutego 2019, o 18:26

Ja przyznaję, że traktuję jak produkty light dla ludzi: wartościowo gorsze z założenia.
No ale znowu z kotami jak z ludźmi: zaburzenia odżywiania i przyswajania/metabolizm to skomplikowana sprawa, mnóstwo czynników, wiele przyczyn...

PS w przypadku Bajki to alergia pokarmowa?
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 21 lutego 2019, o 21:42

Nie, trzustkę chorą ma :(

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 21 lutego 2019, o 22:43

Aaa... :( rodzinne/wrodzone czy nabyte?
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 22 lutego 2019, o 00:21

Wiesz, że nie wiem, ja ją dostałam za darmo jak miała pól roku, często wymiotowała, ale łapczywie jadła bez gryzienia prawie (ona tylko chrupki reszty się brzydzi) i myślałam, ze to dlatego, a może już coś się zaczynało, po paru latach zaczęła mieć biegunki z przerwami tak po pól roku, potem coraz częściej, zrobiliśmy jej badania i wyszło, że ma podwyższone te enzymy, w listopadzie robiłam jej na pasożyty, ale nie ma. Jeszcze kiedyś muszę zrobić takie już dokładne z wymazu tylko to drogie jest bo coś koło 150 złotych kosztuje. Mimo tego, że je tą eukanubę to i tak ma rozwolnienia, dostaje antybiotyk i przechodzi i tak wkoło :(

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 22 lutego 2019, o 02:43

Współczuję, bo to ogólnie męczące nie tylko dla samej Kotowatej :(
Pytam z ciekawości, bo czasem faktycznie po rodzinie widać, co to może być (taki przynajmniej plus rodowodowych kotów, że wiadomo) a tak...
A kiedyś dietę nieprzetworzoną jej fundowałaś?

PS nie to, że zachęcam do eksperymentów - jak już się jakąś homeostazę osiągnie, to lepiej nie naruszać :niepewny:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 22 lutego 2019, o 12:49

To znaczy BARFa? Ona się wszystkiego oprócz chrupek brzydzi. Do zupy to by pyszczek wkładała i to chyba jej pozostało z domu (hodowli) musiała tam w gary zaglądać :hihi:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 22 lutego 2019, o 19:37

Zapach zupy i włoszczyzny i moja Kota sobie ceni (i to w wegetariańskim domu... znaczy, jak ktoś stwierdził: dom z kotem nie jest domem wegetariańskim ;)

BARF czy jakkolwiek się to nazywa... jak reaguje na surowe mięso?

Moja bestyja niegdyś marketowego się brzydziła, ale ekhm "organiczne" - źrenice wielkie.
W ogóle nie jest kotem domagającym się, jeśli wie, że może liczyć na osobę wydającą posiłek.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 22 lutego 2019, o 19:39

Nie chce nic oprócz suchego i to niedobrze, bo zadnych preparatów w żarciu przemycić nie można

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 22 lutego 2019, o 19:45

Czyli nawet nie reaguje na surowiznę?
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 22 lutego 2019, o 20:29

Nie, Stefek jak widzi mięso surowe to głupieje, a ją to nie obchodzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 13119
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 27 lutego 2019, o 23:53

No i co? Nikt nie chce ślicznej czarnej 8-miesiećznej kici? :ermm: No nikt a nikt? A może znacie kogoś z bardzo dużym akwarium albo stawem? Bo wypatrzyłam w sklepie zoologicznym na warszawskim Bródnie taką rybią sierotę, co się zowie sum czerwonopletwy, którego od roku trzymają w tak ciasnym akwarium, że ledwo się może obrócić. Ktoś go u nich zamówił i nie odebrał i tak się biedaczysko męczy, że aż żal patrzeć.
Wygląda mniej więcej tak:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 28 lutego 2019, o 12:10

Biedaczek :(. U mnie mąż by się nie zgodził na trzeciego kota

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 28 lutego 2019, o 15:52

Smutna sprawa. Wciąż jest "na sprzedaż"?

Przyznaję, że nie rozumiem koncepcji posiadania zwierząt egzotycznych... :(
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 28 lutego 2019, o 16:05

Dorotko - wiesz przecież, że ja chętnie bym wzięła ale nie mogę. :bezradny: A w domu rodzinnym obecnie rezydują już cztery koty więc szansa też zerowa na dokocenie. Już przy czwartym były problemy, bo pozostałe koty go nie chciały zaakceptować, więc nie ma mowy, żeby dało radę wcisnąć piątego. :(
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 13119
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 28 lutego 2019, o 17:25

Jeśli chodzi o kotka, to tylko tak pytam, bo może akurat wiecie, że ktoś marzy o takim małym, czarnym urwisie. I nie szukam jakiegokolwiek domu, tylko takiego najlepszego, gdzie kicia byłaby bardzo kochana.
Fri - tak, sum ciągle jest na sprzedaż, ale chętnych brak, bo to spora bestia, więc trzeba mieć dla niego naprawdę spore akwarium albo staw przed domem. Za każdym razem, kiedy jestem w tym sklepie to aż serce mnie boli, gdy widzę w jakich warunkach jest trzymamy. Ktoś go ponoć zamówił rok temu, a potem się rozmyślił i tak biedak został w tym nieszczęsnym sklepie. Ostatnio podpytałam o niego sprzedawczynię i powiedziała mi, że on powinien być większy, ale w tak niesprzyjających warunkach nie rośnie. Pewnie też kiepsko go karmią, bo przecież taki osobnik potrzebuje sporej ilości pokarmu, w tym głównie mięsa, bo to drapieżnik.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 1 marca 2019, o 00:59

Nie poważam hodowców i sprzedawców zwierząt właśnie z takich powodów :(
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 2 marca 2019, o 22:02

Pusi zrobił się"kaszak" na dolnej powiece, wet długo go wyciskał, mam nadzieję, że już się nie odnowi, a potem było czyszczenie uchy i wielkie wrzaski :(

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 2 marca 2019, o 22:04

To takie rzeczy mogą się zdarzać kotom? :missdoubt:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 3 marca 2019, o 00:46

Biedna Pusia, trzymam kciuki za to żeby się nie odnowił

Avatar użytkownika
 
Posty: 40271
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 4 marca 2019, o 08:30

Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 4 marca 2019, o 09:21

Jak słodko. :bigeyes:
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość