Pierwszy tom mrocznej serii, w której pożądanie miesza się ze strachem
Dwudziestoletnia Tess Snow prowadzi spokojne życie. Jest o krok od rozpoczęcia kariery na rynku nieruchomości, a jej chłopak to idealna mieszanka czułości i odpowiedzialności. Aby świętować ich drugą rocznicę, Brax robi jej niespodziankę i zabiera na wycieczkę do Meksyku.
Romantyczne plaże, gorący seks i świetna zabawa — tego spodziewa się Tess. Dziewczyna nie wie, że zostanie uprowadzona, odurzona narkotykami i sprzedana. Siłą wepchnięto ją w mroczny świat prostytucji i zdegradowano do roli zabawki. Jej nowy pan, tajemniczy Q, nie lubi się dzielić.
Czy Brax odnajdzie i uratuje Tess, zanim jej nowy właściciel całkowicie ją zniszczy? Czy dziewczyna odnajdzie w sobie siłę, aby walczyć o swoje bezpieczeństwo i wolność?
Nie wiem, jak ocenić tę książkę, spodziewałam się chyba po niej trochę czegoś innego. Zapowiadała się dobrze, ale im dalej, tym było coraz gorzej.
Z jednej strony sam pomysł na książkę jest naprawdę dobry. Bohaterka zostaje porwana w trakcie wakacji ze swoim chłopakiem. Trafia w ręce handlarzy kobietami, którzy następnie wysyłają ją "w prezencie" francuskiemu milionerowi. Można było fajnie poprowadzić całą akcję, bo myślę, że handel ludźmi to temat, który jest stale obecny, ale o którym nie myśli się na co dzień. Oczywiście Tess nie chce być potulną ofiarą i myśli cały czas jak się uwolnić i uciec. Trafiając w ręce Q, nie jest więc załamaną niewolnicą, ale nadal pyskatą i odważną dziewczyną. No i od tej pory już mamy do czynienia z takim badziewiem, że szkoda gadać. Oczywiście od pierwszej chwili na widok Q (swojego "właściciela") ma mokro w majtkach, że
Wszyscy bohaterowie mają chyba problemy z głową - Tess, niby była w szczęśliwym związku z Braxem, ale czegoś jej brakowało. Tym czymś był ostry seks. Chciała być zdominowana, przekazać kontrolę nad sobą chłopakowi. A ten był łagodny jak baranek, dla którego szczytem erotycznych doświadczeń była pozycja misjonarska. Ale on też nie był do końca mądry.
Co do relacji Q i Tess. O tej to się chyba powinien wypowiedzieć psycholog, bo do normalnych to ona na pewno nie należała. Panienka, która została porwana, oznakowana jako niewolnica i sprzedana, ma kisiel w majtkach na widok swojego "właściciela". Oni ze sobą nawet nie rozmawiają, a bardziej on wydaje jej jakieś polecenia i rozkazy, traktuje jak zabawkę. A ona jest tak podniecona, że dostaje orgazmu na sam dźwięk jego głosu Duży spoiler, ale pokazuje absurd tej książki
Wracając jeszcze do relacji Q i Tess. Oboje lubią BDSM, ale takie naprawdę hardocorowe. Nie jestem jakoś strasznie "pruderyjna" jeśli chodzi o książki, ale tutaj było już za dużo. Q lubi zadawać ból i to bardzo (ale trochę to wyjaśnia ostatni rozdział książki, gdzie w skrócie jest przedstawiona jego historia), ale aż do przesady. Jest prawie jak wampir, bo podnieca go widok krwi partnerki, więc w trakcie seksu lubi używać ostrych przedmiotów. A Tess to odpowiada. Chce żeby ją naznaczył
I dwa słowa klucze tej książki - złamać kogoś i mokre majtki
Nie, to zdecydowanie nie jest dobra książka. Ale na LC oczywiście zachwyty. Chyba jednak mój mózg jeszcze nie jest w stanie ogarnąć takich tematów.
Czytajcie na własne ryzyko. Ja nie polecam