przez Janka » 7 marca 2019, o 16:52
Mnie w tym odcinku najbardziej zaszokowało to, że TVN w umowie nie zaznaczył, że w trakcie programu nie można sobie po prostu odejść. Dla mnie to jest kompletnie niezrozumiałe. Realizacja programu nie może polegać na tym, że nagle ktoś ma widzimisię i się żegna z programem. A co jakby nagle się kilku osobom na raz odwidziało. Umowa z Edzią powinna zawierać jeszcze mocniejsze obwarowania niż z każdym innym uczestnikiem, bo wiadomo, że jest nieprzewidywalna i emocjonalnie niestabilna (co zresztą sama udowodniła).
A potem mi przyszło do głowy, że Kinia wcale nie była zaskoczona jej prośbą. Grała zdziwioną, ale jest słabą aktorką i jej nie wyszło. (Zaprezentowała reakcję na miarę Joey'a z Friends, gdy chciał pokazać, jakim dobrym jest aktorem.) Nie powiedziała też, że musi decyzję skonsultować z producentami. Ona jest tam gospodynią, ale czy to oznacza, że jest szefową?
Prawdopodobne dla mnie jest, że Edzia została usunięta z programu i poproszona o wzięcie tego na siebie. Może dano jej szansę, by wyszła z tego z twarzą.
W pierwszym odcinku było jej dużo i jej zachowanie uatrakcyjniło program. Natomiast w drugim było koszmarnie: "tego nie zrobię", "boję się", "do wody nie wejdę", "odmówię", "do łodzi podwodnej absolutnie nie", "nurkowanie też nie", "boję się ciemności", "boję się pająków", "do pokoju nie wejdę, bo za ciemno" itd., itp. Ona nie wykonała ani jednego zadania, nawet nie próbowała. Brakuje mi w języku polskim fajnego wyrazu "Spielverderber", czyli ktoś psujący innym zabawę, bo do niej idealnie pasowało.
Jej udział w zadaniach drugiego odcinka polegał na tym by robić szum i udawać, że się stara i próbuje. Tylko w gębie była mocna. Dlatego jej wypowiedź o tym, że po skoku w pierwszym odcinku już nic więcej nie musi sobie udowadniać jest największą hipokryzją programu. Jak dla mnie, udowodniła tylko, jakim jest tchórzem i nie mam pojęcia, czego w ogóle szukała w tym programie.
Nie zdziwiłabym się, gdyby się okazało, że ona z góry podpisała umowę tylko na dwa odcinki, a potem wróciła do swej strefy bezpieczeństwa w domu.
Zastanawia mnie tylko jedno: jeśli coś z tego, co napisałam ma sens, to dlaczego po prostu nie pokazali jej czerwonego ekranu i nie wywalili z gry bez budzenia podejrzeń.