właśnie wiem że jest słaba ale i tak się zastanawiam
a póki co jestem po:
Sięgając po 'Najdroższego sąsiada' zastanawiałam się jak pisze pani Ward solo. Bo w wydaniu w duecie z Vi Keeland ją polubiłam, stawiałam też, że to ona nadała 'Bossmanowi' ten powiew nowości. I po części miałam rację.
Penelope Ward w Najdroższym sąsiedzie pokazuje co potrafi, tylko to nie jest sam humor i żart, jak początkowo myślałam. To nie w lekkości jej siła.
'Najdroższy sąsiad' to powieść o dwójce skrzywdzonych ludzi, którzy mocno starają się by żyć z kartami które rozdał im los i ugrać nimi jak najlepszą drogę. Ale nie są to same asy. Chelsea mierzy się z porzuceniem i odrzuceniem, ma niskie poczucie własnej wartości i nie ma co się temu dziwić. Damien ma problem innej natury, ale jego brzemię jest jeszcze cięższe.
I jak początkowo myślałam sobie, że gość broniąc się przed uczuciem, przed związkiem się z ch... na łby pozamieniał i głupio robi, tak potem stwierdziłam, że chyba nie ma co go aż tak oskarżać.Nie w momencie jak znamy wszelkie elementy układanki.
Chelsea dla Damiena i Damien dla Chelsei jest bandażem, plastrem na rany, lekiem na zło. Jasne, początkowo to tylko przyjaźń, ale jakże odżywcza. Pełna humoru i chemii, przyciągania i dogryzania sobie. Bohaterowie pałają do siebie sympatią od razu, chociaż początkowo bardzo fajnie się żrą.
I w zasadzie do połowy książki nie mam co do niej przez to żadnych zarzutów.
Potem gdy pewne kwestie ujrzą światło dzienne coś się zmienia w dynamice powieści. W związku bohaterów też ale jak u nich coraz bardziej na plus tak w treści na minus. Scenki są rwane, chwilami można się zgubić czy nadal jesteśmy w tym samym miejscu i czasie co w poprzednim zdaniu, a niektóre urywki z życia tej dwójki sprawiają wrażenie jakby tam coś jeszcze było, ale uciekło w korekcie czy tłumaczeniu.
Przeszkadzało mi to chyba najmocniej i gdyby ten ktoś, kto to popsuł popracował nad płynnością, książka by tylko zyskała.
A tak czegoś mi zdecydowanie brakuje, mimo zakończenia i naprawdę fajnego epilogu.
Myślę też, że mimo mojego lekkiego brzęczenia na te uchybienia, warto się przekonać samemu jak odbierzecie tę historię. Zwłaszcza, że bohaterowie główni jak i drugoplanowi to jest sztosik.