Teraz jest 21 listopada 2024, o 22:55

Irytuje nas...

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 17 stycznia 2019, o 18:31

taka specyfika gatunku :hyhy:
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 17 stycznia 2019, o 18:46

Specyfika specyfiką, ale to jest zwyczajnie nudne. I jeszcze te fragmenty od jednej sceny seksu do drugiej, w których w KAŻDYM zdaniu wypowiadanym przez bohaterów musi się pojawić przekleństwo.
Nie zrozumcie mnie źle, przekleństwa same w sobie mnie nie rażą, ale tak jak nie chciałabym mieć faceta, który traktuje je dosłownie jak przecinki, tak źle mi się czyta wypowiedzi bohaterów, którzy tak je traktują.

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 17 stycznia 2019, o 18:51

coś wiem o tym...parę takich książek przeczytałam...
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 17 stycznia 2019, o 19:18

Nudne to, nie?

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 17 stycznia 2019, o 21:46

Mdusiu między innymi z tych powodów, które podałaś raczej nie czytam typowych erotyków. Wolę te ostrzejsze romanse. Jak chcesz to podrzucę Ci listę moich ulubionych pikantnych romansów.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 17 stycznia 2019, o 22:07

Chętnie. Ale może w moim temacie "Mam ochotę na"?

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 17 stycznia 2019, o 22:41

Ok, załatwione, mam kilka propozycji dla Ciebie w Twoim temacie.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 17 stycznia 2019, o 23:07

Dzięki :).

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 20 stycznia 2019, o 01:37

Ja mam wrażenie, może błędne, bo jednak na niewielkiej próbie, że nasze tłumaczenia potrafią totalnie zmienić formułę scen miłosnych / erotycznych - z ostrych i wulgarnych na grzeczne i vice versa...

Miałyśmy temat o scenach erotycznych.
Zastanawiam się, co po latach jak określamy (co jest dobre, co kiczowate lub wulgarne) i polecamu.
PS Ja wiem, że to co innego od tego, co same lubimy w romansach lub na co mamy w danym momencie ochotę ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 20 stycznia 2019, o 14:59

A to, że język polski jest dosyć ubogi w kwestii słownictwa miłosnego tośmy ustaliły już dawno temu :). Ale tutaj podałam inny problem: erotyki są jeszcze bardziej schematyczne niż klasyczne romanse.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 20 stycznia 2019, o 16:15

Jak dla mnie to zbytnie uproszczenie. Bywają romanse i erotyki, które ze schematami walczą ;) Tylko trzeba ich poszukać.

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 20 stycznia 2019, o 16:50

Romanse może tak. Ale chyba nie istnieje erotyk (erotyk, a nie romans, w którym po prostu jest sporo scen erotycznych), w którym seks byłby romantyczny, delikatny. Wiecznie albo relacja BDSM, albo seks normalny, ale ostry, bo oboje są tak napaleni, że nie chce im się bawić w czułości i jest ostro i szybko, traumy i przekleństwa traktowane prawie jak przecinki.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 20 stycznia 2019, o 17:08

Istnieją, jak najbardziej istnieją. Najlepiej szukać takich wydanych przed 50 twarzami Greya, ale późniejsze też są. Choć po polsku za dużo chyba nie ma. Z tym ubogim słownictwem też bym nie przesadzała - najlepszym przykładem jest Robin Schone z bardzo kwiecistą prozą ;)

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 20 stycznia 2019, o 17:21

Właśnie. Kolejnym problemem jest to, że nawet jeżeli za granicą powstają romantyczne erotyki to u nas wydawane są głównie te z traumami i innymi rzeczami tego typu, a żeby znaleźć coś w innym stylu to trzeba się naprawdę naszukać. A ja nie chcę szukać. Ja chcę mieć ogólnodostępny duży wybór tematyczny. Nie lubię kompromisów.

Robin Schone jak najbardziej może być chlubnym wyjątkiem (nie wiem, nie znam tej autorki). Tutaj wszystko zależy od biegłości tłumacza. Wielu niestety nie daje rady.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 20 stycznia 2019, o 17:41

Robin Schone jest językowo wyjątkiem, ale traumy są.
Co do wyboru to wina wydawnictw. Wydają tylko to, co wydaje się modne. I tak nie jest źle. Latami na polskim rynku nie było erotyków, choć na zagranicznym rynku był boom. Hmm, a znasz Connie Brockway "Ku światłu" ? Dal mnie od lat jeden z najlepszych romansów o erotycznym zabarwieniu.

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 20 stycznia 2019, o 18:48

Liberty napisał(a):Wydają tylko to, co wydaje się modne.


Dokładnie. A czasami chciałoby się czegoś innego. To trochę tak jak z wampirami. W okolicach "Zmierzchu" był na nie ogromny boom, teraz już wszyscy mają ich trochę dosyć.

Connie Brockway nie znam. To znaczy znam nazwisko, ale chyba niczego tej autorki jeszcze nie czytałam. "Ku światłu" na pewno nie znam.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 6 marca 2019, o 23:32

Irytuje mnie to, że polskie pisarki nie podają często swojego rocznika.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 7 marca 2019, o 16:08

No tak, niby szczegół ale czasem fajnie by było to wiedzieć.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 7 marca 2019, o 16:20

Fringilla napisał(a):Irytuje mnie to, że polskie pisarki nie podają często swojego rocznika.

Zagraniczne też nie zawsze chciały, by to było jawne.
Janet Evanovich zdradzała ze swojego życia wszystkie najdrobniejsze nawet fakty, ale rok urodzenia długo pozostawał niewiadomy. Można się było mniej więcej domyślić, bo miała dorosłe dzieci, ale konkretnego potwierdzenia bardzo długo nie było.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 marca 2019, o 19:05

Dla mnie to ważne, gdy recenzuję, bo nie wiem, czy nie wymagam za dużo/za mało ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 7 marca 2019, o 20:43

Miałam tak z Olgą Rudnicką. Byłam wprost załamana niskim poziomem jej dwóch pierwszych książek, a wtedy dowiedziałam się, że ona jest właściwie jeszcze dzieckiem. Szczęka mi opadła i wybaczyłam jej wszystkie niedociągnięcia. Prawie nie mogłam uwierzyć, że w tak młodym wieku osiągnęła aż tak bardzo dużo.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 12 kwietnia 2019, o 16:31

Przy okazji: ja się powtarzam, wiem, ale kurcze, powraca problem (dla mnie).
Chodzę sobie po recenzjach polskich książek (ostatnio o wiele bardziej) w szczególności na blogach i zirytowała mnie częstotliwościowy komentarzy w stylu: zły styl /błędy / literówki /kup słownik. Serio?
A ponieważ akurat zbierałam opinie o Ciemno, prawie noc, to zajrzałam też na filmweb (bo ekranizacja) do działu recenzje (nie znam). I tam to w ogóle pogorzelisko: tym razem jazda na przeintelektualizowane (podobno) recenzje.

Po moich ostatnich wycieczkach ogólnie się zgubiłam: czym jest dobra (dla czytelników) recenzja? :niepewny:

PS Zacznę postulować, aby przestano uczyć języka polskiego jedynie jako narzędzia gramatyczno-stylistycznego reżimu.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 14 kwietnia 2019, o 14:15

Fringilla napisał(a):
PS Zacznę postulować, aby przestano uczyć języka polskiego jedynie jako narzędzia gramatyczno-stylistycznego reżimu.


A ja mam wrażenie, że nawet tego nie uczą na języku polskim. Ortografia też dawno temu przestała mieć znaczenie. Właściwie to chyba uczą szczątkowo, wszystkiego po trochu, a jak przychodzi do praktycznego wykorzystania nabytej wiedzy, to jest to zrobione na poziomie podstawowym. Co do tego czepiania się przecinków i literówek, to raczej taka moda i wypełniacz "recenzji", żeby kilka zdań więcej było.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 14 kwietnia 2019, o 17:45

A co nazywasz poziomem podstawowym? :hyhy:
Czas z tą głupią moda skończyć :ermm: Serio, sądziłam, że już mamy to za sobą...

Tu jednak mamy do czynienia z częścią (procentowo mniejszościową i nic tego nie zmieni), która jako tako opanowała język (i twórca recenzji i odbiorca) i ma coś ciekawego bonusowo do zakomunikowania (mniejszość mniejszości).
I tutaj moim zdaniem maksymalnie powinno się doceniać osoby tworzące treść w naszym trudnym języku :rotfl: czyli odnosić się do przekazu.

PS Ja od dłuższego czasu jestem za olewaniem ortografii i tendencją do maksymalnego uproszczenia (no bo w sumie po co robić problemy, skoro już gramatykę ma polski trudną :P
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 20 kwietnia 2019, o 20:11

Poziom podstawowy? Nauczyć dziecko tworzyć zdania, a potem kurczowo trzymać się (w wypracowaniach etc.) tylko zdań pojedyńczych, bo wielokrotnie złożone to "zło". A potem czyta taki człowiek np. Meljean Brook i pisze w recenzji że książka zbyt skomplikowana, że się gubił co kilka stron i nic nie rozumie :evillaugh:
Tu na trudności narzeka pani na stałe współpracująca z wydawnictwami: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/145426/z ... nia7030714

Tu narzekania na nadmiar opisów: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/145426/z ... ia19234982
a tu chyba na wszytko: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/145426/z ... ia19087481

Dałam Meljean za przykład, bo tak jakoś mi zapadło w pamięć jak bardzo na tę książkę u nas narzekano. I tak, była masa błędów, bo chyba w ogóle nie było redakcji (wydawnictwo zwijało już żagle), ale ludzie totalnie nie dawali rady.
Z drugiej strony, swego czasu rozbierałam słowo po słowie Antygonę bo młodzieżowy kwiat narodu polskiego nie rozumiał nawet pierwszego zdania. Poważnie.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość