Teraz jest 21 listopada 2024, o 15:23

Kulti - Mariana Zapata (•Sol•)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW WSPÓŁCZESNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Kulti - Mariana Zapata (•Sol•)

Post przez •Sol• » 27 sierpnia 2018, o 10:28

Obrazek

Ustalmy coś. Autorka w Kultim wzięła naprawdę długi rozbieg zanim zabrała się solidnie do tworzenia.

Pierwsze 30% książki było męką. Nudą, gumą do żucia na rozgrzanym asfalcie. Tak mi się ciągnęło i już myślałam, że nie dam rady. Serio, kolejna książka miała zaliczyć kosza.
Ale na szczęście ktoś czuwał i napisał, żebym czekała do sceny kiełbasianej. Co prawda od razu sytuacja się nie polepszyła i Sal nadal mnie irytowała niereagowaniem na śfińskie uwagi Kultiego (albo też nieuwagę) a sam Kulti był bucem. Megabucowatym bucem z ego które posiada własny kod pocztowy.
No i dołóżmy do tego cały światek piłki nożnej, treningów i reszty, czegoś co mnie kompletnie nie interesuje.

Ale potem zaczęło się DZIAĆ. To znaczy, piłka nożna obecna jest do ostatniej sceny w książce, co szczerze mówiąc wcale mi nie leży, było tego za dużo. Ale wreszcie Sal i Kulti vel Kiszonka vel Precel vel Kiełbasa wzięli się za łby. I to tak, że poszły iskry.
I tak się wzięli, że pozostałe 70% przeczytałam w pół dnia.

To historia o naprawdę pięknej przyjaźni, która prowadzi do miłości. To zdecydowanie romans slow burn, gdzie nikt nikogo nie pogania, a oboje mają w życiu większe cele niż tylko miłość i łóżko. To też książka o pasji, ogromie poświęcenia dla niej. Można pozazdrościć bohaterom samozaparcia w dążeniu do realizacji marzeń.
To również historia o rodzinie. Pięknej rodzinnej miłości i przywiązaniu, o tym jak nierozerwalne są więzi między rodzicami a dziećmi i rodzeństwem. Sceny z ojcem Sal i samą Sal mnie rozczulały do granic możliwości.
Niesamowicie przyjemnie czytało się o tym jak oni się wzajemnie wszyscy o siebie troszczą.
I potem jak Kulti powoli wchodzi im za skórę, najpierw będąc tylko symbolem, ikoną, gwiazdą, a potem zwyczajnie dobrym człowiekiem. Tak po ludzku.

Sam Kulti to bardzo ciekawa postać. Początkowo nadęty gbur, którego podejrzewałam o bycie niemową, szybko ewoluujący do faceta wręcz krzyczącego o uwagę, ale nie umiejącego o nią zwyczajnie zabiegać, następnie do świetnego przyjaciela i mężczyzny życia Sal.
Sal... Chwilami wkurzała mnie swoim biadoleniem, rozkładaniem wszystkiego na czynniki pierwsze. Ale jej dyscyplina i samozaparcie i dziki charakter nie pozwoliły mi jej nie polubić.

Jak nie dacie się odstraszyć tym 150 stronom na początku, jak dacie towarzystwu się rozkręcić to Was porwie. A przynajmniej powinno ;)
To dobra rzecz. Co prawda wolę Under Locke tej autorki (Dex i Ritz się tu przewijają! :D) ale Kulti zasługuje na uwagę.
Ostatnio edytowano 3 stycznia 2019, o 18:15 przez •Sol•, łącznie edytowano 1 raz
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 28 sierpnia 2018, o 21:19

Zabieram się do tego i zabrać się nie mogę. Lubię slow burn ale po lekturze The Wall o Winnipeg and Me uważam że Zapata trochę z tym przegina; podobne z kreacją wycofanego, gburowatego bohatera. Ciężko było mi potem uwierzyć w ten romans i boję się, że z Kulti będzie to samo.

Avatar użytkownika
 
Posty: 399
Dołączył(a): 6 marca 2014, o 02:25
Ulubiona autorka/autor: Julie Garwood

Post przez Antenka » 29 sierpnia 2018, o 00:49

Ja właśnie zbliżam się ku końcowi i naprawde dawno nie czytałam tak dobrego romansu oczywiście
Spoiler:
ale ponad to wszystko było na miejscu i chemia między bohaterami i te iskry między nimi i wszystko pozostałe :bigeyes: nawet piłka nożna mi w tym nie przeszkadzała. Polecam bardzo. Mam nadzieje że wydadzą po polsku coś jeszcze tej autorki.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 29 sierpnia 2018, o 08:21

Dziewczęta, a dużo jest tam sportu? Bo sport mnie mocno zniechęca.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 29 sierpnia 2018, o 11:28

Liberty, może tak być, nie musi ale może.
Kulti jest strasznym bucem i jak dla mnie powinien dawno dostać w łeb. Na dobrą sprawę nawet nie ma dobrego motywu dla którego się tak zachowuje wobec Sal.
No i romans właściwy to jest naprawdę końcówka książki, cały czas wokół siebie krążą, drą koty, spotykają się ale po kumpelsku. Bardziej to książka o przyjaźni.

Viperino, cała książka kręci się wokół sportu. Życie obojga to piłka i to widać.
Ale to nadal dobry romans ;) nie chcę Cię zniechęcić, ale też nie chciałabym żebyś się rozczarowała dlatego powiem, że mimo ogromu piłki dobrze się czyta. Po 30% tekstu :mrgreen:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 30 sierpnia 2018, o 07:33

OK, przemyślę to w takim razie :)
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 30 sierpnia 2018, o 12:12

Jest szansa, że mogłoby Ci jednak podejść.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 30 sierpnia 2018, o 13:45

Dostałam zamówienie na zakup tego. Ponoć na dobre rozpoczęcie roku szkolnego :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 30 sierpnia 2018, o 15:00

czyżby Twoje Dziecko miało parcie? :hyhy:

Viperino, jak nie czytałaś Under Locke to jest lepsiejsze od Kultiego i na to bym bardziej Cię namawiała ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 30 sierpnia 2018, o 17:28

Pewnie gdzieś coś wyczytała i stąd to ;) Niech jej będzie, skoro od tego ma zależeć jej edukacja ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 1 września 2018, o 17:18

•Sol• napisał(a):No i dołóżmy do tego cały światek piłki nożnej, treningów i reszty, czegoś co mnie kompletnie nie interesuje.


Dla mnie byłoby idealnie, gdyby główny bohater grał w piłkę. :P Chyba w żadnej książce tego nie było :mysli:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 1 września 2018, o 19:29

Kulti to gracz klasy światowej. Grał w piłkę teraz trenuje ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 1 września 2018, o 20:39

Tak, tylko nie potrafię strawić kobiety grającej w piłkę nożną :evillaugh:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 1 września 2018, o 21:08

Powiem Ci ze to dziwne doświadczenie było :P
ale nie ma tragedii :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 1 września 2018, o 21:46

Powiem Ci, że dziwnym doświadczeniem było obejrzenie meczu w damskim wydaniu. :evillaugh: Wytrwałam 5 minut i przełączyłam kanał.
Na książkę nie mam siły :hihi:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 8 listopada 2018, o 21:38

HA! Przeczytałam i ja. I z tego co widzę w różnych miejscach, jestem fanką :evillaugh:
Ja chcę jeszcze :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 9 listopada 2018, o 00:40

No, no, no :lol:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 9 listopada 2018, o 08:30

Ej, kiedy to było takie ładne i miłe i szczęśliwe. Nikt nie biegał po łóżkach i nie usprawiedliwial tego trauma z dzieciństwa. A dopasowanie miało sens i logikę:(
Wiem, nie jestem obiektywna, ale zadowolona ;)
Lucy, a ty jak? Czytałaś?

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 9 listopada 2018, o 13:01

No właśnie. Teraz przydałoby się „The Wall of Winnipeg and Me” :wink:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 9 listopada 2018, o 14:22

klarek napisał(a):Lucy, a ty jak? Czytałaś?

Raczej nie mam zamiaru :wink:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 11 listopada 2018, o 14:44

klarek napisał(a):Ej, kiedy to było takie ładne i miłe i szczęśliwe. Nikt nie biegał po łóżkach i nie usprawiedliwial tego trauma z dzieciństwa. A dopasowanie miało sens i logikę:(
Wiem, nie jestem obiektywna, ale zadowolona
właściwie to takie inne było od tego co nam jest serwowane regularnie ;)
i gdyby trochę mniejszy rozbieg to to miało to byłabym sto razy bardziej zadowolona. Sam wątek Kultiego i Sal, jak już zaczęli mieć jakiekolwiek relacje to była przyjemność ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 11 listopada 2018, o 14:49

A wiesz, że dla mnie ten rozbieg nie był problemem. Może dlatego że przeleciałam przez niego jak burza ;) podobnie jak przez całą książkę :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 11 listopada 2018, o 14:55

a mnie się wlokło właśnie ;)
ileż się najęczałam :P nawet na forum jęczałam i Dziewczyny mnie pocieszały, że do kiełbasy a potem będzie dobrze ;)
ale tak, potem już czyta się momentalnie ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 10118
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 27 listopada 2021, o 12:34

W końcu się zabrałam za przeczytanie i było naprawdę super! Czytałam Under Locke i za bardzo mnie wymęczyły wciąż powtarzające się myśli i zdania bohaterki ALE całościowo było fajne. Uwielbiam Slow burn, mam ochotę coraz częściej sięgać po takie, a nie wiecznie ociekające seksem... Grałam kiedyś w piłkę nożną, nawet dwa lata w klubie, więc dobrze było o tym znów poczytać, chociaż nie było tego aż tyle żeby przeszkadzało tym którzy nie są fanami sportu. Przyznam, że kiedyś dla mnie gra kobiet w piłkę nożną nie było dziwną sytuacją ale teraz jakoś tak śmiesznie :hihi: Tata Sal super :rotfl: Kulti też :hihi: książka ma 545 stron :ohlala: ale warto, nic mi w niej nie przeszkadzało :bigeyes:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.


Powrót do Recenzje romansów współczesnych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości