Teraz jest 23 listopada 2024, o 21:38

Czatowanie...

Gdzie możecie gadać, o czym tylko Wam się podoba, a na co nie ma miejsca w innych działach?
Tutaj!
Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 23 października 2018, o 13:32

Ja bym nieśmiało zasugerowała tezę, że jakby tak rzetelnie podejść do tematu, to większość polityków dużego kalibru powinna siedzieć za kratami, a nie tylko ci konkretni. Tam raczej nie ma ludzi nie umoczonych w większe lub mniejsze afery - np. słynne "taśmy prawdy". Swoją drogą, zabawne, jak PiS broni Mateusza M. mimo iż wszystko wskazuje na to, że tkwi w tym po uszy. Takich przykładów można mnożyć na pęczki, zarówno z lewej jak i z prawej strony polskiej polityki (choć ja uważam, że my praktycznie prawdziwej prawicy nie mamy, tylko twory prawicopodobne). Chyba tylko ruch Kukiza nie zasłynął jeszcze żadną aferą ale spokojnie, dajmy im trochę czasu. :P
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 23 października 2018, o 13:41

To akurat prawda. Ale na to już za bardzo nic nie poradzimy :bezradny:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 23 października 2018, o 13:53

To jest właśnie jeden z powodów, dla których na razie nie wrócę do Polski. Najwięcej właśnie można zmienić w wyborach samorządowych ale jeśli chodzi o ogólnokrajową politykę, to jest to, jak już wiele razy wspominałam, wybieranie pomiędzy dżumą a cholerą.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 23 października 2018, o 13:58

Te wybory to jeden wielki koszmar - szczególnie dla tych pracujących w komisjach wyborczych. W tym roku zmieniono zasady pracy i liczenia głosów, co wprowadziło chaos i utrudniło pracę. Wiem coś o tym, bo dałam się namówić na pracę w takiej komisji. I powiem wam krótko - NIGDY WIĘCEJ!!! Podzielono nas na dwie grupy: jedna grupa pracowała cały dzień wydając karty do głosowania [w niektórych komisjach była tak duża frekwencja, że ludzie stali w kolejce około 3 godzin, żeby oddać głos - i to u nas na Ochocie!, więc pracownicy nie mogli wyjść na trzygodzinną przerwę, którą mieli zagwarantowaną], a druga grupa od 21-ej miała liczyć glosy. Ja się załapałam do tej drugiej grupy. Mówili nam: "przyjdziecie przed dwudziestą pierwszą, a już około drugiej w nocy będzie po wszystkim, bo to szybko idzie". Acha, tere-fere, liczenie trwało ....21 godzin!!!! I powiem wam, że to był koszmar, po którym do tej pory nie mogę dojść do siebie, bo siadł mi kręgosłup, zakwasy w udach mam tak koszmarne, że trudno mi usiąść, okropnie bolą mnie mięśnie pleców i nóg, a do tego mam pościerane niemal do krwi kolana, ponieważ większość liczenia odbywała się na podłodze [w kucki albo właśnie na kolanach]. W grupie było nas pięcioro, w tym starszy facet, który zgłosił się na przewodniczącego - niesamowity formalista, który kazał nam wszystko parokrotnie przeliczać, choć sam niespecjalnie garnął się do roboty. :krzyczy: Na miejscu musieliśmy być o godzinie 20,30, lokal wyborczy zamknęliśmy dopiero około 21,15, bo w ostatniej chwili jakiś nawiedzony wnusio przyciągnął na glosowanie starą, schorowaną babcię, która ledwo szła opierając się na balkoniku - a potem stał nad nią i pokazywał jej na kogo ma zagłosować. :facepalm: Wtedy zaczęło się przekazywanie kart niewykorzystanych, sporządzanie raportów, sprawdzanie czy wszystko się zgadza, wpisywanie ich do systemu [oczywiście nie działała drukarka, system nie chciał przyjąć raportu itd.] i takim sposobem ranna zmiana wyszła z lokalu wyborczego około 23,00 [a byli tam od 6 rano], a my musieliśmy te niewykorzystane karty popakować i opisać, a urnę otworzyliśmy dopiero o 23,30. Wyrzuciliśmy karty na podłogę i bach na kolana, żeby liczyć. W naszym okręgu mieliśmy [na szczęście] tylko 60% frekwencję, co dało około 1450 osób, które zagłosowały. A 1450 razy cztery karty do głosowania daje nam 5,800 kart, a na każdej z tych kart było kilkanaście komitetów wyborczych, a z kolei każdy z tych komitetów wystawiał około 7 kandydatów. A to wszystko trzeba było dwukrotnie przeliczyć.
Najpierw podzieliliśmy karty na cztery kupki, na szczęście karty były w różnych kolorach, co znacznie ułatwiło nam pracę, potem trzy z tych kupek składaliśmy w równiutkie stosy i odsuwaliśmy na bok, a jedną rozkładaliśmy na poszczególne komitety i partie - liczyliśmy ile ich jest i spisywaliśmy, po czym braliśmy się za każdy konkretny komitet i wówczas liczyliśmy głosy oddane na poszczególnych kandydatów. Samo przeliczenie głosów oddanych na kandydatów do sejmików trwało aż do 5-tej rano.
Media informują, że w jednej z mokotowskich komisji podczas liczenia głosów zmarła 66-letnia kobieta i wcale się temu nie dziwię, bo to była naprawdę praca ponad siły.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 23 października 2018, o 14:03

O Boziu, straszne to co opisujesz, Dorotko :ohlala:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 23 października 2018, o 14:17

Bo, uwierz mi, to naprawdę było wykańczające. I dlatego wkurzało nas, kiedy ludzie specjalnie źle wypełniali karty do głosowania: albo stawiali krzyżyk w więcej niż kilku polach, albo pisali bzdury w stylu: "kocham Tomka W.", albo umieszczali na karcie wulgarne komentarze, albo robili dziwaczne bohomazy. Z tym, że w tym ostatnim przypadku taki bohomaz można było uznać za prawidłowo oddany głos, jeśli dwie linie się ze sobą przecinały w którymkolwiek z pól przy nazwisku kandydata do danego urzędu. :P Przeciętny głosujący nie zdaje sobie sprawy, że wrzucając takie specjalnie źle wypełnione karty dodaje komuś z komisji zliczającej glosy masę roboty. Bo to, że ktoś nie lubi Iksińskiego i wyrazi na karcie do glosowania niechęć do niego i jego partii, nic nie znaczy, bo Iksiński i tak się o tym nie dowie, a my musimy to wyłapać, policzyć, a potem spisać odpowiedni protokół.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Online
Avatar użytkownika
 
Posty: 10119
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 23 października 2018, o 14:23

przerąbane, słyszałam że w wielu miejscach była katastrofa dla tych liczących... tyle godzin :ohlala:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 23 października 2018, o 14:33

O rany, Dorotko, horror normalnie.
Współczuję Wam wszystkim tego liczenia. Nie zdawałam sobie sprawy, że to takie straszne.
Bardzo dziękuję, że opisałaś, jak to wygląda z drugiej strony.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 23 października 2018, o 14:50

Opisałam wam to ku przestrodze, bo w przyszłym roku szykują się nam wybory parlamentarne, więc ktoś mógłby się skusić, bo to dodatkowy zarobek. A w wyborach parlamentarnych pewnie też będzie sporo liczenia.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 23 października 2018, o 15:13

Przyjaciółka była kiedyś w komisji w samorządowych i było podobnie jak to opisałaś, z tym, że wtedy miała jeszcze jakieś spotkania organizacyjne bezpłatne, a za sam udział w komisji płacili marne grosze. Teraz podobno jest z tym lepiej.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 23 października 2018, o 15:25

My też mieliśmy spotkania organizacyjne - dwa.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 23 października 2018, o 19:38

Dorotka napisał(a):Opisałam wam to ku przestrodze, bo w przyszłym roku szykują się nam wybory parlamentarne, więc ktoś mógłby się skusić, bo to dodatkowy zarobek. A w wyborach parlamentarnych pewnie też będzie sporo liczenia.


Myślałam o tym żeby się zgłosić, ale skutecznie mnie zniechęciłaś :evillaugh:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 23 października 2018, o 21:25

Dorotko współczuję. :glaszcze:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 23 października 2018, o 21:41

Lucy - poczekaj, za dwa lata będą wybory prezydenckie, wtedy będzie tylko jedna lista i kilku kandydatów, to i liczenia będzie sporo mniej. Wtedy się zgłoś.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 25 października 2018, o 17:25

Tak zrobię :-D

Nie mogę :facepalm: https://wiadomosci.wp.pl/imielin-kolejn ... 008068225a
Jakich tam zatrudniają kierowców?
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 25 października 2018, o 17:42

I tak pewnie będzie wina tego co kierował tym pierwszym autem :P
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 25 października 2018, o 22:48

Oby nie kobiety z wózkiem.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 26 października 2018, o 07:47

W sumie kto wie, Lucy? Może wtargnęła na pasy hmmm :evillaugh:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 26 października 2018, o 09:42

Ponoć świadkowie zdarzenia twierdzą, że to starsze dziecko zrobiło krok na jezdnię i kierowca pierwszego samochodu zaczął gwałtownie hamować. Z tym, że przed każdym przejściem dla pieszych, jeśli tylko widać kogoś zbliżającego się do pasów, kierowca automatycznie powinien zwolnić, nawet jeśli pieszy zatrzymał się przed przejściem. Już coraz częściej spotykam się z tym, że kierowcy zatrzymują samochód i pozwalają przejść pieszemu na drugą stronę.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 26 października 2018, o 10:06

Funkcjonariusz SOP został ukarany mandatem na 220 zł i sześcioma punktami karnymi.

Nie rozumiem robienia zmian tam, gdzie wszystko gra. Tamten rząd jakoś nie borykał się z czymś takim. To już siódmy wypadek w ciągu 3 lat. Na miejscu rządzących, bałabym się jeździć służbowymi samochodami. :ermm: Kierowcy, to jakaś masakra.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 26 października 2018, o 10:34

Oni chyba powymieniali tamtych kierowców na nowych i najwyraźniej na takich bez odpowiedniego przeszkolenia. I jest jeszcze druga strona medalu - nasi rządzący rozbijają się [ i to dosłownie] bardzo drogimi samochodami, więc każda taka naprawa musi słono kosztować. A kto za to płaci? Oczywiście my - podatnicy.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 26 października 2018, o 10:49

Zrobili czystki i takie są efekty. Ciekawe co się będzie działo w zimie. Na razie mają cholerne szczęście, ale poważniejszy wypadek majaczy na horyzoncie. Ciekawe kogo obarczą wtedy winą.
Jeżeli chodzi o kasę, to za dwie limuzyny zabulili 5,5 bańki.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 26 października 2018, o 20:47

Dorotka napisał(a):Ponoć świadkowie zdarzenia twierdzą, że to starsze dziecko zrobiło krok na jezdnię i kierowca pierwszego samochodu zaczął gwałtownie hamować. Z tym, że przed każdym przejściem dla pieszych, jeśli tylko widać kogoś zbliżającego się do pasów, kierowca automatycznie powinien zwolnić, nawet jeśli pieszy zatrzymał się przed przejściem. Już coraz częściej spotykam się z tym, że kierowcy zatrzymują samochód i pozwalają przejść pieszemu na drugą stronę.


Przechodzenie w Warszawie przejściem dla pieszych, i to na światłach, to wciąż zadanie wymagające radosnej czujności i oczu z tyłu głowy :/
Czasem najgorsze jest poruszanie się w korku, np. w centrum, gdy samochody stoją i próbują lawirować.
Z życia: wchodzę na pasy, bo pierwszy samochód na bliższym pasie się zatrzymał (logicznie i widać, że kontroluje prędkość), ale zatrzymuję się na środku przed nim, bo widzę, że na pasie obok zbliża się drugi samochód tak, że nie wiem: wyhamuje czy nie... A zdążył już nacisnąć na gaz w tym korku, a kurcze doskonale widzi sytuację - że sąsiednie pojazdy stoją, że ludzie przechodzą... Cierpią tez na tym kierowcy z pierwszego pasa, bo im tamuję ruch, a przecież sami przepuszczają - i chwała im (nie ma nic bardziej nieznośnego podobno, niż niezdecydowany pieszy przed przejściem ;)

Stara jestem na tyle, że się już ani nie boję, ani nie wstydzę, i potrafię stanąć przed takim delikwentem, co wjechał na pół przejścia, ledwo hamując, i nawrzeszczeć.
Chociaż w teorii radośni zwolennicy Pana Warzechy będą głosić, że utrudniam ruch.
Ale jak swoich praw nie wykrzyczysz, to nikt nie będzie ich w Twoim imieniu egzekwował :/

Tacy publicyści jak Warzecha wciąż mocno promują podejście "to pieszy musi się pilnować, a kierowca wcale nie ma obowiązku zwalniać przed przejściem - co najwyżej może 'bardziej uważać'". Dobry pan.

Niestety polskie sądy często pokazują, że tak faktycznie jest: np. przypadek profesora Vetulaniego (Kraków):
https://gazetakrakowska.pl/krakow-kiero ... r/13533400
81-letni człowiek został potrącony na pasach (zmarł po paru miesiącach w szpitalu).
Kierowca jechał o 15 km za szybko (65 zamiast 50 km) i to po zmroku.
Sąd stwierdza, że mamy do czynienia z "wtargnięciem", ponieważ "(...) to pieszy w znacznej mierze przyczynił się do wypadku, bo wszedł na pasy bez właściwej oceny odległości od nadjeżdżającego i oświetlonego auta".
Jeszcze raz: 81-letni mężczyzna - wyobrażacie sobie, że on wbiegł na te pasy? I że poruszał się tak szybko, że jadący z dozwoloną prędkością 50 km go by nie zauważył?

Wychodzi na to, że starsza osoba musi bezbłędnie ocenić prędkość nadjeżdżającego samochodu.
W świetle tego nie ma żadnej w sumie sytuacji, gdy pieszy wygrywa w tym starciu: to zawsze jego wina, że źle ocenił prędkość.
nie może nawet stwierdzić, że nie zauważył zbliżającego się pojazdu - znaczy za słabo się przyglądał (to w ogóle eliminuje osoby starsze z wychodzenia poza dom - a nuż nie zauważą krawężnika :/

Nie chodzi mi tutaj o wyrok - można się spierać, co z punktu interesu społecznego, ma sens, np. czy faktycznie kierowcę dopadł "jednorazowy zły los" czy jest po prostu notorycznie niebezpiecznym użytkownikiem drogi, którego trzeba wyautowac z ruchu dla bezpieczeństwa innych".
Chodzi o uzasadnienie. Okropne.
Zawsze jest się winnym jako pieszy.

PS
Cóż, z kierowcami jak ze wszystkimi innymi przypadkami, że nawiążę do poprzednich wątków Waszej dyskusji:
dobrze jednak odnotować, gdy w wieku 20 lat miała taka osoba stłuczkę / klepała koleżanki bez ich zgody po pupach, bo gdy będzie ona w wieku lat 30 chcieć się zatrudnić na stanowisko odpowiedzialnego kierowcy np. BOR (czy jak im tam) lub obsadzić stanowisko wymagające zaufania publicznego... to ma się do czego sięgnąć. A jak nie dajcie bogowie Asgardu spowoduje wypadek / zgwałci...
Kurcze, wszak cena polisy rośnie, jak się ma nawet małe "przewiny" na koncie... I nie ma, że ubezpieczyciel "przesadza i wyolbrzymia" ;) I 2 razy się warto przyjrzeć takiej osobie. A nawet po przyjrzeniu i zatrudnieniu (w końcu faktycznie "prawo wyborców /pracodawcy do zatrudniania, kogo chcą") - pilnie obserwować.

PS 2
Polska to jeden z najniebezpieczniejszych dla przechodniów krajów w Unii (i w Europie) - wg Eurostatu Polska w ogóle od dłuższego czasu ląduje gdzieś na 4 miejscu pod względem liczby ofiar na 100 000 mieszkańców (chociaż w całej Unii liczba spada dynamicznie). No i dobrze, że nie uwzględniają np. Norwegii, bo by było jeszcze dla nas gorzej.
https://ec.europa.eu/eurostat/web/produ ... irect=true
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 27 października 2018, o 09:53

Dużo racji jest w tym co mówisz, Frin. W Krakowie wcale nie jest lepiej z przejęciem i dla pieszych.
Da przykłady- wczoraj idąc po dzieci musiałam przejść przez spore skrzyżowanie, na którym był spory korek, tak że kierowcy oczywiście blokował sobie sami przejazd. I kiedy zaswiecilo się zielone dla pieszych,zwolnił się też troszkę korek na tych dwóch pasach i jedna radosna pani z telefonem przy uchu jedzie dalej nawet nie zwracając uwagi że wjeżdża na przejście, gdzie już są ludzie...
No i przejścia koło mojego biura, gdzie są dwa pasy w jedną i dwa pasy w drugą bez świateł. Przejście przez to skrzyżowanie to zawsze ryzyko i ja na przykład nie lubię, jak mi się jedno auto zatrzyma, bo to prawie pewne, że to na drugim tego nie zrobi.
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 27 października 2018, o 14:59

Za rządów PO-PSL 60 kolizji z udziałem aut BOR

Czytaj więcej na https://fakty.interia.pl/polska/news-za ... Id,2357470
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do O wszystkim innym

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości