Kawka napisał(a): Jest sporo pięknych i gościnnych krajów, gdzie można spędzić cudowne wakacje i mieć piękną pogodę, a gdzie nie ma stresu, że ktoś utnie mi głowę tylko dlatego, że mam za głęboki dekolt albo zgwałci bo po prostu jestem kobietą.
No więc takie paradoksalnie są ZEA - jako turystka, nawet samotna, jesteś teoretycznie bezpieczniejsza niż w Maroku (bo bezpieczeństwo turystów jest dotowane i wszystko trzymane za pysk).
A ja jednak, jakbym musiała (podkreślam: musiała), to bym wybrała to drugie, bo jednak tam jakoś się negocjuje te wartości ze społeczeństwem w praktyce w kierunku, który mi odpowiada.
(to jak w Europie: wobec tego wolę Niemcy niż Czechy jako kierunek, i Ukrainę niż Rosję oraz Finlandię niż Norwegię
a swoją drogą w ogóle to Szwecję niż Polskę pod względem wartości
A kobiety straciły życie raczej w ramach przepychanek o władzę i kontrolę niż "bo taki mają klimat" (tak, to pewien czynnik, ale znowu jak ZEA pokazuje: w praktyce różnie to wygląda
Maroko długo uchodziło za bezpieczne dla turystek z Europy - i państwo, i społeczeństwo raczej starało się (i stara) o dobry PR (tak jak Egipt).
Rozumiem zarazem, że np. turystycznie rodziny z dziećmi pewnie będą wybierać miejsce bezpieczne, choćby nawet pod względem "wartości" koszmarne. To trochę jak z migracją: migrujesz tam, gdzie się opłaca i jest bezpiecznie, a niekoniecznie tam, gdzie jest ci blisko kulturowo