Teraz jest 25 listopada 2024, o 09:01

Aktualnie w kinie

Romantyczne – ale nie tylko – opowieści filmowe, serialowe i teatralne
Od filmów kostiumowych po azjatyckie dramy
Na co czekamy, co polecamy, co odradzamy...


Halloween przed ekranem: nasza klasyka
Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 12 października 2018, o 21:31

Szkoda, że się zapomina o chyba najmniej popularnym a zarazem moim zdaniem najlepszym jego filmie: Róża.
Jedyny, do którego kiedyś pewnie wrócę.
Tam jest wszystko, co stanowi o "smarzowskości", a zarazem to serio dobra opowieść.
I niejako najbardziej optymistyczna mimo wszystko i pozostawiająca jednak resztki wiary w ludzi.
Romans dla widzów o silnych nerwach.

Chociaż nie polecam na słaby humor mimo wszystko (zwiastun jest straszliwszy od samego filmu mimo wszystko).

***
I dlatego też na Kler się nie wybieram, ale pewnie zerknę, jak będzie na jakimś legalnym nośniku - niczego nowego mi nie opowie, a mam strasznie długą listę filmów do nadrobienia.
Na plus zaliczę, że w końcu skłonił mnie do obejrzenia Spotlight (też w tematyce). I to jest dobry film, który serio nie marnuje czasu widza ;)

Z filmów politycznie zaangażowanych to serio polecam Czarne Bractwo. BlacKkKlansman :hyhy:
Dwóch policjantów - jeden Afroamerykanin, drugi z żydowskimi przodkami - infiltrują Ku Klux Klan w latach 70.
Czy taka akcja może się udać? Jak zapewnia czarnoskóry mózg zespołu: "Z odpowiednim białasem uda się wszystko".


PS Ja naprawdę przespałam z pół roku - w kinach podobno zwiastuny Aladdyna...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 12 października 2018, o 21:45

Fakt, Smarzowskiego jest jeszcze "Róża". Przyznam szczerze, że kiedyś się fascynowałam takim kinem, ale od pewnego czasu po prostu mnie to przerasta. :bezradny:
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 13 października 2018, o 13:54

Fringilla napisał(a):Na plus zaliczę, że w końcu skłonił mnie do obejrzenia Spotlight (też w tematyce). I to jest dobry film, który serio nie marnuje czasu widza ;)

I tu zgodzę się w pełnej rozciągłości. Jak również dołożyłabym książkę, którą warto przeczytać nawet po filmie, ale z zachowaniem dystansu czasowego. Być może również znajomość Spotlight powstrzymuje mnie przed chęcią zaznajomienia się z Klerem hmmm

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 13 października 2018, o 14:48

Fringilla napisał(a):Szkoda, że się zapomina o chyba najmniej popularnym a zarazem moim zdaniem najlepszym jego filmie: Róża.
Jedyny, do którego kiedyś pewnie wrócę.

Kupiłam ten film na DVD razem z "Twoim Stylem", a nawet nie wiedziałam, że jest godny uwagi. Muszę w takim razie obejrzeć.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 4500
Dołączył(a): 16 maja 2011, o 10:32
Lokalizacja: Lublin

Post przez maddalena » 23 października 2018, o 14:33

Kawka napisał(a):
klarek napisał(a):Nie oglądam jego filmów. Zbyt wiele mnie to nerwów kosztuje. I szkodzi na setce, a w moim wieku trzeba uważać :)


Mam tak samo ze Smarzowskim. Niby dobry reżyser i od strony technicznej ok, ale po jego filmach czuję się emocjonalnie chora, dlatego, bez względu na tematykę, unikam jego twórczości od jakiegoś czasu. On snuje zbyt traumatyczne i depresyjne wizje świata. Praktycznie wszystko jest złe, brudne, okropne i bardzo przerysowane. To nie jest prawdziwy świat, tylko kreacja, ale mimo wszystko szkoda mi mojej psychiki. Nie czuję potrzeby oglądać kolejnego filmu, gdzie wszyscy są źli, a świat jest paskudny i ponury. Wiadomo, ze patologie wszędzie się zdarzają, nie znaczy to jednak, że należy traktować takie filmy jak dokumenty, więc nie rozumiem tego szumu wokół "Kleru". Obrońcy księży tylko sobie w stopę strzelili, bo teraz prawie każdy chce zobaczyć ten kontrowersyjny film, tak jakby Smarzowski miał jakikolwiek niekontrowersyjny. :wink: On jest trochę jak Vega. Od lat jedzie na tym samym schemacie - im więcej kontrowersji, seksu, bluzgów i bardzo przerysowanych, uwypuklonych, negatywnych cech ludzi, mających pokazać, że jako gatunek jesteśmy potworami, tym lepiej. Był już film o wiejskiej patologii, o patologii w policji, kościele i jeden film, którego powstanie naprawdę popieram (mimo że nie oglądnęłam i nie oglądnę), bo porusza ważną i przemilczywaną kwestię - rzeź wołyńską. Ciekawe co będzie następne? :mysli:


To są bardzo mądre słowa!
Dwa, zgadzam się, w całej rozciągłości, że obaj on i Vega jadą na jednym schemacie i prymitywnych instynktach.
Smarzowskiemu obrońcy kleru oraz przeciwnicy zrobili darmową reklamę (szczególnie przeciwnicy).
Oto miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie. O'Cangaceiro

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 23 października 2018, o 15:13

Dziękuję za uznanie Madd
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 31 października 2018, o 20:40

Dorotka napisał(a):Dziś znów poszłam do kina [ i to dosłownie poszłam, a z Ochoty do Arkadii przy Rondzie Radosława mam ładnych parę kilometrów, więc zajęło mi to godzinę i 15 minut], ale tym razem na kapitalną komedię romantyczną "I że ci nie odpuszczę". Tu macie zwiastun - https://www.youtube.com/watch?v=XJ9C0ESgiS0
Cudne to było - mega romantyczne i bardzo zabawne. Idźcie na to do kina, póki jeszcze grają. Gorąco polecam.

Obejrzałam "I że ci nie odpuszczę", niestety nie mam po nim zbyt dobrych wrażeń.
Nie podobał mi się tak bardzo, jak pierwowzór.
Dla mnie film nie był komedią, a nieudaną parodią. Było parę miejsc, w których było śmiesznie i parę, które mi się podobały, ale całą przyjemność oglądania zepsuł mi aktor grający główną rolę. Grał zbyt żywiołowo, przesadzał, wręcz świrował.
Możliwe też, że moje niekorzystne wrażenie wzmocniło się przez nieudany dubbing. Jeśli kiedyś będę miała taką okazję, to obejrzę film w oryginale, może wtedy zyska.
Cudowne były dziewczynki, szczególnie najmłodsza. Podobało mi się też kilka innych ról pobocznych, z Longorią i jej "mężem" na czele.
Film jako całokształt na pewno nie jest zły, ale według mnie za bardzo przekombinowany.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 11 listopada 2018, o 00:24

Drogie Panie, Planetę Singli część 2 obejrzałam :D jeny, ale to było fajne :D nie wiem, czy nie przesadzę, ale chyba nawet podobało mi się bardziej niż jedynka :D tam było wszystko to co w jedynce plus więcej Sthura i Więdłochy ;)
zazwyczaj jest tak, że trailer mówi o filmie wszystko i pokazuje najlepsze sceny:) tym razem najlepsze przed Wami :D
super było, kurcze idę jeszcze raz, tym razem wezmę siostrę, trochę humor jej poprawię tym filmem ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 11 listopada 2018, o 01:28

Ojejciu, Rewelo, jak bardzo Ci zazdroszczę.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 12 listopada 2018, o 01:19

•Sol• napisał(a):mama moja była na Klerze ze swoją kuzynką.
Wróciła i natychmiast chciała pogodną komedię romantyczną. Stwierdziła, że Kler to okropny film. Pewnie przedstawiający realia dość wiernie, może tylko chwilami przekoloryzowane, ale nie ma zamiaru nigdy więcej oglądać.


Partner mojej cioci był i powiedział, że bardzo dobrze zrealizowany film, plus świetnie dobrani aktorzy. Ciocia nie chciała z nim iść, ponieważ musiałaby się z tego spowiadać - jego słowa :wink:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 14 listopada 2018, o 13:36

na Planetę miałyśmy iść wczoraj ale mama się przeziębiła...
Może w weekend chłopa zaciągnę ;)

Lucy, co do realizacji i gry aktorskiej też nie słyszałam zastrzeżeń, jedynie treść szokująca ;)
ale spowiadanie z oglądania Kleru? :facepalm: do czego to dochodzi...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 14 listopada 2018, o 15:20

Ciocia nie jest zaściankowa, ale chodzi regularnie do kościoła. Mam wrażenia, że kwestia nagłośniania nie bardzo jej odpowiada. Ale takie rzeczy się dzieją i nie ma co chować głowy w piasek.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 14 listopada 2018, o 15:23

Bardziej chodziło mi o to, że księża sugerują, że z oglądania Kleru trzeba się spowiadać ;)
Chociaż nawet jeśli to byłby pomysł własny Twojej Cioci to też zastanawiam się skąd się wziął. Przecież to nie porno, tylko fikcja totalna. Film jak film.

A że księża się burzą, cóż, jakoś lekarze czy policja na Botoks czy Drogówkę aż takiej nagonki nie robili... O czymś to świadczy ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 14 listopada 2018, o 15:46

To sam pomysł cioci :P Księża u nas nic nie sugerowali.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 15 listopada 2018, o 22:51

Na Kler poszłam,według mnie to osobisty dramat głównego bohatera...Fakt,pokazano wiele zła,które jest wyrządzane przez księży,sporo zostało lekko przesadzone,ale miałam żal do producentów że przedstawili księży bardzo jednostronnie.Nie wszyscy przecież sa pedofilami,złodziejami,nie wszyscy mają kochanki i dzieci ,istnieja również tacy,którym nie brak prawdziwego powołania i sa po ludzku dobrzy.Osobiście miałam wrażenie,że reżyser i scenarzysta pozbiarali różnego rodzaju negatywne opinie,wypowiedzi itp tak księży jak i ludzi z kapłaństwem związanych i wysmażyli sobie zniego historyjkę.nie zabrakło nawet odniesień do kilku prawdziwych wypowiedzi,nagłośnionych w mediach jak również do aluzji o książce Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie?.
Na Planetę singli mam zamiar iść,choć nie wiem kiedy,a jeszcze mam iść na Bohemian Rapsody,a jutro idę z córkami na minimaraton Fantastycznych zwierząt.Chętnie obejrzałabym tez Kamerdynera,ale z tym może byc problem bo nie zdążyłam jak leciał w najliższym kinie(był wyświetlany tylko przez 5 dni),no i jeszcze Venom,na który też mam ochotę...
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 listopada 2018, o 23:17

ewa.p napisał(a):Chętnie obejrzałabym tez Kamerdynera,ale z tym może byc problem bo nie zdążyłam jak leciał w najliższym kinie(był wyświetlany tylko przez 5 dni)

Wszędzie, kurcze, krótko grali - mi się udało przegapić :( Granda dystrybutorska :/

Venom :hahaha:

U mnie sezon posuchowy kinowo. Czekam na grudzień.

PS Hm, co do Kleru: ale jednak mamy/mieliśmy w mediach wiele pozytywnych obrazów "kleru" - od Ojca Mateusza i choćby proboszcza z Rancza zaczynając - jeśli chodzi o codzienną porcję opowieści / rozrywki. A Kler to jednak coś nowego w przestrzeni filmowej faktyczny margines marginesu (wbrew medialnemu zamieszaniu). Natura (ludzka) lubi czasem równowagę...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 8 grudnia 2018, o 22:37

Widział już ktoś Zabójcze maszyny ? Trailer zachęca ale boję się rozczarowania :niepewny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 9 grudnia 2018, o 01:20

No właśnie ja też :/
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 16 grudnia 2018, o 15:02

Obejrzałam te Maszyny. Nie porównam do książki bo nie czytałam, ale domyślam się, że sporo wycięto. Generalnie fabuła bardzo prosta, postaci przyjemne. Robert Sheehan to uczta dla oczu i cieszę się, że znów go oglądam bo od Misfits minęło sporo czasu. Wizualnie jest bardzo ładnie. Można spokojnie ekranizować steampunk, więc czekam aż ktoś pójdzie po rozum do głowy i sfilmuje mi serię Meljean Brook :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 16 grudnia 2018, o 18:46

O Robercie Sheehanie nigdy wcześniej nie słyszałam, a teraz go sobie zguglowałam i jestem pod wielkim wrażeniem jego urody. I ten uśmiech...
Mam nadzieję, że gra tak dobrze, jak wygląda.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 16 grudnia 2018, o 19:12

W Misfits był młodszy i chyba jeszcze piękniejszy, tą taką urodą apollińskiego młodzieńca. W połączeniu z rolą wręcz obrazoburczą dawało to niesamowitą mieszankę. Ale nadal cudny. Powinien więcej grać.

Byłam na Aquamanie. Milusi film, przyzwoita rozrywka, wizualnie - cudo. Recenzenci pisali że Jason Mamoa sporo bez koszulki biega. Mogę skomentować to tylko tak: nie dość. Wycięłabym koszulkę we wszystkim z koszulką :P Nicole Kidman przeraża :ohlala: . Mam nadzieję, że jej twarz to wynik działalności grafików a nie chirurgów.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 13 stycznia 2019, o 15:53

jestem w końcu po seansie Narodzin Gwiazdy.
Z jednej strony zachwycona, z drugiej wściekła jak nie wiem, ale w zasadzie mogłam się tego spodziewać...
Ale soundtrack... Kurczę jak Shallow nie dostanie przynajmniej nominacji do Oscara to komisja jest głucha.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 30 stycznia 2019, o 00:22

Można się było spodziewać takiej recenzji.

Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 30 stycznia 2019, o 04:39

Też się nie zdziwiłam.
Coś mi się obiło o oczy, że było bardzo dużo scen nakręconych, które w montażu poszły pod nóż. Może to jest wina tego, że film wyszedł jak poszatkowany.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 stycznia 2019, o 17:29

•Sol• napisał(a):jestem w końcu po seansie Narodzin Gwiazdy.
Z jednej strony zachwycona, z drugiej wściekła jak nie wiem, ale w zasadzie mogłam się tego spodziewać...
Ale soundtrack... Kurczę jak Shallow nie dostanie przynajmniej nominacji do Oscara to komisja jest głucha.


A co jest nie tak?

PS Dostali. Ja ogólnie do filmu się nie palę wciąż, bo nie przepadam m.in. za Cooperem, ale Lady Gagę cenię za głos od daaawna :P
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Oglądamy!

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości