Teraz jest 3 grudnia 2024, o 19:37

Klątwa Tygrysa (cykl; tom 1-4) - Colleen Houck (•Sol•)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW PARANORMALNYCH I FANTASTYCZNYCH)
Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Klątwa Tygrysa (cykl; tom 1-4) - Colleen Houck (•Sol•)

Post przez •Sol• » 18 stycznia 2019, o 18:22

Obrazek

Po 'Klątwę tygrysa' sięgnąć miałam od kilku lat. Chwalona, reklamowana, polecana wchodziła mi w oczy, a ja nie miałam dostępu. Potem z oczu zniknęła i zniknęła też chęć na lekturę, aż przyszedł dzień, w którym natknęłam się na nią w bibliotece.
Takiemu obrotowi spraw nie mogłam się oprzeć.

Nie da się ukryć, że jest to zdecydowanie nastoletnia lektura. Do tej grupy odbiorców kierowana i dla nich pisana i to widać.
Są nastoletnie problemy, są nastoletnie dylematy. Kesley jako osiemnastolatka przeszła sporo, bo i stratę najbliższych, wychowywanie się w rodzinie zastępczej, brak perspektyw, konieczność wcześniejszego pójścia do pracy...To dużo jak na dziewczynę w tak młodym wieku, ale dzięki temu jest samodzielna, myśląca i da się ją łatwo polubić. Lecz nie same zalety w niej tkwią. Bywa po młodzieńczemu głupia i uparta, czym mnie niejednokrotnie zdenerwowała. Logika jej postępowania w stosunku do Rena lekko powala, chociaż patrząc przez pryzmat jej wieku i sytuacji w jakiej się znajdują - ona ma do takiego myślenia prawo.

Jest też inny element który nastolatki bardzo wielbią. Trójkąt miłosny. Dwóch megaturbociachowatych gości, mających na dodatek jednocześnie chęć związać się z bohaterką. No spełnienie małoletnich mokrych snów.
I w zasadzie ja tych panów też bym z łó... znaczy z domu nie wygoniła. Na dodatek kotki lubię, te duże też, więc chętnie.
Są różni, są swoimi przeciwieństwami i mimo, że więcej do czynienia mamy w pierwszym tomie z Renem, tak nie umiałabym już w tej chwili wybrać między nim a Kishanem. Ten drugi ma taki urok pirata łobuza, na który, no cóż, jestem podatna.
A Ren... Kochanek niemal tragiczny, ma w sobie nutkę romantyzmu, melancholii ale i też męskiego uporu i arogancję. Dwa zestawienia charakterologiczne które najbardziej lubię w bohaterach literackich.
I weź tu kobieto uspokój hormony :P

Ale nie o romanse same tu chodzi. Mamy zagadki, mamy zadania rodem z przygód Indiany Jonesa. Są przepowiednie, starodawne klątwy i zaklęcia, i konieczność ich pokonania.
I właśnie tu mam problem. Gdy bohaterowie walczą z zagadkami, gdy szukają daru dla Durgi, gdy coś się dzieje w kwestii przygodowej książka wchodzi sama. Jak w masełko. Ale potem przychodzą chwile gdy naprawdę nie ma się problemów z odłożeniem lektury na bok, a tego to ja nie lubię. Książka jest najlepsza jak mnie chwyta w swoje sidła i trzyma do ostatniej strony.

Drugim zarzutem będzie to jak autorka kończy pierwszy tom. Ech, no nie lubię takich zabiegów, teraz nie zostaje mi nic innego jak wziąć tom 2 ;)
I to jedyny ratunek - mieć całą serię pod ręką jak się już zaczyna czytać. Czekanie mogłoby boleć.

Myślę, że warto sięgnąć po 'Klątwę tygrysa', zwłaszcza gdy się jest w wieku 15- 20 lat. Starszym nie bronię, sama już dawno wyszłam z tej grupy wiekowej, ale warunek jest jeden. Musicie lubić młodzieżówki, bo tu elementów charakterystycznych nie braknie.
A! Jeśli ktoś się obawia podobieństw do 'Zmierzchu' - luzik. Na upartego można coś znaleźć, ale po co się upierać? ;)

Obrazek

Colleen Houck ma skłonność do cliffhangerów, stąd też po lekturze ‘Klątwy tygrysa’ natychmiast złapałam się za ‘Wyzwanie’. I mogę z pełną świadomością stwierdzić, że jakościowo nie odbiega on od części pierwszej ;)
Jednak zmienił się klimat, zmieniły się pewne elementy.

Jak w pierwszej części atmosfera zagadek, orientu, Indii, tajemniczości chwilami wręcz buchała tak tu jest tego znacznie mniej.
Na pojawienie się samego Rena przyjdzie też czytelniczce troszkę poczekać, bo początkowo Kelsey ląduje sama z powrotem w Oregonie i próbuje żyć życiem zwykłej młodej kobiety.
Na szczęście Ren za długo nie daje jej o sobie całkiem zapomnieć i wraca w jej życie w wielkim stylu ;)

Co się dzieje potem rzuca się jednak cieniem na moje postrzeganie tego tomu. Cierpiałam razem z Kelsey i mimo wielkiego uwielbienia dla Kishana, jego zadziornego uroku… To nie Ren.
Brakło mi też indianojonesowości z poprzedniej części. Jak Indy mówił, ‘nie siedźcie w bibliotece’ tak bohaterowie się nie słuchają. Niby muszą, niby do rozwiązania zagadki potrzebne jest wertowanie ksiąg, ale wtedy akcja stoi. Gdy dzieje się cokolwiek, gdy bohaterowie są w ruchu, kartki przewracają się błyskawicznie. Gdy bohaterskie tyłki zasiadają do lektury to mnie się takowej odechciewa.
Na szczęście to nie trwa długo i przestoje zdarzają się tylko w pierwszej połowie książki, a właściwie tak w okolicy jej środka.

Pierwsza połowa to moment gdzie mamy iście nastoletnie dramy i problemy z gatunku – kocham jego, ale czy on mnie też, czy on mnie wybierze, ja go chcę, on mnie nie wiem czy chce, może trzeba sobie znaleźć innego, ciekawe co robi Ren, tęsknię za Renem, Ren jest głupi bo milczy.
No milczy dziopo, bo mu kazałaś zostawić się w spokoju…

Potem jest wspomniany przestój gdzie zasiedli i czytali, a następnie dzieje się magia.
Mamy wyprawę po drugi dar i wszystko ożywa, dosłownie. Aż chce się czytać, akcja pędzi, wręcz nie nadążamy za bohaterami. Boimy się o nich, kibicujemy im, przeżywamy ich przygody.

I jak pewnie niejedna osoba się wkurzy na Kelsey, że jej serduszko pika do Czarnego Kishana, tak ja ją rozumiem. Autorka nam to tak przedstawia i tak motywuje, że wierzę w całą sytuację.
Nasza bohaterka wcale nie przestaje kochać Rena, nie ;) tylko dzieją się różne rzeczy i trzeba brać na to poprawkę.

Dzieją się takie rzeczy, że dostawałam białej gorączki i prawdę mówiąc to już mi się ręka wyciąga po tom trzeci…
Cóż taki los ;) cliffhangery to zło, mówię Wam…

Obrazek

Przedostatnia część przygód Kesley i dwóch tygrysów i jak dotąd najbogatsza we wszelką romansową dramę i umartwianie.
Odbity z niewoli Ren nie pamięta Kesley. Kesley rozpacza, robi wszystko żeby mu przypomnieć i cierpi.
Cierpi też Kishan widząc ukochaną w takim stanie. Nie cierpi tak całkiem tylko Ren, winowajca.
Jak dotąd wkurzałam się na Kesley a teraz ona denerwuje mnie najmniej. Rozumiem ją i jej chęć stabilizacji, chęć aby w końcu móc kochać kogoś bez obaw, że to odwróci się przeciwko niej.

Ren za to wkur… mnie tak, że brak słów. Niby to co zrobił, zrobił z miłości ale do mnie ten argument nie przemawia. Fabularnie jego czyn popchnął wiele rzeczy do przodu i gdyby nie taki przebieg akcji, książka nie miałaby sensu. Ale emocjonalnie było to tak złe…

Wkurzyła mnie też autorka przemianą Kishana. Stracił pazur. A pani Houck ma sklerozę, bo to czarny tygrys był tym dzikim, nieokiełznanym i gwałtownym. W 3 tomie bracia zamienili się trochę osobowościami.

Podoba mi się nadal i niezmiennie chemia między Renem a Kesley, ale nie wiem czemu, chciałabym żeby ona była z Kishanem. Albo najlepiej z nimi oboma na raz :P

Strona przygodowa natomiast była jak dotąd chyba najlepsza. Nie dało się oderwać od przygód, zadań i zagadek. Aż zazdrościłam trójce ich przeżyć, chociaż z książki na książkę robią się one coraz niebezpieczniejsze.
Dzięki temu czyta się to jakby się oglądało film, a końcówka znów – wbija w fotel.

Więc… Wy zaczynacie czytać Klątwę Tygrysa jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, a ja zabieram się za Przeznaczenie ;)

Obrazek

Zaczynając ten ostatni tom serii Klątwy Tygrysa miałam dylemat i czułam się rozdarta. Bo z jednej strony tak strasznie już chciałam wiedzieć co z tego wszystkiego wyniknie, ale z drugiej szkoda mi było rozstawać się z bohaterami.
I w zasadzie to rozstanie było bardzo trudne, od skończenia książki minęła już ponad doba, a ja nadal z Indii tak do końca nie wyjechałam ;) nadal jeszcze myślę o serii.

To najbardziej przygodowa i najbardziej dorosła z serii. Bohaterowie muszą zmierzyć się z trudnościami, jakich nikt by nie przewidział. Sprawy przyjmują nieciekawy obrót i walka będzie się toczyła już nie o dary Durgi lecz nawet o czyjeś życie.

Kesley jest rozdarta między miłością spokojną i wręcz przyjacielską do Kirshana, a ognistym i przerażającym ją ogromem uczucia do Rena.
Sami panowie nie ułatwiają dziewczynie życia, chociaż w pewnym momencie miałam ochotę potrząsnąć całą trójką. Kesley za tchórzostwo, Kirshanem za ośli upór i trochę egoizm, a Rena za to, że tak łatwo odpuszcza…
Bo najmocniejszy to on był chwilami w gębie.

Wątek romansowy tu gra dość dalekie skrzypce, ale też ma sens. Widać chemię Kesley z Renem, widać ich ogrom uczucia, już tak zakazanego. Widać przyjaźń między nią a Kishanem.
Spokojnie, dziewczyna wybierze swojego tygrysa ;) to nie tajemnica, w końcu od początku to wiadomo.

Trzy pierwsze tomy czytałam w towarzystwie różnych emocji, różne zdarzały się wybuchy. Na Przeznaczeniu po raz pierwszy się popłakałam. Pierwszy, drugi, trzeci… Tak, jest smutno, jest też wzruszająco. A końcówka… Powala.
Znajdujemy rozwiązanie wszystkich zagadek. Dowiadujemy się dosłownie wszystkiego czego tylko się dało, a cała układanka staje się całością. Każdy element z poprzednich tomów, który mógł wzbudzać takie ‘ale, że co?’ nabiera sensu. Seria jest całością.

Powtórzę po raz wtóry. Wejdźcie w ten świat. Udajcie się z Kesley do cyrku, aby poznać Rena, polećcie z nimi do Indii i dajcie się porwać przygodzie.
Warto.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 4789
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 18 stycznia 2019, o 18:35

Czekam ma swoje i wchodzę w to :evillaugh: Zdecydowanie.
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 stycznia 2019, o 18:48

Super :wesoły:

Nawet jak coś Ci będzie zgrzytac początkowo to nie rezygnuj, im dalej tym lepiej ;)
No i zakochasz sie, mówię Ci :hihi:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 4789
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 28 stycznia 2019, o 09:16

Dziękuję Ci, Sol, za polecenie tej książki. Było warto :hihi: Wczoraj siedziałam do 22.30 (co dla mnie jest osiągnięciem, bo chodzę spać koło 21) żeby skończyć i dowiedzieć się, jak się kończy 1 tom.
To fakt, że książka bardziej dla młodzieży, ale mnie się bardzo podobała i bardzo dobrze czytała. Szczególnie od chwili, jak Kelsey i Ren docierają do Indii. Uwielbiam książki w takim klimacie, z zagadkami z pogranicza archeologii. Wiadomo, jak to w takich książkach, sporo naciągana, ale przymykam na to oko. Kelsey momentami wkurzająca. Nie rozumiem jej postępowania pod koniec książki w stosunku do Rena :krzyczy: Ktoś powinien nią porządnie potrząsnąć. A wybór między Renem a Kishanem też nie jest na razie taki oczywisty:) Też jestem podatna na piracki urok, więc na razie się waham. Tym bardziej, że widzę trochę podobieństw między Renem a Tamlinem. Obu ich łączy to, że "zakochują" się w osobach, które są w stanie ich uwolnić od klątw, ale czy to prawdziwe uczucie. Zobaczymy. Mam nadzieję, że Ren nie skończy tak jak Tamlin.
Nie pozostaje mi nic innego, jak brać się za drugi tom, a to niestety dopiero jutro po pracy, bo dziś wieczorem mamy firmową kolację i chyba pierwszy raz się na nią nie cieszę :wryyy:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 28 stycznia 2019, o 12:13

Proszę bardzo, cieszę się że Ci pasuje :smile:

wiem, że to nie ideał i że ma wady, ale czyta się na tyle fajnie że polecać można i nie wstyd :hihi:
Ta tendencja że druga część książki mocniej wciągająca jest chyba za każdym razem ;) i te ich przygody coraz bardziej niebezpieczne, przeżywałam mocno :P

Rena do Tamlina bym aż tak może nie porównywała w ogólnym rozrachunku... No a Kishan to nie Rhys, o nie :P
Kishan jest fajny w dwóch pierwszych tomach, potem się robi taka ciapa :smutny:
A Rena to Ty jeszcze nie raz będziesz chciała udusić, ale za to będziesz chciała, żeby Kelsey jego wybrała. On nie jest bierny jak Tamlin ;)

Chemia jest fajna ale czasami irytuje to jak autorka to i owo prowadzi :P
Spoiler:


O rety, to naprawdę dziś tę kolację wymyślili, jak Ty masz takie ważne rzeczy do roboty :hihi:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 4789
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 28 stycznia 2019, o 12:35

Co do porównania z Tamlinem - to tak mi się jakoś skojarzyło, bo trochę podobny schemat :-D Ale to dobrze, że się okaże takim padalcem jak tamten :hihi:

Co do Kishana - szkoda, bo gdyby obaj byli do końca z mocnymi charakterami, mogłoby być ciekawie :hihi:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 28 stycznia 2019, o 16:04

wiem i wcale się nie dziwię :P
też miałam chwilę obawy, że Ren się okaże takim memlokiem, nie nadającym się do niczego, ale na szczęście nie :P
Kishan był super do pewnego momentu ;)
Spoiler:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 30 stycznia 2019, o 11:11

Coś czuję, że to książki dla mnie. Ale na razie mam mocne postanowienie wyczyszczenia czytnika i stosów. I nie zabieram się za nic spoza już posiadanych książek.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 30 stycznia 2019, o 12:36

Rozumiem, ale miej w pamięci na kiedyś ;)
Też właśnie myślę, że to może być coś dla Ciebie ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 4789
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 3 lutego 2019, o 12:30

Skończyłam część drugą. I dobrze, że mam pod ręką kolejne tomy, bo chyba bym nie wytrzymała, jakbym miała ich gdzieś szukać i czekać na przesyłkę :hihi:

Tę część czytało mi się równie dobrze, jak poprzednią. Podobał mi się początek i próby życia Kelsey w pojedynkę. Wejście Rena było takie, że :bigeyes: Ale też podobało mi się, jak "pozwolił" jej dalej umawiać się z innymi chłopakami i jego stosunki z Li :hihi:
A potem było coraz lepiej. I cóż, muszę stwierdzić, że nie wiem, czy ja na miejscu Kelsey byłabym taka odporna na urok Kishanan. Ma on w sobie coś, że lubię go trochę bardziej niż Rena :hyhy:

Jestem prawie pewna, co
Spoiler:
, ale jestem ciekawa czy mam rację i jak to się wszystko rozwiąże.
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 3 lutego 2019, o 13:03

To fakt, tej serii nie da się czytać na raty :hihi:
też szłam ciurkiem, bo autorka za każdym razem kończy tak, że wbija w fotel :hihi:

Teraz Ci zostało czekać na przebudzenie Rena :bigeyes: nie wiem czy nie lepsza scena od jego pojawienia się w domu rodziny zastępczej Kelsey ;)

Masz to samo co ja z Renem i Kishanem :hyhy:
te same etapy przechodziłam :P Kishan był mega słodki i też się dziwiłam jak ona może mu się oprzeć ;) miłość miłością, ale taki facet się kręci i co ważne
Spoiler:


A co obstawiasz? ;) pewnie dobrze, to nie jest trudno zgadnąć jak się uważnie czyta ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 4789
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 3 lutego 2019, o 13:26

Obstawiam, że to ma coś wspólnego z Durgą i tym, że obiecała ochronić Rana, a on powiedział do Kelsey, że cena jest zbyt wysoka.
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 3 lutego 2019, o 14:02

:mrgreen:
ale nie powiem Ci czy masz rację :P

I nawet jak kogoś drażnią trójkąty, nie lubi tego trzeciego to ta seria będzie super nie? :P

Mnie jeszcze boli taka rzecz. To jest porównywane do Zmierzchu a jest od niego znacznie lepsze. Zmierzch ma wielką sławę i w ogóle, a Klątwa tygrysa zasługuje na uznanie znacznie bardziej...
Nie chodzi w niej tylko o to by mieć chłopaka :hyhy:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 4789
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 3 lutego 2019, o 15:13

Ja tam nie mam nic przeciwko trójkątom :hihi:
Co "Zmierzchu" to nie czytałam, więc nie mam porównania. Nie oglądałam też filmów (zatrzymałem się na scenie z błyszczącym w słońcu wampirem i miałam dość :zalamka:).

To fakt, że w sumie nie romans jest tu najważniejszy. Chociaż to lektura dla trochę młodszych,bo Kelsey ma nastolatkowe spojrzenie na sporo spraw, to jednak dobrze się czyta :hihi: I sama chciałabym mieć takie wielkiego tygrysa do przytulania się :hihi:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 3 lutego 2019, o 15:48

przeciwko takim jak w tej serii to ja też nie mam :hyhy:

Rozumiem Cię doskonale. Ja niestety zaliczyłam w wieku lat nastu zmierzozę, ale na szczęście mi to przeszło :P a filmy były gorsze od książek, ten Pattinson z miną jakby z tydzień kupy nie robił :zalamka:

Tak, to zdecydowanie nastoletnie książki, ale właśnie, mimo to dobrze się je czyta. Są dobrze napisane, przygodowe i z sensem. Miłość wiadomo - musi być bo to każda dziewczyna bez względu na wiek lubi, ale poza nią jest coś więcej ;)

Oooo ja też :P Kelsey mogłaby dać jednego skoro ma dwa nie? :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 4789
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 4 lutego 2019, o 14:06

Oj mogłaby się podzielić. Ja poproszę czarnego :hihi:

Może na szczęście jak "Zmierzch" był popularny, to już od kilku lat nie byłam nastolatką i jakoś nie uległam modzie. To fakt, że Patison i ta panienka, którzy tam grali, to było totalne dno. Chociaż on zyskał w moich oczach jakiś czas temu, jak gdzieś (chyba nawet tu na forum), był cytat z jego wypowiedzi, że facet powinien się wiązać z dziewczyną, która lubi czytać książki :)

Coraz lepiej mi się czyta. Wczoraj prawie pół 3 części przeczytałam :hihi: i nadal lubię Kishana bardziej niż Rena. No nie przemawiają do mnie romantyczni chłopcy, którzy piszą wiersze :evillaugh:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 5 lutego 2019, o 18:10

Ja niby Rena bym chciała, ale to jest trudna decyzja :P
Czarny tygrys ma swoje zalety niezaprzeczalnie :P
To że pisze wiersze to taka drobna wada, ale ma swoje momenty ten Ren :hyhy:

A widzisz, ja tak ostatkiem się jeszcze załapałam ;)
I wśród moich znajomych byłam pierwsza :hihi: potem zarażałam, by następnie mówić, że są lepsze rzeczy.

Może i w tym Patisonie jakaś mądrość siedzi ale nie rozumiem zachwytów nad urodą. Wątpliwą :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 4789
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 7 lutego 2019, o 08:58

No i po co ja się za te książki zabierałam. Wczoraj już miałam iść spać, bo ledwo żyłam i widziałam na oczy, a tu bach, wejście smoka (a raczej tygrysa) i trzeba było przeczytać kolejny rozdział :evillaugh: :facepalm:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 4789
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 13 lutego 2019, o 13:36

Wczoraj skończyłam część trzecią.

Rzeczywiście fabuła - bajka. Niestety nie mam teraz tak dużo czasu na czytanie jakbym chciała, stąd tak długo mi zeszło, ale gdyby nie to, że trzeba wstawać rano do pracy, to skończyłabym w jakieś 2 dni, a tak wlekło się tydzień. Ale może to dobrze, bo dłużej będę z bohaterami.
A w tej części dzieje się i to ile :ohlala: Podobały mi się te wszystkie wyzwania, przed którymi stają bohaterowie i cała ta indyjska otoczka.

Kishan jest w tej części taki, że :inlove: Fakt, że może spuścił trochę z tomu i nie jest już taki dziki jak w pierwszych dwóch, ale nadal jest cudowny :) Za to Renowi można byłoby zasadzić
Spoiler:
Wiadomo, wszystko co zrobił miało swoje głębokie umotywowanie, ale mimo wszystko...

Zastanawiam się,
Spoiler:


Co do Kelsey, to mnie trochę wkurza w tej części. Rozumiem jej chęć stabilizacji i tego, że podejmuje decyzję, ale szkoda mi Kishana, że tak mu miesza w głowie. Bo zakładam, że raczej razem w szczęśliwym związku nie skończą. No i że jest taka niedomyślna i nie domyśliła się skąd ta cała "amnezja" Rena.

Końcówka jak zawsze, bomba. Dobrze, że kolejna część była pod ręką i mogłam ją już zacząć :evillaugh:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 13 lutego 2019, o 16:52

Te książki nie są idealne i mają wady, ale to jak się je czyta :bigeyes: same się czytają :P

Powolne czytanie ma swoje plusy niezaprzeczalnie :evillaugh:

Kishan tak, ale w ostatniej... Zresztą zobaczysz ;)
Ren i mnie wkurzył nieziemsko, zwłaszcza, że narobił sobie problemów, a potem jak narozrabiał niekoniecznie chciał koło tej Kelsey skakać. A powinien.
Kelsey też troche zakręcona i wymagająca cudów, też mnie chwilami wkurzała :P
Oni wszyscy po kolei mają momenty irytowania czytelnika, ale i tak się ich kocha :P

Karino, to wyjaśni się w czwartym tomie o co chodziło z tym zamysłem Durgi ;) może nie jest to wyjaśnione tak, że kupiłam to w całości (bo Ren przesadził nooo...) ale ma to logiczny sens. Raczej da się uwierzyć w to, że tak miało być ;)

Kelsey chwilami jak tabaka w rogu to fakt :P
ale stara się bardzo, żeby być stałą w decyzjach i uczuciach ;)

Taaaa te książki trzeba mieć wszystkie, Houck mistrzynią cliffhangerów :evillaugh:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 4789
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 14 lutego 2019, o 10:48

O nie, czemu autorka to zrobiła? :cry2:

Czyżby było coś na rzeczy między Kishanem a Durgą? hmmm
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 14 lutego 2019, o 15:24

skończyłaś? ;)
jeśli tak to:
Spoiler:


Według mnie to nawet między nimi iskrzy od początku :mrgreen:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 4789
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 14 lutego 2019, o 18:14

Nie, jeszcze nie, aż takiego tempa nie mam. Na razie jestem
Spoiler:
, więc na razie nie czytam Twojego spoilera :hihi:

O tak, iskry aż miło :hihi:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 14 lutego 2019, o 19:09

To nie czytaj poczekaj ;) myślałam że już ale widzisz to chodziło o TO... jak ja ryczałam na tym momencie...
Ale to tez ma sens. Straszny ale ma :wryyy:

Wydaje mi się że już w drugiej części przy ich spotkaniu już szły iskry :hyhy:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 4789
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 17 lutego 2019, o 17:49

Skończyłam. Ostatnie 30-40 stron to dla mnie była emocjonalna miazga i się spłakałam :wryyy:

Szkoda mi Kishana i naprawdę miałam ochotę potrząsnąć Kelsey żeby dała już spokój i nie robiła mu wody z mózgu i niepotrzebnej nadziei. Na to, według mnie, nie zasługiwał.

Nie wiem, czy zwróciłaś uwagę, Sol, ile razy Kelsey traciła przytomność przez tę całą serię. Co najmniej kilkanaście :hihi: Właściwie, to patrząc na jej przygody nie ma się co dziwić...

Dziękuję, Sol, za polecenie tej serii :padam: To była bardzo fajna lektura, z cudnymi bohaterami i trochę innym klimatem.
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/


Powrót do Recenzje romansów paranormalnych i fantastycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości