Teraz jest 24 listopada 2024, o 06:02

Polska strefa

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 13 września 2018, o 11:46

I dobrze :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 13 września 2018, o 12:03

giovanna napisał(a):Kawo niestety cały czas jest tak samo. Wg mnie to, że w każdej książce opowiada o wszystkich naraz zaszkodziło tym książkom przynajmniej dla mnie, wolałabym żeby każda z nich miała osobną historię, bo trochę pobieżnie to wyszło.


Strasznie napaliłam sie na ten cykl, bo lubię autorkę. Ale powtórki tego samego wydarzenia z punktu widzenia kilku osób po prostu mnie zniechęciło. Ciekawa jestem dlaczego, skoro autorka miała w zamiarze opowiedzieć o kazdej z dziewczyn nie poświęciła kazdej jednego tomu. Przecież tak byłoby ciekawiej i prościej.
A tak przeczytałam tylko pierwszy i na tym koniec.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 13 września 2018, o 12:06

No właśnie i nie byłoby tak o wszystkim i o niczym

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 13 września 2018, o 12:38

Może chodziło o tak zwany pełny obraz? Można byłoby bez tego obejść. Jedną książkę można jeszcze znieść, ale w większej ilości, to już ciężko. Może zobaczę, jak to wygląda w innych jej książkach.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 13 września 2018, o 16:21

Jej cykl "Stacja Jagodno" też opowiada o różnych osobach w jednym tomie. Ale tam nie ma ciągłych powtórek tego samego zdarzenia,tylko akcja ciągle idzie do przodu....i za to lubię ten cykl i ciągle czekam na kolejny tom.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 14 września 2018, o 13:06

Lucy napisał(a):Kurczę, podoba mi się ta seria Obrazek
Bardzo polubiłam Różę i czekam z niecierpliwością na kolejne części. :smile:

Lucy, cieszy mnie to niesamowicie.
Dla mnie "Kopciuszek" Rogozińskiego był perełką.
giovanna napisał(a):Ja się nie mogę do niego przekonać po tej aferze i cyrków jakie urządzał gdy ktoś źle napisał o jego książce

Dorotka napisał(a):Mnie też to zraziło do niego i do Witkiewiczowej, która razem z nim knuła przeciwko innej autorce. To takie płytkie, niehonorowe.

Ponieważ nie wiadomo, kto wtedy zaczął i czy on się tylko nie bronił lub rewanżował pięknym za nadobne, to na razie nie odbieram sobie przyjemności wynikającej z czytania jego książek.
Jak mu się kiedyś udowodni, że to on był pomysłodawcą awantury, to zmienię o nim zdanie, ale teraz wolę kierować się zasadą, że ktoś jest niewinny dopóki mu się nie udowodni winy - bo chciałabym by taką zasadą kierowano się też zawsze w stosunku do mnie.
•Sol• napisał(a):Skończyłam tego Ukochanego z piekła rodem.
Nawet nie wiecie od ilu lat planowałam lekturę Ukochanego z piekła rodem. A skoro nie wiecie to Wam powiem. Od premiery, gdy Rogoziński był debiutantem i nie miałam jeszcze żadnych uprzedzeń do niego jako do człowieka.
Żeby nie było, jako do pisarza nie mam nadal, a może już. Dzięki Ukochanemu z piekła rodem, który okazał się dobrą książką.

Dla mnie "Ukochany z piekła rodem" jest najsłabszą książką z wszystkich, które wydał autor (wszystkie przeczytałam, więc mam pełen obraz).
Najbardziej przeszkadzało mi tam, że obrażał żyjące osoby. Nie lubię takich wycieczek personalnych, gdy wyczuwam w nich jad i zawiść. Do nabijania się z innych osób potrzeba dużo taktu, żeby to nie budziło niesmaku. Na szczęście w następnych książkach wychodzi mu to coraz lepiej. Rogoziński sukcesywnie uczy się wytykać komuś wady i błędy bez hejtowania tych osób.
•Sol• napisał(a):Jeśli natomiast mowa o stronie kryminalnej... Przewidywalnie jest do bólu ;) mordercę odgadłam, wspólnika też. Powód przewijania się tego czy owego pod domem Joanny takoż.
Powinnam chyba zatrudnić się w policji, bo ostatnio co kryminał to jestem szybsza od śledczych. I nie wiem czy oni takie gamonie czy mogę być dumna ze swej przenikliwości...

Zmartwię Cię pewnie, ale sądzę, że to jest raczej wina książki i jej niedociągnięć.
•Sol• napisał(a):To chyba też swoje robi, że nie za bardzo mam ochotę na ten drugi tom, nie lubię jak bohaterowie umierają :P

Główna bohaterka wcale nie umiera w książce. Są nawet gotowe następne tomy, w których wystąpiła, tylko na razie niewydane.
Tom drugi jest lepszy niż pierwszy, więc myślę, że raczej warto się z nim zapoznać.
Lucy napisał(a):Mnie też zraziła ta cała afera, ale przemogłam się i nie żałuje. Podoba mi się styl Rogozińskiego i pachnie mi trochę Chmielewską. Nie każdy potrafi pisać z humorem, czasami nie wychodzi i odczuwamy sztuczność. Facet czuje ten klimat i wychodzi mu to bardzo dobrze.

Zgadzam się z tym, co mówisz. On ma fajne poczucie humoru i wielką lekkość pióra.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 14 września 2018, o 13:53

Janko, tak obstawiałam, że nieporadność :P jednak jakbym była damskim Sherlockiem już by mnie wyhaczyli :hyhy:
Janka napisał(a):Dla mnie "Ukochany z piekła rodem" jest najsłabszą książką z wszystkich, które wydał autor (wszystkie przeczytałam, więc mam pełen obraz).
Najbardziej przeszkadzało mi tam, że obrażał żyjące osoby. Nie lubię takich wycieczek personalnych, gdy wyczuwam w nich jad i zawiść. Do nabijania się z innych osób potrzeba dużo taktu, żeby to nie budziło niesmaku. Na szczęście w następnych książkach wychodzi mu to coraz lepiej. Rogoziński sukcesywnie uczy się wytykać komuś wady i błędy bez hejtowania tych osób.
pocieszasz mnie tym bardzo.
A to obrażanie... Nie pisałam o tym bo bym musiała użyć bardzo brzydkich słów. Niektóre osoby parodiował, nadawał inne nazwiska ale ktoś choć odrobinę się orientujący bez trudu zgaduje kogo ma na myśli.
Bardzo to było niefajnie. Pani SEP w Z miłości (dobrze pamiętam?) zrobiła to samo, ale jakoś delikatniej mimo wszystko. U Rogozińskiego mnie to bardziej raziło.

Janka napisał(a):Główna bohaterka wcale nie umiera w książce. Są nawet gotowe następne tomy, w których wystąpiła, tylko na razie niewydane.
Tom drugi jest lepszy niż pierwszy, więc myślę, że raczej warto się z nim zapoznać.

Na forum chyba Lucy napisała, że w Róży Krull jest mowa o śmierci Joanny. To by była taka międzyseriowa plotka?
Wstrzymam sie póki co, może się autor namyśli na wydanie trzeciego tomu Joanny, wtedy będę mieć pewność że żyje :hyhy:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 14 września 2018, o 14:31

Nie tyle plotka, co podana informacja.

Obawiam się, że nie wyda już niczego do pierwszego cyklu.
Zabawiłam się w jasnowidza: Na tylnej okładce drugiego tomu jest napisane, że w serii z Joanną ukażą się jeszcze "Zabójcza korekta" i "Skarb pod wieżą". Ale się nie ukazały. Potem pan Rogoziński zmienił wydawnictwo na Filię. Na tylnej okładce pierwszego tomu "Róży" jest napisane, że tomem drugim będzie "Zabójcza korekta", jednak znowu nie była, bo jako drugie ukazało się "Lustereczko". Wynika mi z tego, że "Zabójcza korekta" i "Skarb pod wieżą" są od dawna gotowe, ale nie mogą się ukazać, bo prawa do postaci Joanny zostały w pierwszym wydawnictwie, a próby przerobienia książek pod Różę w jakiś sposób albo nie wychodzą, albo są blokowane przez pierwsze wydawnictwo.

Wydawanie "Joanny" w Filii chyba wcale nie było możliwe i stąd jej śmierć. Dlatego nie traktuję tego faktu jak prawdziwej śmierci bohaterki, a tylko jak zabieg pozwalający na kontynuowanie cyklu umiejscowionego nadal w tym samym środowisku pisarskim.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 14 września 2018, o 15:35

rozumiem to, o tych prawach do serii też już była mowa, może to nawet była rozmowa Twoja z Lucy.
Też powinnam się tak nie uprzedzać bo to dziwna sytuacja. Książka się nie ukaże więc wydawnictwo Melanż nie zarobi, a nie odda praw bo nie wiem. Może nie da się ich odkupić, albo się Rogozińskiemu to nie opłaca...

Zobaczę jak będzie wyglądało moje nastawienie po cyklu o Róży ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 14 września 2018, o 15:41

Tak, o tych prawach do cyklu już snułam tu swoje wizje.
Mam nadzieję, że kiedyś, w jakimś wywiadzie, Rogoziński się wypowie na ten temat, bo jestem strasznie ciekawa, w jakim stopniu zgadłam, na czym polega problem.

Mnie cykl o Róży całkowicie przekonał do siebie. Najlepsza jest dla mnie nadal jego książka pojedyncza, ale o Róży też mi się świetnie czytało.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 14 września 2018, o 16:20

pojedyncze ma dwie według LC:
Jak Cię zabić, kochanie? O tym mówisz?
Jest jeszcze Zbrodnia w wielkim mieście ale to chyba zapowiedź, nie wznowienie, albo się nie znam ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 14 września 2018, o 16:28

Tak, chodziło mi właśnie o "Jak cię zabić, kochanie?".
Ta druga ma być wydana jakoś niedługo, Biblionetka mówi, że 3 października. Całkiem zapomniałam, że to będzie następna pojedyncza, bo się nastawiłam, że on będzie ciągnął "Różę".
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 14 września 2018, o 21:05

•Sol• napisał(a):Na forum chyba Lucy napisała, że w Róży Krull jest mowa o śmierci Joanny. To by była taka międzyseriowa plotka?
Wstrzymam sie póki co, może się autor namyśli na wydanie trzeciego tomu Joanny, wtedy będę mieć pewność że żyje :hyhy:


To nie "Moda na sukces" i raczej nie wstanie zza grobu. :wink:

Spoiler:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 15 września 2018, o 18:41

no tak, wszystko jasne...

Spoiler:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 15 września 2018, o 19:56

To nie Róża jest na cmentarzu, tylko menedżerka Betty. :wink: Pisałam gdzieś tam, że przeszła z jednej serii do drugiej. Najpierw była przyjaciółką i menedżerką Joanny, a później przyplątała się do serii z Różą, najpierw jako narzeczona policjanta, a później wróciła do pracy i przygarnęła pod swoje skrzydła RÓżę.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 399
Dołączył(a): 6 marca 2014, o 02:25
Ulubiona autorka/autor: Julie Garwood

Post przez Antenka » 15 września 2018, o 22:36

A to obrażanie... Nie pisałam o tym bo bym musiała użyć bardzo brzydkich słów. Niektóre osoby parodiował, nadawał inne nazwiska ale ktoś choć odrobinę się orientujący bez trudu zgaduje kogo ma na myśli.
Bardzo to było niefajnie. Pani SEP w Z miłości (dobrze pamiętam?) zrobiła to samo, ale jakoś delikatniej mimo wszystko. U Rogozińskiego mnie to bardziej raziło.

Sol a o co chodziło z SEP bo nie kojarzę?

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 17 września 2018, o 10:33

Lucy, dzięki, informacja za pierwszym razem nie dotarła :hyhy:

Antenko, SEP w swojej książce, chyba właśnie w Z miłości, źle się wyrażała o ludziach istniejących i żyjących, aktorach, aktorkach i innych z show biznesu. Jakoby oni wchodzili w relację z jej bohaterami i byli niezbyt uroczymi osobami ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 września 2018, o 13:12

U pani SEP tak samo to się źle czytało, jak u Rogozińskiego. Budziło niesmak do książki.
Różnica między ich książkami jest taka, że Rogoziński ośmieszał, wyśmiewał i wytykał głupotę, natomiast SEP pisała na serio. W sporze Aniston-Jolie-Pitt oceniła, kto z nich ma rację, na Pitta powiedziała, że ma małego psiuraka, a na Britney Spears całkiem wprost powiedziała, że jest głupia (nawet dwa razy). Za mocno stanęła na pozycji wszystkowiedzącej wyroczni. Mocno wtedy przegięła.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 399
Dołączył(a): 6 marca 2014, o 02:25
Ulubiona autorka/autor: Julie Garwood

Post przez Antenka » 17 września 2018, o 13:40

Czytałam tą książke ale wcale nie skojarzyłam tego faktu.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 września 2018, o 14:33

Widocznie nie rzuciło Ci się to mocno w oczy.
Dla mnie to było dość mocno odrzucające i odjęłabym za to książce punkty, gdyby było co odejmować. Na szczęście całość odebrałam jako nudy na pudy, więc dobrze się składa, że akurat w tamtej książce panią SEP tak poniosło, a nie popsuła mi perełek.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 19 września 2018, o 01:41

Przeczytałam dwa pierwsze tomy pieskowego cyklu Marty Matyszczak.

"Tajemnicza śmierć Marianny Biel"
Książka była świetna. Podobał mi się styl narracji i subtelny dowcip ukryty w monologach pieska.
Pod względem kryminalnym było bardzo dobrze. Ładnie zostałam zaskoczona na końcu.
Bohaterowie wydali mi się za mało zróżnicowani. Ani jedna osoba w książce nie była szczęśliwa, wszyscy mieli kłopoty lub traumy, z którymi zupełnie nie potrafili sobie poradzić.
Środowisko, w którym toczy się akcja, było przygnębiające, a wiele wątków graniczyło z patologią. Jednak pani autorce doskonale udało się połączyć elementy poważne i zabawne, przez co książkę czytało mi się bardzo lekko.

"Zbrodnia nad urwiskiem"
Niestety nie podobała mi się prawie wcale. Gdyby nie piesek i fragmenty opowiedziane z jego punktu widzenia, to w książce nie byłoby niczego dobrego dla mnie.
Kryminał był bardzo przewidywalny i słaby. Rozwiązanie zagadki było praktycznie podane na tacy już na początku.
Bohaterowie wydali mi się przesadzeni i za dziwaczni. Ich zachowanie było nie zawsze dobrze umotywowane. Niektóre czynności wykonywali chyba tylko po to, by uniemożliwić bohaterowi szybkie rozwiązanie zagadki kryminalnej, bo żadnego sensownego celu nie było widać.
Listy, wprowadzające wątek historyczny, zamiast ubarwić książkę, opóźniały rozwój wydarzeń. Było ich tak mało i były tak krótkie, że bohater powinien móc się z nimi zapoznać w jeden wieczór, dlatego rozkładanie ich na całą książkę było nieuzasadnione.

Na pewno będę czytać także dalsze tomy cyklu. Uwielbiam Gucia i jego przemyślenia.

Marta Matyszczak ma talent do tworzenia bardzo dziwnych, wręcz kuriozalnych bohaterów i pokręconych sytuacji. Jej historie mają głębię, a opowiada je ubarwiając wieloma przeróżnymi aspektami.
Jej książek na pewno nie nazwałabym komediami kryminalnymi. Zgadzam się w pełni z wypowiedzią Roberta Ostaszewskiego z tylnej okładki pierwszego tomu, który nazwał ten styl "słodko-gorzkie, skrzące się humorem historie kryminalne" oraz z Martą Mizuro, która bardzo celnie napisała: "Choć autorka poczucie humoru ma pierwszorzędne, nie tworzy parodii ani czarnej komedii. Opowiada całkiem poważną historię kryminalną, której charakteru dodają śląskie realia, nietuzinkowi bohaterowie i jedyny w swoim rodzaju pies."
Natomiast innych recenzentów chyba poniosło. Na tylnej okładce drugiego tomu pan Przemysław Garczyński napisał "Jest śmiesznie, ale i niebezpiecznie, a największe zagrożenie tkwi w tym, że nie oderwiecie się od lektury ani na moment, chyba że zrywając boki." Nie wiem, jaką książkę on czytał, ale chyba nie tę, bo to nie jest ten rodzaj humoru, by zrywać boki.
Na tomie trzecim pani Maria Olecha-Lisiecka z "Dziennika zachodniego" nazwała książkę "rasową komedią kryminalną". Jakoś nie potrafię w to uwierzyć, znając już styl pisania Marty Matyszczak oraz głównych bohaterów cyklu, przepełnionych smutkiem aż do bólu.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 19 września 2018, o 11:22

Ciekawe co powiesz na ostatnią część i kwestię rozwiązania zagadki, śmierci żony detektywa.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 19 września 2018, o 11:35

Mam nadzieję, że się okaże, że jego wina nie była tak oczywista, jak on sam sądzi.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 19 września 2018, o 17:53

Spoiler:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 19 września 2018, o 20:11

Kto nie chce wiedzieć jak było niech nie czyta
Spoiler:

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość