Uwodzicielska historia o przekraczaniu granic w miłości i życiu
Kiedy Diana postanawia rozwieść się z mężem, mężczyzna proponuje jej nietypowy układ. Zabierze ją na trzydzieści dni do domku na odludziu, a ona będzie musiała spełnić jego wszystkie żądania. W zamian Adam podpisze papiery rozwodowe i odda jej firmę.
Diana chce przejąć interesy tak bardzo, że zgadza się na wszystko. Nie wie jeszcze, że wkrótce pozna nowe oblicze męża, który od początku małżeństwa ukrywał gorącą tajemnicę. Okazuje się, że Adam jest dominatorem.
Odcięta od świata Diana wykonuje rozkazy męża. Obiecuje sobie, że chociaż odda mu całe ciało, to serce pozostawi niewzruszone. Przynajmniej tak się jej wydaje…
Przeczytałam i sama nie wiem. Najbardziej wkurzały mnie w tej książce przeskoki czasowe. Nie przepadam za tym, a tutaj ciągle było: “teraźniejszość, przeszłość, teraźniejszość, przeszłość” blablabla. Najpierw mamy narrację ze strony bohatera, potem bohaterki. A styl...miałam wrażenie, że czytam jakiś porno poemat
Takie mniej więcej:
Adam ratuje firmę Diany i jej ojca. Bohaterowie tworzą zgrany zespół i wspólnymi siłami wychodzą na prostą. Oczywiście biorą ślub i są partnerami nie tylko w interesach, ale również w życiu prywatnym. Po paru latach Diana zaskakuje Adama i żąda rozwodu. Teraz zaczynają się schody, bo ten ją kocha, ta już przystała, potem dowiadujemy się o paru innych faktach z tym ostatnich lat ich życia i zaczynamy poniekąd rozumieć decyzję Diany, ale równocześnie żal nam Adama i tak się to toczy.
Oczywiście jest pewien drobny szczegół. Adam jest dominującym i zrezygnował ze swoich preferencji dla swojego małżeństwa. Diana za to ma skłonności do bycia uległą, ale bohater udaje, że tego nie widzi, bo z doświadczenia wie, że nie potrafi kochać kobiety, którą złamie. Ale wizja rozwodu powoduje, że Adam ma mało do stracenia i w zamian za udziały w firmie żąda od Diany miesiąca w jego domu. Oczywiście ten domek to nie jest zwykła miejscówka w górach czy nad morzem, ale miejsce, które bohater kupił na spółkę z innymi dominującymi i gdzie przed ślubem spędzał czas z uległymi. Adamowi tak naprawdę nie zależy na firmie, ale o to, by odzyskać żonę i pokazać jej kim jest naprawdę. Sprawy się komplikują głównie z powodu obecności Sereny (byłej uległej Adama) i jej pana. Jeśli ktoś liczy na HEA, to niestety, trzeba czekać na dalszą część
Moim głównym zarzutem w tej książce jest to, że mi się to wlokło i mając na uwadze fakt, że czytałam historię z rodzaju “niegrzecznych i specyficznych” tych “niegrzeczności” więcej było w myślach bohaterów, niż w realu. Mało konkretów Niby pomysł ciekawy, bohater był naprawdę całkiem spoko, ale czułam się tak, jakby autorka sama nie potrafiła się zdecydować, czy chce napisać erotyk, czy ckliwy romans
Myślę, że 6/10 łaskawie dać mogę