Teraz jest 21 listopada 2024, o 18:48

Agata Czykierda - Grabowska

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 3 listopada 2018, o 19:27

Antenko widzę że poszałaś :hyhy:

Ale jeśli Ci się "Pierwszy raz" podobał to myślę, że reszta książek autorki też przypadnie Ci do gustu :D

•Sol• napisał(a):Sary fochy umiem zrzucić na jej młody wiek ;) Mimo chwilami zbyt dużego nastawienia anty do Pawła jest całkiem autentyczna w przeciwieństwie do totalnie nielogicznej Leny ;)
Za to Paweł jest prawdziwy bardzo, sensowny i w ogóle ;)
Tylko znów tu mi było za dużo seksu w stosunku do uczuć i emocji bohaterów ;)


Tutaj trochę autorka faktycznie bardziej poszła w stronę erotyki, ale mimo wszystko smaczne są te sceny i dobrze rozpisane ;)

Sol, wiesz jak to jest. Ja rozumiem, że Lena miała z pupy powód i taka była pierdoła uparta, ale Sarę miałam ochotę naprawdę poddusić albo walnąć smyczkiem od jej skrzypiec, bo Paweł był naprawdę w porządku, a ta się czepiała i czepiała i czepiała .... :evillaugh:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 4 listopada 2018, o 01:03

Ancymonek napisał(a):Kawo w "Adamie" mocno zdziwiło mnie to, że narracja jest prowadzona ze strony bohaterki. I ona sama mnie zaskoczyła pozytywnie, bo się wyróżnia na tle bohaterek autorki. Wyróżnia się ogarnięciem, mądrością i empatią ;)

"Adam" jest zdecydowanie warty przeczytania :)

Bardziej moją uwagę zwrócił klimat – miał w sobie coś baśniowego; poza tym całość jako historia była spójna i dopracowana – w zasadzie epilog mógł być zrobiony z większym przytupem, z całą pewnością by nie zaszkodziło po tym wszystkim.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 4 listopada 2018, o 19:36

Kawo coś w tym jest zdecydowanie. Mi się podobały te bajki opowiadane przez bohaterkę i taki klimacik był, że aż się spodziewałam wątków paranormalnych w pewnych momentach :P

Nie lubię takich zakończeń, ale ja to przypadek który kocha epilogi w stylu: "dziesięć lat i co najmniej dwójkę dzieci i psa później" :evillaugh:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 5 listopada 2018, o 00:33

Utkwił mi w pamięci szczególnie opis jesieni i spacerów po lesie. To było takie obrazowe. Coś w tym jest.
Tutaj takie zakończenie zdecydowanie by się przydało po tym wszystkim.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 5 listopada 2018, o 12:55

oczywiście spojrzałam na zakończenie i mnie zmroziło...
Odeszła mi chęć na Adama :]
weźcie, jak można tak książki kończyć. Takie akcje wybaczam tylko Hoover :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 5 listopada 2018, o 18:00

Sol no weź, jak ja przeżyłam to zakończenie to Ty też przeżyjesz! :hyhy:

Księżycowa Kawa napisał(a):Utkwił mi w pamięci szczególnie opis jesieni i spacerów po lesie. To było takie obrazowe. Coś w tym jest.
Tutaj takie zakończenie zdecydowanie by się przydało po tym wszystkim.


Ogólny klimat tej książki był bardzo magiczny i inny niż to, doczego nas autorka przyzwyczaiła ;)
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 5 listopada 2018, o 18:18

Tak, zdecydowanie :bigeyes: Obawiam się, że długo będzie trzeba poczekać na drugą podobną książkę.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 5 listopada 2018, o 19:41

mogłam na koniec nie zaglądać bo teraz wcale nie mam chęci :P
a powiedzcie jest tam chociaż jedna hot scenka? :P
autorka mnie przyzwyczaiła że robi to dobrze ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 5 listopada 2018, o 19:44

Jest, ale niedużo. Uważam, że warto i to bardzo.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 5 listopada 2018, o 20:01

więc muszę się przemóc i zapomnieć chociaż na trochę o końcówce ;)
może chociaż po lekturze będę mieć nadzieję na HEA ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 5 listopada 2018, o 21:42

HEA jest, tyle że trzeba samemu sobie dopowiedzieć, bo tak ogólnikowo...
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 5 listopada 2018, o 22:07

wiem, jak u Hoover albo jeszcze bardziej ;)
wróciłam do Adama ;) dobrze się to czyta, ma w sobie coś, chociaż jakiś taki smutek emanuje z tej ksiażki.
A najsmutniejsze jest to, że nie znam imienia bohaterki mimo, że zaszłam tak daleko. I obstawiam, że pewnie go wcale nie poznam...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 5 listopada 2018, o 22:10

Sol, bo to jest smutna książka, ale ma niesamowity klimat. Tutaj nawet to przeżywanie wszystkiego jak żaba ciążę i nadmiar emocji tak charakterystyczny dla autorki w ogóle nie przeszkadza, a nawet jest mniej nachalny i po prostu pasuje do całości.

Tak jak Kawa pisała - warto, pomimo zakończenia ;) to jest po prostu mądra książka, z dobrze nakreślonymi bohaterami.
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 5 listopada 2018, o 22:24

nie musicie już robić marketingu, wróciłam do czytania :mrgreen:

to fakt, tutaj są emocje, ale bohaterowie nie płaczą co chwila co jest bardzo na plus ;)
a zakończenie... Ancymonku, doczytam, będziemy pisać swoje :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 6 listopada 2018, o 13:00

Magia tkwi między innymi w tym, że nie ma przesady, że to wszystko jest dobrze wyważone.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 7 listopada 2018, o 15:59

jeden wieczór i noc i:

Broniłam się przed skończeniem 'Adama'. Popełniłam błąd i zajrzałam na koniec powieści co spowodowało, że stanęłam okoniem, bo ja nie lubię takich zakończeń. Ale dzięki niech będą dwóm Uparciuchom, które namawiały i robiły marketing, bo gdyby nie One, nie dokończyłabym. A byłaby szkoda ;)

To magiczna historia. Te bajki, ten klimat, ten smutek a zarazem optymizm, że po każdej burzy, każdym deszczu musi wyjść słońce.
Cała książka to bajka o tym, że dwie zagubione dusze mogą znaleźć szczęście tylko gdy są razem.
Tęsknię za taką zimą jaka była jedną z bohaterów 'Adama'. Aż chciałoby się spędzić taki mroźny i śnieżny czas w chacie w lesie... Czytanie o domu rodzinnym bohaterki to czysta przyjemność ;) i magia. Naprawdę.

Ale smutek... Tak, smutku w tej książce nie brakuje. A najsmutniejsze dla mnie nie jest nawet to jakie życie miał kiedyś Adam, z czego się wyrwał. Najbardziej uderzył mnie fakt, że bohaterka to ONA. Ona która nie ma nawet imienia. Dziewczyna tak zagubiona i tak pragnąca uwagi i tak ignorowana, że nawet jej imię jest nieważne. Jakież to było smutne...

Nie jest to powieść typu uwielbianego przeze mnie. I gdyby nie ta magia i nie te bajki które urzekły mnie do granic to nie zachwyciłabym się tak. Ale w tym układzie nie umiem powiedzieć niczego innego jak: czytajcie, tę książkę trzeba poznać. Nawet jak nie przepadacie za autorką, bo ta książka to coś zupełnie innego niż jej standardowe powieści. Warto.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 8 listopada 2018, o 12:54

Połączenie tych wszystkich elementów sprawia, że ta historia jest wyjątkowa, pomimo że chwilami wydaje się taka smutna czy też poważna; magia okazuje się ważniejsza w tym wszystkim.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 8 listopada 2018, o 15:31

Zgadzam się. Gdyby nie ta magia i klimat to by mnie smutek przytłoczył. A na dobrą sprawę nie popłakałam się wcale, dziwna jest ta książka ale w pozytywnym sensie ;)
I myślę że bardzo odpowiednia i dla młodego czytelnika. Czego nie mogę powiedzieć o wszystkich książkach Agaty Cz-G ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 8 listopada 2018, o 19:51

Sol cieszę się, że Ci się podobało. Ta książka jest smutna, ale w taki dziwny - niemalże pozytywny sposób ;)

Uderzyło mnie od samego początku to, że to bohaterka była narratorką i właśnie, że czuła się tak mało ważna że nawet jej imienia nie poznajemy ;) a co sądzicie dziewczyny o jej rodzicach? Ojciec się jeszcze jako tako broni (chociaż jak dla mnie sam siebie nieświadomie zbyt mocno wybielał), ale matka naprawdę nie miała wszystkich klapek na miejscu.

Inna jest ta książka, niż to do czego nas przyzwyczaiła autorka. Osobiście myśle, że jak dla mnie wszystkie jej książki mogłyby być takie. Tylko o wyraźniejsze zakończenia proszę :evillaugh:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 9 listopada 2018, o 12:41

A mnie parę razy wzruszyła, było coś w tym.

Obojętność bywa okrutna i wielce dotkliwa. Jej matce wyraźnie czegoś brakowało i to zostało przedstawione po ludzku, co jest smutne, a chwilami bywała przerażająca w swoim postępowaniu. Jej ojca trochę trudniej ocenić.

Taka historia zdecydowanie potrzebuje wyraźniejszego zakończenia...
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 11 listopada 2018, o 22:03

Może autorka coś dopisze? Tym razem z Adamem w roli narratora? Ja bym chętnie przeczytała ;)

Jej matka zdecydowanie miała coś pod kopułą nie tak. Dla mnie ta logika pt.
Spoiler:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 11 listopada 2018, o 22:36

W książce nie było podkreslane, że ojciec był oziebly czy ignorujący. Bohaterka raczej o nim dobrze mówiła, tylko zarzut trochę był dla mnie w tym że ojciec to tak matke kocha że dla niej wszystko zrobi.
A matka nadawała się do leczenia.
Dla mnie ta chęć opieki nad cudzymi dziećmi a ignorowanie swojego to było coś w głowie nie tak.
A inne dzieci to też trochę jak zabawki traktowala.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 12 listopada 2018, o 10:03

Właśnie. Ojciec za bardzo kochał swoją żonę ;) i nie umiał pokazać córce, że ona jest równie ważna. Bo w sumie raczej nie była. To nie była zła postać, bo ogólnie przecież on im jakby nie patrzeć pomagał, ale mógł się postarać jeszcze bardziej.

Matula to do leczenia i to porządnego. Tych dzieci mi żal :ermm:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 14 listopada 2018, o 11:52

Mógł, chociaż patrzę też na to trochę inaczej ;)
ksiązka jest pisana z perspektywy nastolatki, więc wiesz, nastolatki też mają spojrzenie na świat lekko skrzywione ;) potem jak Ona jest starsza to sama mówi, że kontakt z ojcem ma. Odcięła się więc rzadki ale ma.
Ojciec był zawsze obok niej ale trochę w cieniu. I tu owszem, mógł się bardziej wybijać, mógł, tylko że nie wiemy jak było w dzieciństwie i na dobrą sprawę poznajemy sytuację, gdzie bohaterka jest na tyle dorosła że ci rodzice nie są już tak na okrągło potrzebni ;)
nie bronię go, tylko dumam :P

Matka nawaliła po całości, ojciec, w zasadzie nie, ale chyba jego największą winą było niezaprowadzenie żony na terapię...

A dzieci szkoda bardzo. Mało, że porzucone to jeszcze potem traktowane tak trochę jak zabawki...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 15 listopada 2018, o 18:54

O, proszę bardzo :)
Jak powietrze
Nigdy nie wiadomo w co przerodzi się wypadek na przejściu dla pieszych i czy po latach będziemy go przeklinać czy błogosławić.
Tego problemu niewątpliwie nie będą mieli bohaterowie książki Jak powietrze. Zaczęło się od spóźnienia, niewielkiego bum i całkiem sporego gipsu na nodze uniemożliwiającego głównemu bohaterowi pracę zawodową, a co gorsza pełnienie obowiązków braterskich wobec młodszego rodzeństwa. Jeśli zawiniłeś musisz płacić, tak jak płaci główna bohaterka, która przedłożyła szybkość nad zdrowy rozsądek. Tak więc Dominik zaczyna przesiadywać w domu, a Oliwia poznaje uroki opieki nad przedszkolakami.
Ogólnie podobało mi się, a jak na polską książkę, nawet bardzo mi się podobało. Ale było kilka rzeczy, które są za to szczególnie odpowiedzialne. Ludzie są jak ludzie, a nie wydumani młodzi ze świata biznesu, prawa i finansjery, których problemy koncentrują się wokół jedzenia, stroju i randek. Mieszkanie jest mieszkaniem, a nie apartamentem, ewentualnie obłędnie wyposażonym loftem, który niespodziewanie spadł bohaterowi na głowę z nieba. Pieniądz jest pieniądzem, a bardzo ludzkie jest to, że może go brakować, równie ludzkie jak umieć sobie z tym radzić. Do tego trzeba dołożyć dwójkę małych dzieciaków, ojca bohaterki i panów z praskiej bramy. No i bohaterów, gdyż bez nich się nie obejdzie, książka nimi stoi. Zwykli, normalni, niekiedy aż za bardzo normalni. Ludzcy i popełniający błędy. Mają do tego prawo i to dokładnie robią. Ładnie autorka ich rozpisała, ich i ich losy pokazując stopniowo, czasami wrzucając fragmenty, czasami pozostawiając sporo w domyśle. Wydawało się to całkiem naturalne i takie zwykłe ludzkie.
Złego słowa bym nie powiedziała na książkę, gdyby nie ostatnia kłótnia bohaterów. Wydawało mi się to czymś wprowadzonym na siłę, jakby autorka w ostatnim momencie postanowiła rzucić bohaterom jeszcze jedną kłodę pod nogi. Nie pasuje mi to i fabularnie nie znalazłam na to uzasadnienia. Ale to nie moje klocki, nie moja budowla.
Przyznaję, że jestem zaskoczona, głównie normalnością historii i bohaterów. Udało się autorce stworzyć ciekawą historię, świetnie osadzoną w naszych realiach z bohaterami wpisującymi się w polską młodzież. Jak dla mnie książka warta polecenia. Podobną chętnie bym przeczytała.

Tak sobie napisałam na LC. Ale tutaj dodałabym jeszcze, że znacie moją niechęć do rodzimych autorów. Zawsze jak dla mnie to zbyt wiele jest rożnych rzeczy, spraw, a najczęściej słów i emocji. Tutaj rzeczywiście było inaczej. I tak sobie myślę, że takie książki to ja chętnie, nawet w wykonaniu polskim kiedy to co polskie, takim będzie, a nie wariacją na temat.
Niestety, nie mam wielkiego wyboru jesli chodzi o książki autorki. W jednej jest Adam (tak mu chyba było), ale kolejka na kilka miesięcy, więc zobaczymy jak będzie.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do C

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość