Teraz jest 21 listopada 2024, o 17:50

Keeper of the Dream - Penelope Williamson (Viperina)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW HISTORYCZNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Keeper of the Dream - Penelope Williamson (Viperina)

Post przez Viperina » 31 lipca 2018, o 08:42

Obrazek

No! Mam nową (starą) autorkę, której zdecydowanie zamierzam się bliżej przyjrzeć. Ale po kolei. Romans średniowieczny, czasy Henryka II i Matyldy (oraz Eleonory Akwitańskiej, ale o niej jest w książce zaledwie lakoniczna wzmianka). Wojna Anglii z Galią. Podbijanie nowych terytoriów. Rozejm wzmocniony małżeństwem angielskiego rycerza z córką galijskiego księcia. Brzmi znajomo? No ależ oczywiście: Królestwo marzeń Judith McNaught. Branka Samanthy James. Zdobywca Brendy Joyce. I z pewnością wiele, wiele innych, bo temat popularny, by nie powiedzieć oklepany.

U Williamson mamy parę wątków wyróżniających powieść. Przede wszystkim wątek magiczny. Otóż główna bohaterka, Arianna, córka galijskiego księcia, ma wizje przepowiadające przyszłość i ukazujące przeszłość. To jest dość przykra umiejętność, z której nasza bohaterka nie jest wcale zadowolona. Po drugie, głównym bohaterem drugoplanowym i spiritus movens całej intrygi jest mag, Taliesin wcielający się w dwie różne postacie (choć przez większą część książki jest giermkiem głównego bohatera). Proweniencja głównego bohatera nie jest natomiast nadmiernie oryginalna. Bękart hrabiego Chestera, pogardzany i odrzucany przez ojca, samodzielnie, krwią, potem i łzami zdobywający swoje miejsce w rycerskim świecie.

No właśnie, bohaterowie - niewątpliwy atut książki. Ona jest uparta, dumna, ale też optymistycznie nastawiona do życia, wierząca w miłość i pragnąca miłości. Jego życie mocno poobijało, został zdradzony, skutkiem czego nie wierzy w miłość, ponieważ boi się kolejnego rozczarowania (klasyk gatunku). Jak się zapewne domyślacie, chodzi o to, żeby oni się emocjonalnie odnaleźli. No i cóż, mogło to wyjść odtwórczo i nieciekawie, a wyszło bardzo dobrze. Głównie dlatego, że autorka nie bała się rozwiązań i punktów zwrotnych, po które inne autorki romansów sięgają dość rzadko. Jest w książce kilka traumatycznych momentów, które są potrzebne dla ewolucji obojga bohaterów. Bo, co też warto podkreślić jako atut tej historii, przemiany i dojrzewanie bohaterów przebiegają w ścisłej korelacji pomiędzy sobą. Kolejne przemiany wynikają nie tylko ze zdarzeń, ale i z postawy drugiej strony. Innymi słowy, żeby bohater mógł dojrzeć i wspiąć się na kolejny poziom emocjonalnej dojrzałości, najpierw przemiana musiała nastąpić w bohaterce. I vice versa. To jest fajne i to jest bardzo na plus.

Nie będę spojlerować zdarzeń, bo na przestrzeni dwóch lat akcji w powieści dzieje się bardzo dużo. Co ważne, każde zdarzenie ma sens, czemuś służy, jest kolejnym krokiem, kolejną próbą, którą muszą pokonać bohaterowie. Także emocje bohaterów zostały opisane w ładny, przekonujący i wiarygodny sposób. Z właściwą proporcją pomiędzy ich rozważaniami, opisem uczuć, a konkretnym działaniem. Dość klasyczny jest natomiast wyraźny rozdźwięk między słowami (a raczej upartym brakiem wyraźnej deklaracji uczuć) bohatera, a tym, co robi i jak się zachowuje. Ale to także zostało pokazane ładnie i w sposób nieirytujący czytelniczki.

Trochę się bałam tego body ripper, przed którym przestrzegała mnie Alias, ale nie było tak źle. Wszystko miało sens i nie było przesadzone, w dodatku autorka opisała to tak, że czytelniczka jest w stanie zaakceptować to, co się działo, w dodatku doskonale rozumie, dlaczego.

Z całą pewnością jest to jedna z najlepszych książek, które przeczytałam w tym roku, i sądzę, że na długo zapadnie mi w pamięć. Gorąco polecam!

9/10.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2444
Dołączył(a): 23 kwietnia 2013, o 00:11
Lokalizacja: na wschód od Edenu w cieniu dobrego drzewa
Ulubiona autorka/autor: Sandra Brown

Post przez gonia » 31 lipca 2018, o 13:41

Mam to od jakichś od dwóch lat, ale jest słaba nadzieja, że po to sięgnę w najbliższym czasie, ponieważ bardzo lubię Panią Williamson, a romanse już nie tak bardzo. Prawdę mówiąc przejadły mi się, szczególnie historyczne :bezradny: Po współczesne też bardzo rzadko sięgam. Na razie bardziej odpowiadają mi tyciusieńkie wątki romansowe, będące tylko dodatkiem do fantastyki/kryminału/sensacji/przygody.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 31 lipca 2018, o 14:25

Vip, normalnie lejesz miód na moje serduszko.
Przyznam, miałam obawy. Wiele osób ma zastrzeżenia co do tej historii, więc obawy były uzasadnione.
Nie wszystkim spodobały się rozwiazania autorki.

Dla mnie tak dużo się dzieje w tej książce, głównie pod względem emocjonalnym między bohaterami... huśtawka nastojów i zachowań, masę nieporozumień... czytałam to wszystko z wypiekami na policzkach.
Muszę sobie powtórzyć któregoś pięknego dnia, bo jednak sporo zapomniałam z samej historii...

Końcówka Cię nie wzruszyła?
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 31 lipca 2018, o 14:49

Wzruszyła, oczywiście, to jest w ogóle książka, gdzie bardzo dużo się dzieje emocjonalnie, ale w sensowny, wiarygodny sposób. I autorka prowadzi historię mądrze, bardzo podobał mi się ten moment, kiedy Robert podejrzewał (mając podstawy, dodajmy) o przekazanie informacji kuzynowi. Arianna nie mogła mu powiedzieć, że nie zdradziła ona, tylko jej młodszy brat, bo bała się surowej kary dla brata. Tymczasem to brat zebrał się na odwagę i przyznał Robertowi. Jedno posunięcie rozwiązujące kilka wątków i zmieniające karty na stole nie tylko pomiędzy głównymi bohaterami, ale także między Robertem a jego nastoletnim szwagrem. Ładne, mądre i skuteczne :)


Zabrakło mi natomiast trochę ułożenia sobie w głowie przez Roberta nadprzyrodzonych zdolności Arianny, bo wiedza o nich nim wyraźnie wstrząsnęła, a później jakoś tak bezrefleksyjnie przeszedł nad nią do porządku dziennego. Na usprawiedliwienie: działo się wtedy mnóstwo rzeczy i facet mógł zwyczajnie nie mieć głowy do tego akurat wątku.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 4 sierpnia 2018, o 20:54

Ciekawe, co powiesz o jej „Kim jesteś, przybyszu?”
U nas wydaje jej cztery książki, tej akurat nie. Przypomina mi się, że jeszcze jedna mi została...
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 5 sierpnia 2018, o 04:20

Czy tam bohaterka nie jest starsza od bohatera?
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 8 sierpnia 2018, o 23:38

Tego nie pamiętam i chyba nawet nie zwróciłam uwagi; co innego mnie tam interesowało.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2444
Dołączył(a): 23 kwietnia 2013, o 00:11
Lokalizacja: na wschód od Edenu w cieniu dobrego drzewa
Ulubiona autorka/autor: Sandra Brown

Post przez gonia » 10 sierpnia 2018, o 07:18

Bohaterka Kim jesteś przybyszu jest starsza od bohatera, ale warto przeczytać.


Powrót do Recenzje romansów historycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości