przez Dorotka » 6 sierpnia 2018, o 14:24
Sol - "To nie ja, kochanie" Tillie Cole to historia utrzymana w dość ponurych klimatach, ale czyta się ją całkiem nieźle. Główna bohaterka to Salome - młoda, śliczna dziewczyna, która od urodzenia wychowywana była w dziwnej sekcie mieszczącej na ściśle zamkniętym terenie, które przypominało pilnie strzeżone getto, i od najmłodszych lat wmawiano jej i innym przebywającym tam kobietom, że są chodzącym złem, grzechem i tylko absolutne posłuszeństwo prorokowi Davidowi i jego apostołom uchronić je może od szatana i ognia piekielnego. Prorok David i jego apostołowie to banda starych, obleśnych dziadów, którzy wykorzystują te młode, atrakcyjne dziewczyny na wszelkie możliwe sposoby, ale głównie seksualnie. Któregoś dnia, kiedy jedenastoletnia Salome dowiaduje się, że w dniu, kiedy skończy 23 lata ma zostać kolejną żoną proroka Davida, dziewczynka ucieka z płaczem w najodleglejszy kąt ogrodzonego terenu, na którym żyje, i tam spotyka obcego chłopca w podobnym do siebie wieku. To pierwszy "obcy" jakiego w życiu widzi, ale wcale nie wygląda jakby był kimś złym, a przecież uczono ją, że po tamtej stronie drutów czyha na nią tylko i wyłącznie szatan. Dziewczynka i chłopiec są sobą zafascynowani. W pewnym momencie chłopak całuje ją, a ona, przerażona tym, że właśnie popełniła najcięższy grzech, ucieka.
Dwanaście lat później nadchodzi dzień ślubu Salome i proroka Davida, który jest już stary i wręcz odrażający. Salome brzydzi się go, ale wie, że musi za niego wyjść, bo takie jest jej przeznaczenie. Ale na godzinę przed ceremonią dowiaduje się, że jeden z apostołów zakatował na śmierć jej rodzoną siostrę, bo nie chciała być mu uległa, i to przeważa szalę goryczy - Salome ucieka. Ale zanim uda jej się zrobić podkop pod ogrodzeniem i wydostać się na zewnątrz dopada ją jeden z psów wysłanych za nią w pościg i rozszarpuje jej nogę. Dziewczynie jakimś cudem udaje się umknąć, a przypadkowa kobieta wywozi ją swoim autem hen daleko od tego miejsca. Kobieta chce jej pomóc, ale Salome nauczona jest nie ufać nikomu z zewnątrz i dlatego każe się wysadzić na kompletnym pustkowiu. Tam mdleje z powodu bólu i utraty krwi.
Jakiś czas później zupełnie przypadkiem odnajduje ją Styx - przywódca gangu motocyklowego, kiedy to zaciąga jedną z motocyklowych dziwek na tyły kwatery, którą zajmuje gang i nagle okazuje się, że dziewczyna, która przed nim klęczy, kolana ma ubabrane w czyjejś krwi. Styx to nie jest miły gość, jego koledzy tym bardziej, ale od pierwszej chwili, kiedy odnajduje nieprzytomną, nie dającą już oznak życia dziewczynę, robi wszystko, żeby ją uratować. I to tyle tytułem wprowadzenia.
Jest to opowieść z gatunku tych mrocznych, ziejących grozą, ale na tyle dobrze i ciekawie napisana, że wciąga niemal od pierwszej strony. Aż chce się czytać dalej, żeby się przekonać, co się między nimi wydarzy.