Stefusiowi wypadł ząb.
Był dzisiaj u "lekarza". Po jednej stronie ma kamień. Kocie zęby nie mają korzeni, więc wypadł. Wet powiedziała, że poczekamy jeszcze trzy miesiące, czy więcej narośnie i będzie miał czyszczone zęby.
Ponadto jutro będzie na diecie, bo będzie miał robiony komplet badań: krew, biochemię, tarczycę itp. Jakieś 300 zeta
Ale raz a dobrze.
I trzeba go znowu profilaktycznie odrobaczyć. Siedzi godzinami na balkonie. W zeszłym roku najadł się robaków (nawet do domu przynosił), złapał nawet ptaka i pożarł go; zostawił tylko pazury
Nie mam pojęcia jak go złapał, skoro mamy siatkę.
Uwielbia jeździć samochodem i chodzić do weta. Jakiś dziwny
Po powrocie nie chciał wyjść z transportera. Teraz będziemy mieć z nim problem, bo będzie czatował przy drzwiach, by wyjść. Zawsze tak jest przez kilka tygodni nim zapomni.
Sprinter z niego. Waży 4200. Jakieś pół kilko więcej odkąd go mamy. Wet mówi, że dobrze, bo przynajmniej nie musimy się martwić o różne choroby, w tym cholesterol.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”