Teraz jest 21 listopada 2024, o 22:28

Jude Deveraux

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 2 kwietnia 2017, o 16:57

Obrazek
Pełna niespodziewanych zwrotów akcji, najnowsza powieść Jude Deveraux.
W Edilean pojawia się Mike, śledczy policyjny. W mieście znajdują się przestępcy, których chce schwytać. Oni mają inny plan. Jeden z nich - Greg manipuluje Sarą, by zdobyć kolekcję obrazów, która jest ukryta w okolicy.
Drogi Sary i Mike się krzyżują, a ich znajomość przeradza się w coś więcej.
Czy Mike okaże się tym jedynym?
Czy miłość, dobro, sprawiedliwość i tradycyjne wartości amerykańskiego Południa coś jeszcze znaczą?
Jaką rolę w intrydze odegra stara farma?

W sprzedaży
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 2 kwietnia 2017, o 17:42

To coś nowego czy wznowienie? Jakoś tego nie kojarzę.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 25 maja 2017, o 15:59

Skończyłam „Uwiedzioną” Jude Deveraux. XIX w. Młoda dziewczyna – Leah, wywodząca się z biednej i patologicznej rodziny od lat podkochuje się w Wesleyu Stanfordzie, bogatym farmerze. Niestety obiekt westchnień Leah nie zwraca na nią uwagi. Cóż mogłaby ofiarować mu brudna i niewychowana biedaczka, kiedy pod ręką jest ponętna i piękna, a na dodatek dobrze urodzona Kimberly? Los jednak sprawia, że Leah i Wesley spędzają ze sobą noc, a dziewczyna zachodzi w ciążę. Wesley kierowany wyrzutami sumienia poślubia Leah.

Tak zaczyna się powieść Jude Deveraux „Uwiedziona”. Tytuł jest odrobinę przewrotny, ponieważ to bohaterka uwodzi swego wybranka. Leah to nieokrzesana, niewychowana półsierota, która ma jednak marzenia, silny charakter i determinację, żeby osiągnąć to o czym marzy. Z biegiem czasu dojrzewa i przeistacza się w dorosłą kobietę. Autorce udało się ukazać tę przemianę w sposób nie drażniący. Podobnie rzecz ma się z bohaterem – Wesley przestaje być rozpieszczonym, roszczeniowym dupkiem i dorośleje.

Jedną z najbardziej charakterystycznych postaci jest Kimberly – rozpieszczona panienka, której wydaje się, że jest pępkiem świata. Ta postać wprowadza do książki trochę humoru, choć całość utrzymana jest raczej w poważnym tonie. Kimberly napędza też pierwszą część powieści i to jej rywalizacja z Leah o względy Wesleya jest głównym nośnikiem fabuły w pierwszej części powieści. Bohaterowie (również drugoplanowi), dają się lubić mimo wad i to jeden z plusów tej powieści.

Tempo akcji jest zmienne. Początek pasjonujący, kolejne kilkadziesiąt stron również bardzo szybko się czyta, głównie dzięki postaciom drugoplanowym (Justin, Kimberly). Niestety im dalej, tym gorzej. Tempo spada, temperatura między główną parą wprawdzie rośnie, ale czegoś, według mnie, ewidentnie w tym brakuje. Zakończenie jest napisane jakby po łebkach. Nie wiem czy to wina autorki, czy tłumacz wyciął, ale wyglądało to trochę jakby się skończyły autorce pomysły i chciała jak najszybciej skończyć. Poza tym kilka wątków pozostało otwartych i aż żal, że nie zostały one wyjaśnione w tej powieści. W środku powieści również odniosłam wrażenie, że autorce się skończyły pomysły, bo wprowadziła bohaterów i przygody, które nie wydają się logiczne ani potrzebne.

Sceny erotyczne są napisane poprawnie i z sensem, choć nie zapadły mi szczególnie w pamięć. Były dobrze skonstruowane i nie raziły językowo, ale nic nie wybiło się też ponad normę. Nie miałam wypieków na twarzy czytając o łóżkowych (i nie tylko), igraszkach bohaterów.

Jeśli chodzi o realia epoki, zostały przestawione poprawnie. Nic mnie nie raziło, nie wyłapałam żadnych większych błędów ani nielogiczności.

Sama historia była ciekawa i intrygująca, czasami zabawna, zwłaszcza pierwsza część powieści mi się podobała. Druga niestety sporo odstaje poziomem i tempem akcji. Niemniej, jako całość, jest to całkiem przyjemna książka, którą czyta się szybko i bez zgrzytania zębami. Nie będzie to powieść, do której będę wracać z sentymentem, ale nie był to też stracony czas. Dla mnie 7/10.
Ostatnio edytowano 3 czerwca 2017, o 13:00 przez Kawka, łącznie edytowano 1 raz
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 31 maja 2017, o 20:35

O czytałam to. Ale ja akurat za Deveraux i jej pomysłami nie przepadam.
Pamiętam, że się wściekałam jak Wesley wykończoną spracowaną i załamaną Leah pocieszał seksem.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 31 maja 2017, o 20:49

Faktycznie, często u niej bywa jakoś bezsensownie z pomysłami.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 3 czerwca 2017, o 12:34

A mi się ta książka bardzo podobała i po latach nadal powtarzam i lubię. Jedna z moich ulubionych od Deveraux :-D
Kawko, podrzucisz do działu z recenzjami? :prosi:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 3 czerwca 2017, o 12:56

Jasne Duzz, tylko ogarnę troszkę tę recenzję bo zauważyłam kilka błędów.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 91
Dołączył(a): 14 czerwca 2017, o 16:04
Lokalizacja: Gdzieś,lecz nie wiadomo gdzie
Ulubiona autorka/autor: Deveraux,Medeiros,Putney,Dawson Smith,Balogh

Post przez myszka » 19 marca 2018, o 20:33

Na stronie wydawnictwa Lucky widziałam zapowiedź nowej książki Jude Deveraux "Życzenie z głębi serca". Nie ma niestety daty,kiedy można jej się spodziewać. Ale na pewno warto na nią czekać.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 12 kwietnia 2018, o 10:10

Jude Deveraux „Potrzask”

Młoda i dzielna Elizabeth zostaje porwana i dostarczona przedstawicielowi wrogiego klanu, znanemu kobieciarzowi Milesowi Montgomery’emu. Początkowo za wszelką cenę próbuje uciec, ale z czasem zauważa, że Miles nie jest wcale taki zły, a jego urok zaczyna powoli kruszyć niezłomną wolę Elizabeth.

Nie lubię średniowiecza i mimo iż w teorii akcja tej książki ma miejsce w 1502r., czyli już w odrodzeniu, to jednak w praktyce jest średniowieczna do bólu. Obecni są rycerze, waleczni Szkoci, konflikt pomiędzy zwaśnionymi rodami, walki, porwania, dzieci z nieślubnego łoża i cały ten średniowieczny klimat, typowy dla romansów osadzonych w tym okresie historycznym. Krótko mówiąc – wszystko to, za czym nie przepadam. Nie wiem dlaczego kupiłam tę książkę, może z sentymentu do serii DaCapo.

Nie lubię też trafić na którąś część cyklu, zwłaszcza jak nie czytałam poprzednich, ale mimo to dało się czytać. Sama historia jest dość prosta i ma konstrukcję liniową i choć nie brak nawiązań do wydarzeń z innych części cyklu, to czytelnik może się bez większych problemów zorientować w fabule, bo autorka prowadzi opowieść w dość przejrzysty sposób i wyjaśnia wszystkie wątki.

Konstrukcja książki jest poprawna. Są w niej elementy, które w romansie być powinny – intryga, miłość, bohaterowie, między którymi jest chemia, sceny erotyczne, przygody itp. Mimo to, całość nie zachwyca. To skromny objętościowo romans, bo liczy sobie zaledwie 255 stron, a czytało mi się trudno i mozolnie. Brakuje mi czegoś, co by mnie w tej książce porwało i zachwyciło albo choć wyróżniło ją od innych.

Bohaterowie byli w porządku, choć zarówno bohaterka, jak i bohater nie stali mi się bliscy. Żadnego z nich nie polubiłam, ani nie kibicowałam im za bardzo. Nie przeżywałam ich problemów. Ich wzajemne utarczki były potrzebne, ale też nie szczególnie odczułam ognistość charakterów obojga, mimo iż autorka bardzo to sugerowała. Najwięcej ognia było w scenach erotycznych, ale też nie zapadły mi mocno w pamięć.

Opisy były na tyle nijakie, że nie zwróciłam na nie szczególnie uwagi. Podobnie rzecz ma się z przygodami – to były typowe do bólu rozwiązania fabularne. Porwanie, ona ucieka, on ją łapie, ona ucieka ponownie, on ją łapie ponownie, miłość kontra nienawiść, wzajemne przyciąganie, ale ich rody są w konflikcie, więc nie mogą się kochać itp. schematy. Są autorki, które potrafią z banału wykrzesać naprawdę dobrą książkę. W tym konkretnym przypadku się chyba nie udało.

Ogólnie rzec biorąc – jest to jedna z tych książek, które są dla mnie zupełnie przeźroczyste. Ani dobre, ani złe. Nie ma w zasadzie czego pochwalić, ale też nie ma się do czego przyczepić. Wszystko jest poprawne i z pozoru dobre, ale po lekturze brakuje mi uczucia, że było fajnie i że spędziłam miło czas. Nie udało mi się wejść w klimat, ani polubić bohaterów na tyle, żebym z chęcią wróciła do tej książki za jakiś czas. Dla mnie 6/10.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 25 kwietnia 2018, o 21:46

Obrazek
New York Times bestselling romance author Jude Deveraux makes her debut in the world of mystery with a story of old secrets, deadly grudges and an improbable group of friends who are determined to uncover the truth regardless of the consequences…

Sara Medlar is a household name in romance, with millions of books sold. But lately, retirement has been boring her and she’s found herself back in her hometown of Lachlan, Florida, remodeling the grand old mansion she’d admired as a child. It’s much too big for her alone, but she’d die before letting anyone in town know that.

Then Sara’s niece Kate is offered a job in Lachlan—a start in what could be a very successful career in real estate. She accepts immediately, but with so little saved up, she’ll have to approach her estranged yet incredibly famous aunt for a place to stay while she gets herself settled. But when she arrives at Sara’s home, she finds she’s not the only long-term houseguest. Jackson Wyatt already has his own room, and though it’s impossible to deny his good looks and charm—he’s clearly got her aunt wrapped around his finger—she’s also never met anyone who irritates her quite like Jack does.

However, when two skeletons are accidentally uncovered in the quiet town, this unlikely trio is suddenly thrust together by a common goal: to solve a mystery everyone else seems eager to keep under wraps. United by a sense of justice and the desire to right old wrongs, Sara, Kate and Jack will have to dig into Lachlan’s murky past to unravel the small town’s dark secrets and work to bring the awful truth to light

September 18, 2018
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 91
Dołączył(a): 14 czerwca 2017, o 16:04
Lokalizacja: Gdzieś,lecz nie wiadomo gdzie
Ulubiona autorka/autor: Deveraux,Medeiros,Putney,Dawson Smith,Balogh

Post przez myszka » 26 kwietnia 2018, o 07:07

Na to,aby ukazała się u nas trzeba będzie chyba długo czekać. Jeżeli w ogóle ją wydadzą.
Ale za to już jest "Życzenie z głębi serca". Jeszcze dziś ją zamówię.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 11 czerwca 2018, o 21:40

FREE
Obrazek
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 9 lipca 2018, o 11:54

Jude Deveraux „Wybawca”

Akcja książki rozgrywa się w 1766 r. w Warbrook – małym miasteczku w Ameryce. Mieszkańcy są uciskani i prześladowani przez lokalne władze do momentu, gdy pojawia się tajemniczy Wybawca, który szybko zyskuje popularność i niewieście serca, oraz nienawiść lokalnych władz - Anglików. Jessica – równie piękna i zaradna, co biedna, również wzdycha do charyzmatycznego wybawiciela, choć równocześnie zaczyna coraz bardziej darzyć uczuciem Alexandra, który choć jest gruby i powolny, to ma bystry umysł i dobre serce i na którego zawsze może liczyć. Jess nie wie, że zarówno jej wyśniony Wybawca, jak i łagodny Alexander to jedna i ta sama osoba.

Największą zaletą tej książki jest bardzo dobry pomysł na fabułę, czyli podwójna maskarada. Alexander jako powolny i gnuśny grubas chyba podobał mi się jeszcze bardziej niż jako enigmatyczny lowelas – Wybawca. W ogóle postacie są bardzo dużym plusem. Wszyscy wyraziści, pełni werwy, energiczni i sympatyczni. Trudno mi wymienić kogoś, kogo bym nie lubiła, poza oczywiście czarnymi charakterami. Mieszkańcy miasteczka byli na tyle fajni, że z lekkim żalem skończyłam tę książkę i rozstałam się z nimi.

Nie brakuje w tej książce humoru. Czasem jest on nieco absurdalny ale cały czas zabawny i lekki. Słowne i nie tylko, utarczki Alexandra z Jess dają dużo frajdy, tym bardziej, że czytelnik od razu wie, że Alex i Wybawca to jedna osoba.

Konstrukcja książki jest dobra, powieść ani się nie dłuży ani nie pędzi. Ma fajne, jednostajne tempo i choć obfituje w zwroty akcji, to nie ma się wrażenia przesytu. Dużo scen pogoni i przygód, które w umiejętny sposób są splecione ze scenami z główną parą, ich sprzeczkami i scenami rodzinnymi, mającymi miejsce w domu Jessiki. Język jest przystępny i dość plastyczny. Nie wyłapałam żadnych większych wad. Podobnie rzecz się ma z opisami – były na tyle plastyczne i sugestywne, że nie zdołałam wyłapać żadnego niedociągnięcia.

Dałam się porwać tej powieści. Historia jest fajnie opisana, klimat powieści przyjemny, lekki i sympatyczny. Sceny erotyczne, choć nie dominują, są dobre. Humor i bohaterowie również na plus. Pomysł na książkę według mnie, bardzo fajny i dobrze zrealizowany. Chemia między główną parą – odpowiednia. Nie było dłużyzn i nawet zakończenie mi się podobało, co u Deveraux jest rzadkością.

Już kiedyś czytałam tę książkę i wtedy oceniłam ją jako rewelacyjną. Dziś z perspektywy czasu stwierdzam, że nadal świetnie się czytało i miło spędziłam czas, choć nie było to arcydzieło. Dla mnie obecnie 8/10. Śmiało mogę polecić każdej romansoholiczce, bo to była po prostu solidna dawka dobrej rozrywki.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 10 lipca 2018, o 08:43

Poproszę do działu z recenzjami, z góry dziękuję :thankyou:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 10 lipca 2018, o 11:55

Już się robi Duzz.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 2 września 2018, o 18:03

Jude Deveraux „Uciekinierka”.

Regan to spokojna i potulna dziewczyna, która lubi bujać w obłokach. Wiedzie uporządkowane życie angielskiej panny z dobrego domu, do dnia, w którym dowiaduje się, że ukochany mężczyzna chce się z nią ożenić dla pieniędzy, a wuj – jej opiekun, chce na tym zarobić. Zraniona i zdradzona ucieka i błąka się bez celu po porcie w Liverpoolu. W tej sytuacji znajduje ją przystojny marynarz – Amerykanin – Travis, który zabiera ją na swój statek i myśląc, że ma do czynienia z portową prostytutką – uwodzi. Kiedy spostrzega swój błąd, postanawia zabrać Regan ze sobą za ocean, do swojego domu.

Nastrój był typowy dla romansu historycznego od Deveraux. Ani za bardzo poważny, ani zbyt wesoły.

Pomysł na książkę przeciętny. To taki normalny, jak od sztancy romans historyczny. Trochę przewidywalny i chwilami nużący, mimo zmieniającej się scenerii i kilku nowych bohaterów, którzy pojawiali się w kolejnych rozdziałach, aby ożywić trochę akcję.

Język powieści i opisy były zupełnie normalne. Nic szczególnie nie zwróciło mojej uwagi, ani na minus, ani na plus.

Tempo akcji było zmienne, z początku sporo się działo ale niestety, im dalej w książkę, tym mniej akcji. Pod koniec zrobiło się wręcz nudno i przewidywalnie. Nie podobał mi się też spory przeskok czasowy – o aż cztery lata w zaledwie dwa rozdziały. Według mnie to nie pasowało do całości. Wiem, że chodziło o to, żeby pokazać wewnętrzną przemianę bohaterki ale wydaje mi się, że autorka mogła poświęcić temu zagadnieniu nieco więcej miejsca, wyszłoby bardziej wiarygodnie.

Bohaterowie byli trochę dziwni. Zwłaszcza bohaterka działała mi na nerwy. Jej nieogarnięcie życiowe, skrajna naiwność i tendencja do bujania w obłokach zaczęła mnie coraz mocniej denerwować. Na szczęście, w końcu się zmieniła i znormalniała. Bohater był trochę dupkiem – uwiódł niewinną dziewicę, a potem nawet nie pytając jej o zdanie, zaciągnął przed ołtarz. Denerwował mnie arogancją i lekceważeniem bohaterki. Na szczęście i on się w końcu zmienił na lepsze. Ta para nie dała się jednak szczególnie polubić.

Sceny erotyczne były poprawne. Obyło bez większych fajerwerków ale też bez wpadek. Nic mi nie zapadło w pamięć na tyle, żeby to opisać.

Zakończenie trochę w stylu Deveraux, czyli mocno średnie. Dla mnie cała akcja z cyrkiem i karteczkami w ogóle nie pasowała do bohatera, no ale jakoś trzeba było przerobić aroganckiego, samolubnego dupka w romantyka zakochanego w bohaterce. Nie do końca w to uwierzyłam.

Całość wywarła na mnie średnie wrażenie. To nie jest zła książka, po prostu do bólu typowa, jak od linijki – wszystko w niej ma swój czas i miejsce, a konkretnie takie zwroty akcji, jakie były, można było przewidzieć z dużym wyprzedzeniem. Wyrobiona czytelniczka romansów nie dostrzeże w tej książce niczego odkrywczego. Nie było jednak źle – to przyzwoity pod względem warsztatu kawałek prozy ale zabrakło mi czegoś szczególnego w tej powieści. Jakiegoś elementu, który by odróżnił „Uciekinierkę” od masy innych, bardzo podobnych książek. Dlatego oceniam całość na 7/10.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 4 września 2018, o 08:47

Kawko, podrzucisz do działu z recenzjami? Z góry dziękuję :thankyou:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 4 września 2018, o 21:36

Załatwione Duzz
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 27 września 2018, o 20:20

Jude Deveraux „Porwanie”.

Maddie Worth to sławna śpiewaczka operowa. Rusza w niezwykłą trasę koncertową po Dzikim Zachodzie, dając koncerty dla nieokrzesanych poszukiwaczy złota, którzy, jak mogłoby się wydawać, nie mają wiele wspólnego z kulturą. Na rozkaz jej znajomego, generała Yovingtona do jej ochrony zostaje oddelegowany ambitny kapitan Ring Montgomery. Maddie za wszelką cenę chce się go pozbyć, bo ma pewną misję do wypełnienia, o której nikt nie może się dowiedzieć, zaś Ring wie, że ona coś ukrywa i stara się rozwiązać tę zagadkę.

Pierwsza połowa książki mia nieco szybsze tempo i lepiej mi się czytało, może głównie dzięki walce między główną parą. Ciągle darli koty i coś się działo. W okolicy 2/3 książki akcja zwolniła, bo autorka skupiła się na relacji pomiędzy bohaterami i zaczęła poświęcać więcej uwagi flirtowi między nimi. Owszem, niby fajnie, ale przygodowy i lekki klimat nieco na tym ucierpiał, a moim zdaniem była to największa zaleta tej powieści.

Sporo jest lekkiego humoru, który nie jest zbyt nachalny ale jest trochę siermiężny. Opiera się na walce pomiędzy główną parą i ich wzajemnymi docinkami.

Nieco rozczarowała mnie homeopatyczna ilość westernu jak na romans osadzony w tych realiach. Szkoda, bo bardzo lubię ten wątek. Praktycznie ten motyw nie odegrał żadnej roli w książce i można by osadzić akcję gdzie indziej.

Język i opisy nie wyróżniają się szczególnie. Pod względem warsztatu powieść jest w porządku. Konstrukcja fabuły jest liniowa. Jest kilka zwrotów akcji ale nic tak naprawdę nie zaskakuje. Bardzo standardowe i przewidywalne sceny, choć nie jest to minus.

Klimat jest raczej zabawny i lekki, choć jak to u Deveraux, nie ma przesady i raczej jest wszystko na poważnie. Sama historia dość ciekawa ale nie wyróżnia się. Bohaterowie są fajni. Rezolutni, z ikrą, mają polot, są charakterystyczni i dają się lubić. To również odnosi się do bohaterów pobocznych.

Napięcie pomiędzy główną parą narasta powoli i stopniowo. Sceny erotyczne są dostatecznie dobre, choć nie porywają i nie wyróżniają się za bardzo.

Podsumowując: jest to w miarę dobry, choć nie porywający średniak w kategorii romans historyczny. Ani tak dobry, żeby wracać z sentymentem po latach do tej powieści, ani tak zły, żeby wytknąć większe błędy. Myślę, że zasłużoną oceną będzie 7/10. Byłoby mniej ale dałam dodatkowy punkcik za obecność humoru i lekkość, co nie jest częste u Deveraux.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 28 września 2018, o 11:37

Poproszę do działu z recenzjami, z góry dziękuje :thankyou:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 28 września 2018, o 16:19

Już zrobione Duzz.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 5 listopada 2018, o 17:16

Jude Deveraux „Kusicielka”

USA, XIX w., Christiana, rezolutna 28-letnia stara panna i dziennikarka, próbując pomagać ludziom, często ładuje się w kłopoty. Jej ojciec, który ma dość wybryków niepokornej córki wynajmuje dwójkę mężczyzn, którzy mają ją porwać i sprowadzić do domu. Po drodze Chris wplątuje siebie i swoich towarzyszy w kolejne tarapaty.

Tak zaczyna się powieść „Kusicielka”. W zasadzie książka od samego początku do niemal końca trzyma w napięciu. Jest zabawna, lekka i przyjemna, pełna przygód i szalonych pomysłów Christiany. Ani przez moment się nie nudziłam, a czasem zdarzyło mi się nawet zaśmiać z perypetii bohaterów, nieudolności Asha lub wojenek między Chris i Tynanem. Ogólnie było to dość przyjemne doświadczenie. Czytało się sprawnie i szybko.

Konstrukcja fabuły jest liniowa i przejrzysta, większość wątków zostało logicznie wytłumaczonych, choć główna intryga nie za bardzo się udała i jest trochę niedorzeczna. Nie jest to jednak coś, przez co mogłabym przekreślić tę powieść. Warsztatowo jest dobrze. Nie jest to może arcydzieło, ale sprawny romans stylizowany na historyczny. Nie zdołałam znaleźć większych błędów i mimo iż nie do końca przekonały mnie niektóre rozwiązania fabularne, to jestem w stanie przymknąć na nie oko.

Podobali mi się bohaterowie. Ash, nieco fajtłapowaty, zarozumiały, równocześnie sympatyczny i irytujący, Tynan, tajemniczy i męski oraz Chris – rezolutna idealistka z ikrą. Wszystkie ich interakcje były ciekawe i czasem zabawne. Szczerze ich polubiłam.

Była też fajna chemia między bohaterami. Sceny erotyczne, choć było kilka, nie przeszkadzały w fabule, nie zwalniały akcji, ale też nie robiły klimatu. Po prostu były. Całkiem sprawne, ale nie na tyle istotne, żeby ich brak w jakiś sposób zepsuł książkę. Najbardziej podobały mi się słowne utarczki Chris zarówno z Ashem, jak i z Tynanem. Wydaje mi się, że to postać Chris napędzała całą powieść i sprawiała, że tak szybko się czytało. Zazwyczaj mam problem z lubieniem bohaterki w romansie, często zdarza się, że mi coś w niej nie pasuje. W tym przypadku nie miałam żadnych zastrzeżeń.

Chwilami fabuła wydała mi się nieco infantylna, a bohaterowie trochę za bardzo szaleni, ale o dziwo, całość się broni, bo jest w pewien sposób urocza. Ta książka ma coś w sobie, że absurdalność nie razi (przynajmniej mnie). Ta powieść przypomina mi moje pierwsze, czytane dawno temu romanse Quick, kiedy jeszcze byłam laikiem w tym gatunku literackim i nieskażona porównaniami do setek innych, mogłam się cieszyć po prostu dobrą książką. O ile z Quick chyba wyrosłam, to „Kusicielką” Deveraux zdołała mnie ująć i przenieść mentalnie do dawnych lat.

Niestety, jak zwykle u Deveraux, zabrakło dobrego zakończenia, dlatego powieść pozostawia w uczuciu sporego niedosytu. Brak jest wzajemnych wyjaśnień, a zachowanie bohatera w końcówce książki pozostawia wiele do życzenia. Czytelnik musi sobie dopowiedzieć najważniejsze rzeczy, bo nie padają te wyświechtane, romansowe zwroty i czułości. Z drugiej strony, może dzięki temu udało się autorce uniknąć przesady i banału.

Podsumowując: za ogólny, sympatyczny klimat, gładkość w czytaniu, niezłą fabułę i lekkość, daję tej powieści mocne 8/10.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 5 listopada 2018, o 19:13

Poproszę do działu recenzji :thankyou:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 5 listopada 2018, o 19:15

Już się robi Lil.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 21 stycznia 2019, o 15:19

Jude Deveruax „Miasteczko Eternity”/”Aktorzy”.

Carrie, rozpieszczona panienka z dobrego domu pragnie wyrwać się spod kurateli rodziny (głównie siedmiu starszych braci), która traktuje ją wciąż jak dziecko. Wraz z przyjaciółkami prowadzi agencję matrymonialną, która kojarzy pary z odległych zakątków USA, za pomocą listów. Joshua Green, farmer i ojciec dwójki dzieci, zamieszcza anons, na który odpowiada Carrie.

Jest to kolejna część rozległego cyklu o rodzinie Montgomerych. W powieści pojawia się jako postać epizodyczna główny bohater „Porwania” – Ring, z powodzeniem można jednak czytać każdą z części cyklu osobno bo wątki powiązane są dość luźno i w żaden sposób nie zaburzają odbioru całości.

To debiutancka powieść Deveraux, a mimo to uważam, że jedna z lepszych w jej dorobku. Bohaterowie są barwni i sympatyczni, zwłaszcza Carrie tryskająca pozytywną energią i pełna wiary w dobro, wręcz naiwna do bólu. Josh lekko mroczny i chwilami irytujący ale za to kochający i oddany dzieciom ojciec. Tem i Dallas – fajne uzupełnienie głównej pary. Nawet piesek Kichuś ma tu sens. Całościowo postacie tworzą fajny tygiel indywidualności i wzbudzają sympatię.

Klimat tej książki jest bardzo lekki, a chwilami wręcz komediowy. Nawet trudne tematy potraktowane są z wyczuciem i książka niesie ze sobą pozytywne przesłanie. Sporo jest elementów komicznych i radosnych. Opisy perypetii Carrie i Josha są interesujące i zabawne. Powieść sprawia wrażenie trochę baśniowej, bo autorka skupiła się na naiwności głównej bohaterki i z równą jej pogodą ducha podchodziła do wszystkiego. Sama historyjka chwilami jest przerysowana i bardzo nieprawdopodobna ale mimo to czyta się ją bardzo przyjemnie, sprawnie i szybko.

Relacje pomiędzy bohaterami są sprawnie opisane, wzajemne uczucia Carrie i Josha dość dopracowane, autorka umiejętnie oddała rodzące się powoli przywiązanie, namiętność i miłość. Sceny erotyczne nie są zbyt widoczne, raczej stanowią tło ale nie odczuwa się braku. Oszczędność erotyzmu doskonale pasuje do tej książki.

Jest to jedna z przyjemniejszych książek, jakie miałam okazję ostatnio przeczytać. Nie zapada na długo w pamięć ale dzięki swojej lekkości i pozytywności naprawdę miło spędziłam czas. Całość zasługuje w mojej opinii na 7/10
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do D

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości