klarek napisał(a):joakar4 napisał(a): Zresztą jak widzę, że któreś z bohaterów jest z rodziny królewskiej to raczej odpuszczam lekturę.
Mam podobnie
No chyba, że to polecanka
Lucy, wielkie dzięki za ostrzeżenie
Skończyłam cykl
Tylko jedna szansaSimona AhrnstedtZupełnie niepotrzebnie nabrałam dystansu do tej książki po przeczytaniu kilku recenzji. Niepotrzebnie. Zupełnie niepotrzebnie. Dla mnie ta historia nie jest ani nudna, ani przegadana, ani nieciekawa. Ok, jestem w stanie zrouzmiec wszelkie wybuchy wściekłości skierowane do bohatera. To typowy bohater do „nielubienia”. Bohater, przy ktorym większość osób zaciska zęby i wścieka się, kręci głową z niedowierzeniem i zastanawia się, jak można być tak głupim i mądrym jednocześnie.
Ale nawet jego zafiksowanie na poprzedniej kobiecie, brak opanowania, szaleństwo emocjonalne, to wszystko sprawia, że czytelnik wkracza w świat zachwiania i rozdarcia faceta, który niemal z definicji powinien być twardy ja skała. A tutaj ma do czynienia z dorosłym facetem, który musi przejsć całkiem długą drogę, aby wprostować swoje życie, swoją przeszłość, aby teraźniejszość przyniosła szczęście i radość u boku ukochanej kobiety. Autorka dobrze radzi sobie z tworzeniem bohaterów i choć osobiście uważam, że tyle stron jak na romans (bo jakby nie patrzeć to jest romans) to nazbyt wiele, to jej postaci są wielowymiarowe i trudno zarzucić im schematyczność. Tworzone są konsekwentnie.
Druga para, podobnie jak w dwóch poprzednich częściach, wypada bardzo dobrze. Kontrasowo, ale sympatycznie i z zaciekawieniem. Oni są inni, ale ciekawi siebie, zafascynowani sobą i choć pochodzą niemal z dwóch różnych światów, to czytelnik nabiera przekonania, że też uda im się stworzyć coś trwalszego niż jednorazowy numerek. Tak, te „drugie” pary wychodzą autorce dobrze.
Ta część faktycznie, a szczególnie je końcówka, dopełniają opowieści z dwóch poprzednich historii. Zakończenie utwierdza czytenika, że wszystko dobrze się kończyło, a poznani wcześniej bohaterowie, są nadal zdrowi i szczęśliwi. W zasadzie to całkiem niezłe podsumowanie.
Dokończyłabym czytelniczo tę historię, szczególnie w przypadku znajomości dwóch poprzenich książek. Tym bardziej, że przynajmniej jak dla mnie, to nie jest najsłabsza część cyklu.
W podsumowaniu cyklu napisałabym, że to opowiesc dla ludzi z dużą ilością czasu (książki rzeczywiście nie należą do najcieńszych, iekiedy niemal do przesady) oraz zamilowaniem do rozkładania włosa na czworo. Z duża dawką seksu, bohaterami neituzinkowymi, choć niekiedy wyjątkowo ludzkimi. Bardziej do lektury z odstępem czasowym niż za jednym pociągnięciem.
Jako cykl, myślę, że może mieć wielu zwolenników z nastwieniem na lubienie rożnych części.
W sumie polecam.