Teraz jest 3 grudnia 2024, o 19:36

Współczesne baśnie (cykl; tom 1-2) - Katy Regnery (•Sol•)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW WSPÓŁCZESNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Współczesne baśnie (cykl; tom 1-2) - Katy Regnery (•Sol•)

Post przez •Sol• » 5 stycznia 2019, o 13:18

Obrazek

"Weteran" to kolejna książka, którą udało mi się odmalować sobie w czarnych barwach i z rogami. No i z czerwonym pokojem bólu i zabaw, rodem z najmroczniejszych fantazji Greja.
A tu niespodzianka, wcale nie było ani źle, ani erotycznie do obrzydzenia, ani jakoś przybijająco.

Nie jest to też książka wybitna. Mimo naprawdę niezłego pomysłu i zapewne przemyślanego pierwszego zarysu fabuły, w wykonaniu coś poszło nie do końca tak.
Autorka ma ogromny problem z zachowaniem chronologii. Opowiada o czymś, po czym bohater cofa się w myślach do wydarzeń sprzed kilku dni, a potem już nie wraca do teraźniejszości tylko wszystko idzie dalej. Można się pogubić, bo nie wiadomo kiedy ten powrót nastąpił i czy w ogóle. Tak samo przeskoki narracyjne. Mimo, że jest trzecioosobowa narracja, to raz jakby z perspektywy Ashera a raz Savannah i nie do końca można się zorientować kiedy czyja kolej.
Chaos wszechogarniający.
I dla mnie jest to ogromna wada, bo zmarnowany potencjał boli.

Sam romans jest przyjemny, relacja bohaterów rozwija się szybko, ale o dziwo nie jest niewiarygodna, natomiast wkurzała mnie bohaterka. Nieziemsko. Im bliżej było do końca książki tym bardziej miałam ochotę dać jej w łeb. Jak bohater był słodki i do zakochania tak Vanna... Do odstrzału. I moim zdaniem wcale się nie zrehabilitowała. Może miała szlachetny cel, ale według mnie popełniła tak wielki błąd, że nie zasłużyła na Ashera.

Kuleją i to mocno postacie drugoplanowe. Para głównych ma po kilka cech charakteru, czymś się wyróżniają, natomiast reszta to max dwa określenia. Siostra Vanny - wychodzi za mąż i jest rodzinna. Mama - umie piec ciasteczka i jest ciepłą osobą. Narzeczony siostry - kocha Scarlet. O ojcu dziewczyn nie umiem powiedzieć nic właściwie... Trochę to mało fajne ;)

Czy warto sięgać po 'Weterana'? Jak się nie ma siły myśleć a się chce coś z motywem (PODKREŚLAM motywem) Pięknej i Bestii to tak,
Bo autorka z tym, że to reteling trochę sobie poleciała. Wcale nie i nie dajcie się nabrać, to jedynie motyw, bo on jest poharatanym żołnierzem-samotnikiem, a ona piękną kobietą. Koniec wspólnych cech.
Także, nie namawiam, ale usilnie też nie unikajcie, jak się nawinie ;)

Obrazek

Nie no szału to nie było. Spodziewałam się fajerwerków, emocji, płaczu i przeżywania każdego nieszczęścia i szczęścia bohaterów, ale nastąpiło przebodźcowienie.
Nie przeczę, że autorka troszkę się poprawiła od 'Weterana', wreszcie poznała znaczenie słowa chronologia i wydarzenia mimo, że przeszłość i teraźniejszość się przeplata, mają sens i skład, i wiadomo kiedy i z którym bohaterem w danej sytuacji jesteśmy.
Hura!

Ale nie hura jest to, ile nieszczęść zaserwowała autorka swoim bohaterom.
Dla mnie taka ostatnia 1/4 książki to sadyzm i znęcanie się nad Holderem i Griseldą. Oni oboje przeszli bardzo dużo, a dostają jeszcze jeden strzał między oczy. I w zasadzie nie wiem w jakim celu, bo w finale ta kwestia nie ma żadnego znaczenia. A skoro autorka tak zadecydowała, to mieć powinna.

Znów też, jak w 'Weteranie' bohatera rozumiem, Holdena lubię i szanuję, wręcz są momenty, że podziwiam wolę walki i ogrom miłości jakim darzy Zeldę, ale ona sama... No to jest inna para kaloszy. Wkurzająca para kaloszy.
To jaki sama sobie zgotowała los 'bo ona nie zasługuje na szczęście', to jak wiecznie szuka dziury w du.pie i dowodów na to, że jej ukochanemu się odmieni to zakrawa na parodię.
Bo ona nie wierzy, bo on miał tyle kobiet i jak może ją kochać.
Ano może cię kochać głupia kukło, bo czekał na ciebie pół życia. Facet to podobno też człowiek i miewa serce po właściwej stronie. Także no, wkurzyłam się na bohaterkę nie raz i to też mi odjęło radochy z czytania :P

Jest lepiej niż przy 'Weteranie' chociaż ma on jedną przewagę. Sceny erotyczne. W 'Nigdy nie pozwolę ci odejść' chwilami zalatuje gabinetem ginekologicznym. Niestety.
Ale co tam, co kto lubi nie?
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 6 stycznia 2019, o 01:30

Nie mam porównania, jedynki nie czytałam ale dwójka jest dla mnie dobra :hyhy:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 6 stycznia 2019, o 12:36

Dwójka jest mega przygnębiająca ;)
Jedynka jednak lepsza. Mimo że też nie bez wad ;) spróbuj ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 6 stycznia 2019, o 16:38

Mi się jedynka średnio podobała, tzn bohaterka była dla mnie po prostu trochę
Spoiler:


Ale na dwójkę miałam ochotę :P Ty jesteś na nie, Lucy na tak, sama nie wiem, ale pewnie sięgnę, jak się pozbędę zastoju czytelniczego :czeka:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 6 stycznia 2019, o 16:44

Bohaterka drugiego tomu jest dokładnie tego samego typu co ta z pierwszego :P
więcej traum, więcej tragedii, część nawet takich które bohaterka na siłę sobie tworzy.

Ba, gdyby nie ona to by mieli może nawet całkiem szczęśliwe życie szybciej... Kolejna tępa dzida, co tu dużo mówić :P

Ale wiesz jak to jest, Ciebie może totalnie nie wkurzyć, możesz jej współczuć i próbować rozumieć, ja miałam ochotę lać i patrzeć czy równo puchnie :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 6 stycznia 2019, o 17:23

Dobra, to ja się póki co wstrzymam, bo pewnie na czytelniczy zastój to raczej byłby zły pomysł :evillaugh:

Chociaż nigdy nic nie wiadomo :hyhy: może akurat by mi się spodobało :P
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 6 stycznia 2019, o 17:27

tak może być, że by Cię ruszyło :P
bo to jednak się całkiem sprawnie czyta ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 6 stycznia 2019, o 23:36

•Sol• napisał(a):
Ba, gdyby nie ona to by mieli może nawet całkiem szczęśliwe życie szybciej... Kolejna tępa dzida, co tu dużo mówić :P


To znaczy kiedy? :mysli:
Spoiler:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 6 stycznia 2019, o 23:39

Spoiler:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 80
Dołączył(a): 12 marca 2013, o 09:56
Ulubiona autorka/autor: L. Kleypas, A. Glines, S. Young, M. Shieridan

Post przez Tristitia » 11 stycznia 2019, o 21:21

Czytałam jedynkę "po łebkach", nie wciągnęła mnie niestety. Głowna bohaterka mnie też denerwowała, coś było nie halo. Drugą część sobie podarowałam. Na szczęście ostatnio ze względu na ograniczoną przestrzeń życiową (cóż, mieszkanie nie jest z gumy ;)) drastycznie zmniejszyłam ilość kupowanych książek "papierowych". Inaczej Weteran stałby i kwitnął na półce.
Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 333
Dołączył(a): 11 marca 2017, o 16:30
Lokalizacja: Lublin
Ulubiona autorka/autor: Nie mam jednej ulubionej : )

Post przez Jutrzenka » 21 września 2019, o 00:35

Ja na razie nie zamierzam kontynuować tego cyklu :czeka: Zwróciłam na niego uwagę przez motyw z nawiązywaniem do baśni, ale w rzeczywistości to takie baaaaardzo delikatne nawiązania. Jakoś nie pasuje mi do końca ta autorka :ermm:

Jutrzenka :zawstydzony: :roll:


Powrót do Recenzje romansów współczesnych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości