ja czasem myślę, że chciałabym mieć tu psa, albo chociaż inną kotkę, żeby madzi dotrzymywała towarzystwa... ale i tak już teraz muszę się głowić, co zrobić z jednym kotkiem, kiedy lecę na wakacje lub święta do domu
z reguły jak miałam jakieś zwierze, tarafiało ono do mnie przez przypadek. madzia sama przyszła. i jest to zdecydowanie domowy kot, bo nawet jak latem siedziała na dworze, i tak wracała do domu, żeby skorzystać z kuwety
podejrzewam, że ktoś się jej pozbył, albo się zgubiła...
moja puszka została zakupiona na targu za jedyne 10zł przez moją sławną siostrę... dla mojej siostrzenicy(miała 3 latka, więc się pieskiem raczej nie zajęła, choć etap elmirkowy przeszła
).