Teraz jest 23 listopada 2024, o 11:35

Dziesięć poniżej zera - Whitney Barbetti (Ancymonek)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW WSPÓŁCZESNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Dziesięć poniżej zera - Whitney Barbetti (Ancymonek)

Post przez Ancymonek » 10 kwietnia 2018, o 10:36

Obrazek
"– Tutaj – powiedział, naciskając nieco powyżej mojego serca – tutaj masz dziesięć poniżej zera. I jesteś bliższa śmierci niż ja”.
Nazywam się Parker. Moje ciało jest oszpecone bliznami, pamiątkami ataku, którego nie pamiętam. I nie chcę pamiętać. Wolę obserwować życie, niż go doświadczać.
Ludzie dookoła śmieją się, całują, rozmawiają – a ja jestem sama, w kącie, obserwując, jak żyją. Nie zależy mi na nikim i niczym. Czuję tylko jedną emocję. To irytacja. I czuję ją bardzo często.

Jeden SMS wysłany pod niewłaściwy numer okazał się moją zgubą.
Ma na imię Everett i jest wrednym, natrętnym, aroganckim facetem, który narusza moją osobistą przestrzeń. A co najgorsze: sprawia, że znów coś czuję.
Zawsze jest ubrany na czarno, jak gdyby wybierał się na pogrzeb. Pewnie dlatego, że tak jest. Everett umiera. Z tego powodu chce spędzić ostatnie chwile swojego życia żyjąc, naprawdę żyjąc. I zmusza mnie do tego samego. Abym zmierzyła się z demonami, które zdusiłam głęboko w sobie. Rani mnie, pomaga mi, uzupełnia mnie. Umiera

***
Jak ja lubię takie książki. Takie co to człowiekowi dają do myślenia, zapadają w pamięć, ale nie przytłaczają zbytkiem dramatów, chorób i traum. Nie martwicie się, ta książka kończy się happy endem. Może i mogłabym to ostatnie zdanie dać w spoilerze, ale nie chcę byście się tej historii bali (tak jak ja). Bo to jest naprawdę dobra opowieść, bo to jest naprawdę coś godnego uwagi, coś co sprawi, że człowiek zatrzyma się na chwilę, zamyśli, ale w taki dobry, nie wyniszczający sposób.

Parker nie jest i nigdy nie była wylewną osobą. Wychowana w rodzinach zastępczych dziewczyna nie zaznała w swoim życiu zbyt dużo czułości, miłości, akceptacji. Brutalny atak sprzed paru lat, którego niestety (a może stety) nie pamięta pozostawił blizny nie tylko na jej ciele, ale i duszy. Pomimo tego, że bohaterka się bardzo dystansuje i jest zamknięta emocjonalnie, pomimo tego, że tak naprawdę Parker od czasu tej tragedii wegetuje, a nie żyje czytelnik nie jest przytłoczony jej traumami. Akceptujemy to jaka jest dziewczyna, a ona nie męczy nas zbytnio swoimi dramatami i tym jaka jest. Wszystko zmienia się w chwili, kiedy Parker dostaje omyłkowo smsa od nieznajomego chłopaka. Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów postanawia zaryzykować i idzie do baru, żeby spotkać się z tym obcym facetem.

Everett jest arogancki, czasem nawet lekko dupkowaty, chamski, a przy tym niesamowicie wrażliwy. To taki typ, co nie wiadomo, czy bardziej ma się ochotę kopnąć go w tyłek, czy też przytulić. Ta arogancja i nie przejmowanie się tym, co ludzie powiedzą biorą się z faktu, że chłopak nie ma nic do stracenia. Umiera na raka mózgu, a guz poniekąd ma też wpływ na jego postępowanie. Muszę przyznać, że bohater absolutnie mnie urzekł. Lubię takich chamskich typów, którzy mimo wszystko wiedzą, kiedy przestać. Chłopak przeszedł w swoim życiu wiele, ale tym razem, kiedy rak powraca Everett postanawia już nigdy nie przechodzić tego, co kiedyś wyniszczyło jego organizm i miało wpływ także na jego umysł. Tym razem po prostu “poddaje się", jeśli można w ogóle tak napisać.

Kiedy Everett i Parker spotykają się po raz pierwszy między nimi niesamowicie iskrzy. Nie mam tutaj na myśli tylko fizycznego przyciągania, ale przede wszystkim oni psychicznie i emocjonalnie świetnie na siebie działają. Ten omyłkowy sms jest początkiem ich trudnej, ale pięknej relacji. Everett niemalże od razu zdradza Parker, że umiera i przekonuje ją do tego, żeby wybrała się z nim w długą podróż do różnych, niezapomnianych miejsc. Ich szalona wyprawa, słowne utarczki, czułość i namiętność sprawiają, że ta książka po prostu sama się czyta. Chłopak powoduje, że Parker coraz bardziej otwiera się na życie, na emocje, na odczuwanie. Ale bohaterka ma świadomość tego, że nie może zakochać się w kimś, kogo już niedługo zabraknie na tym świecie.

Tego jak się kończy ta historia na pewno Wam nie zdradzę. Może i czytając łatwo się tego zakończenia domyśleć, ale i tak książka trzyma w napięciu aż do końca.

Muszę jeszcze dodać, że absolutnie uwielbiałam dialogi między bohaterami. Narracja, która jest prowadzona w pierwszej osobie nie jest wprawdzie naprzemienna (tylko myśli Parker możemy poznać), ale tym razem naprawdę mało mi to przeszkadzało. Everetta dało się dobrze poznać w tej książce ;) Ja go kupuję w całości, a co do bohaterki - też dało się ją polubić, chociaż była mniej charakterna.

Warto, naprawdę warto. Jeśli macie ochotę na dobrą książkę, ciekawy romans to sięgnijcie po tą historię. Jeśli macie ochotę się wzruszyć, ale nie ryczeć pół dnia, zatrzymać, zachwycić, pomyśleć przez chwilę, to ta książka jest dla Was ;)
To nie jest smutna historia, dla mnie była ona naprawdę przepiękna. Takie książki to ja mogę czytać wiecznie i nigdy mi się nie znudzą.

Dla mnie 9/10.
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 10 kwietnia 2018, o 10:43

Twoja opinia Ancymonku brzmi zachęcająco, sama książka też, ale... Niestety mam osobiste doświadczenia z chorobą z jaką się zmagał Everett i chyba raczej z tego względu po nią nie sięgnę :bezradny:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 10 kwietnia 2018, o 10:49

Oooo, to chyba coś dla mnie, chyba nawet na pewno. Lubię takie klimaty. Wielkie dzięki, Ancymonku za recenzję, bo bez niej pewnie nie sięgnęłabym po tę książkę.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3059
Dołączył(a): 7 kwietnia 2016, o 13:30
Lokalizacja: Genf
Ulubiona autorka/autor: Kristin Hannah,Paulina Simons,Elżbieta Cherezińska

Post przez tully » 10 kwietnia 2018, o 11:08

ja ja wczoraj wlasnie kupilma :) slodko opisalas mialam ciary , przypomina mi to poniekad Gwiazd naszych wine Greya czytalas? Tam postac Gus jest genialna wprost...
Je préfère aller doucement...
"the standout in this drama is, without a doubt, Emi Takei. Eyes are her asset, and her stare is from another world in this drama. You could feel her love towards Shuji, and that passion is so strong that you could feel it coming out from your screen." Taisetsu na Koto wa Subete Kimi ga Oshiete Kureta J-2011
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Shancai initiates the kiss: https://tenor.com/view/dont-say-anythin ... f-12266619
Tsukushi initiates the kiss: https://c.tenor.com/YC0oyiizgj8AAAAd/ha ... anadan.gif

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 10 kwietnia 2018, o 11:51

Karina32 napisał(a):Twoja opinia Ancymonku brzmi zachęcająco, sama książka też, ale... Niestety mam osobiste doświadczenia z chorobą z jaką się zmagał Everett i chyba raczej z tego względu po nią nie sięgnę :bezradny:


Karina bardzo dobrze Cię rozumiem. Namawiać nie będę, jedyne co powiem, że ta choroba nie jest tutaj aż tak wyczuwalna. Tzn, wiadomo że Everett jest chory, ale szczegółów dotyczących choroby ani niczego takiego nie uświadczysz w tej książce. Ta książka jest mało przytłaczająca tymi ich dramatami, dlatego tak mi się podobała :)

tully napisał(a):ja ja wczoraj wlasnie kupilma :) slodko opisalas mialam ciary , przypomina mi to poniekad Gwiazd naszych wine Greya czytalas? Tam postac Gus jest genialna wprost...

Tully nie czytałam, bo się boję, że tam nie ma happy endu, ale słyszałam o tej książce :P jeśli napiszesz mi, że
Spoiler:


Dorotka napisał(a):Oooo, to chyba coś dla mnie, chyba nawet na pewno. Lubię takie klimaty. Wielkie dzięki, Ancymonku za recenzję, bo bez niej pewnie nie sięgnęłabym po tę książkę.


Dorotko bardzo się cieszę, że Cię zachęciłam i mam nadzieję, że nie tylko Ty się skusisz, bo ta książka naprawdę warta jest przeczytania ;)
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 3059
Dołączył(a): 7 kwietnia 2016, o 13:30
Lokalizacja: Genf
Ulubiona autorka/autor: Kristin Hannah,Paulina Simons,Elżbieta Cherezińska

Post przez tully » 10 kwietnia 2018, o 13:32

Aniu

Spoiler:
Je préfère aller doucement...
"the standout in this drama is, without a doubt, Emi Takei. Eyes are her asset, and her stare is from another world in this drama. You could feel her love towards Shuji, and that passion is so strong that you could feel it coming out from your screen." Taisetsu na Koto wa Subete Kimi ga Oshiete Kureta J-2011
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Shancai initiates the kiss: https://tenor.com/view/dont-say-anythin ... f-12266619
Tsukushi initiates the kiss: https://c.tenor.com/YC0oyiizgj8AAAAd/ha ... anadan.gif

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 10 kwietnia 2018, o 19:57

Ancymonku, wpisałam sobie na półeczkę :mrgreen: zachęciłaś mnie bardzo ;) a bałam się tej książki...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 10 kwietnia 2018, o 20:36

Sol też się jej bałam, a tutaj naprawdę cieszę się że ją przeczytałam i staram się Was zachęcić do niej, bo myślę, że może Wam przypaść do gustu ;)

tully napisał(a):Aniu

Spoiler:


Tully, to jednak chyba nie dla mnie, ale nie mówię kategorycznie i ostatecznie "nie" ;) może kiedyś :P
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 10 kwietnia 2018, o 21:21

Wstępnie jestem na tak :) muszę tylko poczekać na bibliotekę :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 10 kwietnia 2018, o 23:40

Klarku myślę, że Ty się w tej historii odnajdziesz jak najbardziej :] liczę na Twoją bibliotekę ;)
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 13 kwietnia 2018, o 12:25

zachęcaj jak najbardziej, ja już mam ją w planie tylko muszę poczekać aż będę mieć ebooka ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 22 września 2018, o 23:24

Poważna tematyka ujęta w poważny sposób, lecz przesadnego dramatyzmu oraz bez głupiego dramatyzowania; po prostu ciekawie opowiedziana historia pewnej nieoczekiwanej relacji.
Warto dać tej powieści szansę.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 23 września 2018, o 09:39

Kawo bardzo się cieszę, że książka przypadła Ci do gustu.

Zdecydowanie warto dać jej szansę ;)

Mnie zaskoczyła to historia pozytywnie, bo naprawdę miała w sobie coś, że nie mogłam się od niej oderwać. A bałam się, że to będzie znowu jakiś powielany temat, multum dramatów i na końcu
Spoiler:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 23 września 2018, o 21:14

Została dobrze napisana, to mi przypadła do gustu, szczególnie że tutaj nie było przesady; był pewien rodzaj normalności, co niezbyt często występuje w dzisiejszych romansach.
Faktycznie, brzmiało to, jakby miało źle się skończyć, chociaż końcówka mogłaby być trochę dłuższa. Autorka nie pisała o dramatach itp., lecz miała do opowiedzenia określoną historię.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 24 września 2018, o 10:46

Tak. Dobrze to ujęłaś. Mimo trudnych tematów, ta książka napisana jest z lekkością i płynnością, których dzisiejszym romansom coraz bardziej brakuje ;)

Ja się bałam przesadyzmu a tutaj takie coś. Dlatego ta historia tak mi przypadła do gustu. A końcówka - ja uwielbiam epilogi itp, więc mogłoby być dłuższe zdecydowanie, ale tak chyba jest lepiej. Ciekawiej, bardziej wiarygodnie ;)
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 24 września 2018, o 14:08

Ostatnio tego przesadzania w tej czy innej postaci bywa zbyt wiele.
Klimatem ta powieść mi przypomina „Całą prawda o szczęściu” Sawyer Bennett.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 24 września 2018, o 18:49

Mnie opis "Całej prawdy o szczęściu" bardzo odstrasza. Ale jak to zwykle bywa - czasem zawartość okazuje się zupełnie inna, a Ty widziałam już nie raz, że pisałaś o tej książce pozytywnie, więc chyba muszę dać szansę ;)
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 25 września 2018, o 18:42

Opisy są do bani i tyle!
Jakoś to skojarzenie mi się przyplątało i tak już mi pozostało.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 25 września 2018, o 19:04

Są do bani i to bardzo często. A najgorsze jest to, że są czasem krzywdzące i czytając je człowiek nie chce czytać tej książki za nic na świecie. A czasem zawartość jest naprawdę warta uwagi ;)
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 25 września 2018, o 21:00

opisy bardzo często tak potrafią zniechęcić...
Całą prawdę o szczęściu dobrze wspominam (dzięki Kawo :lovju: ) ale po samym opisie bym za nic nie sięgnęła. I chociaż blurb nie kłamie w jej wypadku to jakoś tak wyolbrzymia, pokazuje wszystko ze złej perspektywy.
A skoro Dziesięć poniżej zera jest w podobnym klimacie to raz że muszę się koniecznie zabrać ale dwa, przy dobrym nastawieniu, bo to nie będzie lekka sprawa ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 25 września 2018, o 21:20

Może i nie, ale ciężka również nie będzie wbrew wszystkiemu :wink:


I dlatego nie czytałam opisów, bo to strata czasu, szczególnie ostatnio.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 25 września 2018, o 21:22

nie,ciężka nie ;) jedynie wzbudzająca różne emocje i zapadająca w pamięć ;) jeśli będzie podobna do Całej prawdy o szczęściu ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 25 września 2018, o 21:24

Sol, jestem tego samego zdania co Kawa. To naprawdę nie jest ciężkostrawna historia. Owszem, temat nie jest lekki, ale autorka ujęła go w sposób emocjonalny, ale nie przesadzony. To naprawdę dobrze się czyta ;)

Mnie najbardziej wkurza jak czytam opis i za cholerę nie wiem o czym w ogóle będzie ta książka :facepalm:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 25 września 2018, o 21:28

Książka po prostu się czyta, a nawet niekiedy lekko zaskakuje :wink:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.


Powrót do Recenzje romansów współczesnych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości