Teraz jest 23 listopada 2024, o 22:04

Polska strefa

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 18 czerwca 2018, o 12:13

Jeszcze niczego nie czytałam tej autorki, ale jeśli porusza się na granicy patosu, to możliwe, że miałabym z nią problem.

Czytam "Lustereczko, powiedz przecie" Alka Rogozińskiego i jak na razie jest dziwnie, bo książka mnie nie śmieszy. Poprzednie jego książki bardzo mnie bawiły, a teraz nic a nic.
Nie wiem, czy jego humor się zmienił, czy ja się zepsułam.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 18 czerwca 2018, o 19:51

Jeszcze nie miałam okazji trafić na „Pod skórą”.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 18 czerwca 2018, o 22:48

Ancymonek napisał(a):Obrazek


Dużo jest w książce o Kamilu ,bracie Kuby?
Czytając ''Wszystkie twoje marzenia'' ,doszłam do wniosku ,że chyba ktoś sknocił kolejność wydania. :niepewny:
W marzeniach dowiadujemy się od Kamila, że Kuba napracował się zdobywając Lenę. Teraz mieszkają razem i zachowują się jak króliczki z reklamy Energizera (o seks chodzi :hyhy:). W pewnym momencie zaczęłam przeglądać tytuły autorki ,ponieważ myślałam ,że pierwsza część już wyszła ,a ja czytam od końca.
Ostatnio edytowano 19 czerwca 2018, o 11:00 przez Lucy, łącznie edytowano 1 raz
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 19 czerwca 2018, o 07:27

To mnie zaskoczyłaś ;) tym bardziej przeczytam :D

Nie wiedziałam, że to "ten" Kamil z "Pierwszego razu". Trochę o nim w książce jest, fajna postać. Ogarnięty, młody chłopak :)

Może autorka potem dopiero się zdecydowała na napisanie historii Kuby i Leny, nie mam pojęcia :mysli:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 20 czerwca 2018, o 23:00

Alek Rogoziński "Lustereczko, powiedz przecie":
Nie wiem, o co chodzi, ale poprzednie książki autora były dla mnie bardzo śmieszne, a ta o wiele mniej. Ciekawa jestem, czy powód leży po mojej stronie, czy rzeczywiście książka jest inna. Z drugiej strony patrząc, było dobrze w takiej wersji, więc wcale nie musiała dodatkowo śmieszyć.
Wszyscy bohaterowie byli oryginalni, co urozmaiciło i wzbogaciło historię, tylko miejscami byli zbyt przerysowani, co trochę sprawiało wrażenie satyry. (Możliwe, że to miał być właśnie ten humor, który słabo dostrzegałam.)
Postaci z prawdziwego świata nie było dużo, a z tych, które wystąpiły autor nie naigrywał się zbyt mocno. Wydaje mi się, że nigdzie nie przekroczył granicy dobrego smaku. Może Edyta Górniak będzie miała na ten temat inne zdanie, ale poza nią chyba nikt więcej. Niezadowolony na pewno nie będzie Rafał Maślak, który w książce został już właściwie superbohaterem. Zabrakło mu tylko specjalnego ubranka z symbolem swych specjalnych mocy na piersi.
Przez większą część akcji książka była rasowym kryminałem, a pod koniec wystąpiła mała scena sensacyjna, która miała swój urok i dodała książce smaczku.

W sumie czytało mi się świetnie, akcja trzymała mnie w napięciu i było prawie wszystko w porządku (oprócz formy zakończenia).

Kryminał miał bardzo skomplikowaną intrygę i tu brawa dla autora za pomysłowość i fakt, że się w tym sam nie pogubił, ale jednocześnie wielki minus, bo nie udało mu się wbudować wyjaśnienia intrygi w akcję i konieczna była scena końcowa, w której wyjaśniano wszystko po kolei jak krowie na miedzy. Uważam, że takie rozwiązanie w ogóle nie powinno wystąpić w kryminale, a na pewno nie w kryminale dla dorosłych. Należy inaczej to wykombinować, a tu nie widać, żeby autor próbował. Najważniejsza zasada dobrego stylu pisarskiego, czyli "pokazuj, nie opisuj!", gdzieś się panu Rogozińskiemu na końcu zapodziała.
Mimo tej wpadki oceniam książkę bardzo wysoko, bo naprawdę się przy niej dobrze bawiłam.

Bardzo dziękuję panu autorowi za to, że na początku tak naplątał, że wcale nie wierzyłam, że da się z tego wybrnąć bez mieszania do książki jakichś sił nieczystych. - No a jednak się dało! Było logiczne wytłumaczenie dla każdego drobiazgu.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 29 czerwca 2018, o 22:10

Giovanna wkleiła tutaj, więc i ta to zrobię ;)

Obrazek

Kilka słów niemal na gorąco, więc nie do końca składnie i ładnie ;)

Niejednoznaczna w ocenie.
Chyba tak bym powiedziała.
Bo nie zaprzeczam, że skonstruowana jest bardzo dobrze. Trójpodział czasu, na dodatek przeplatany robi wrażenie i nie pozostawia czytelnika biernym. Wymaga świadomego czytelnictwa. I jak dla mnie świadomego zachowania dystansu, dla własnego zdrowia psychicznego.
Brawa za odwagę pomysłu, brawa za wykonanie, bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że to dobrze napisana książka. Zresztą jak prawie wszystkie, które wyszły spod klawiatury Wojciecha Chmielarza. Bez nadmiernego rozpisywania, skupiona na najważniejszych rzeczach, niekiedy prawdziwa do bólu, żeby nie powiedzieć, że do obrzydzenia. Znowu BO… ale jest okropna, paskudna, i bardzo chciałabym powiedzieć, że nierzeczywista. Ale czy taka jest faktycznie nie wiem, ja na szczęście mam szczęście, że wokół mnie, rzeczywistość taka nie jest. I chyba tylko to trzymało mnie w zdrowiu psychicznym, kiedy czytałam o kolejnych zachowaniach ludzkich jakże odbiegających od zachowań ludzkich. Niejednokrotnie miałam ochotę napisać, czy pomyśleć, że najbardziej ludzki z tego całego towarzystwa był wściekły, rzucający się na wszystkich pies. Myślałam, że cykl gliwicki uodpornił mnie na bohaterów odbiegających od ogólnie przyjętych zasad i norm. Okazuje się, że jednak nie do końca. Jak napisałam duże BRAWA za odwagę napisania tej historii. Za odwagę opowiedzenia o świecie, w którym prawie każdy żyje w co najmniej dwóch światach. Tym co mija go na co dzień i tym, który tworzy sobie w głowie i od czasu do czasu, ma odwagę/potrzebę do niego zajrzeć. Świat nieudanych związków, marzeń o starych partnerach, świat kierowania się własnymi potrzebami, świat, który daje przyzwolenie na okrucieństwo wobec innych, na krzywdzenie innych ginące w potrzebie zaspokajania samego siebie. Nie jest łatwą sztuką skonstruowanie i przedstawienie takiego zamysłu. To wojna z której autor wyszedł obronną ręką.
Końcówka? Czy rzeczywiście można być zaskoczonym zakończeniem? Niemożliwe, aby w tym chorym świecie rozwiązanie zagadki podsunięte przez Chmielarza kogoś zaskoczyło. Ono wpasowało się w całość. Ja osobiście byłabym znacznie bardziej zaskoczona, gdyby doszło do nieszczęśliwego wypadku. Ale w moim świecie, nieszczęśliwy wypadek to konar spadający z drzewa, skurcz podczas pływania czy potknięcie i uderzenie głową o kamień. Świat Żmijowiska wymagał innego nieszczęśliwego wypadku. I taki otrzymał.
Nie lubię ani tego świata, ani ludzi w nim przedstawionych. Nie lubię książek o takich wydarzeniach, ale bardzo lubię pióro Pana Wojciecha i dlatego sięgnę po każdą jego kolejną książkę, pewnie też i po poprzednie ponownie. Ale Żmijowisko będę omijać szeroki łukiem.
I zachęcać do jego przeczytania, jako, że każdy powinien zmierzyć się sam z tą historią i sobą być może w niej odnalezionym.
Polecam!

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 30 czerwca 2018, o 20:17

Aralku super recenzja.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 30 czerwca 2018, o 22:55

basiku, bardzo dziękuję :zawstydzony:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 lipca 2018, o 16:18

Iwona Banach "Maski zła":

Skończyłam książkę i jestem w stanie szoku. Nie wiem, czy jeszcze kiedyś będę znowu taka jak przed czytaniem. Na razie czuję się nią ogłuszona i oszołomiona.

Główna bohaterka jest chora psychicznie. Jej mnogie osobowości są w dużej części książki narratorem pierwszoosobowym. Narracja w liczbie mnogiej była początkowo słodka i urocza. A potem dochodziło stopniowo całe zło, które to dziecko napotkało na swej drodze. Opowieść nadal była naiwna i prowadzona dziecięcym stylem, ale stopniowo przestawało być uroczo, a robiło się coraz bardziej przerażająco.
Za każdym razem, gdy sądziłam, że ogrom nieszczęścia osiągnął już górny pułap i nie mogloby być gorzej, dodatkowe osobowości dodawały informacje o nstępnych niewyobrażalnie okrutnych wydarzeniach, które spadały na dziecko, w którym "istniały". Końca nieszczęść nie było widać i gdyby książka się nie skończyła, to pewnie dalej by dochodziły.
Rozdziały z narracją prowadzoną z punktu widzenia nieistniejących osobowości przeplatają się z rozdziałami z narratorem wszystkowiedzącym. "Dzieci" opowiadają historię sprzed dwudziestu lat, a z drugiej strony poznajemy aktualną sprawę kryminalną. Policja prowadzi śledztwo w sprawie zamordowanych kilku kobiet. Kobiety zawodowo związane były kiedyś z Instytutem. Na światło dzienne wychodzą makabryczne fakty i historie, które się tam przed laty wydarzyły. Osoby odpowiedzialne za tamte przestępstwa żyją sobie jakby nigdy nic i cieszą się nadal swoimi wysokimi stanowiskami w miasteczku, a z powodu przedawnienia nic już im nie grozi.

Jeszcze przed ukończeniem książki przeczytałam kilkadziesiąt recenzji, bo byłam ciekawa, jakie jest spojrzenie innych osób na ten temat i opisane wydarzenia. Przede wszystkim chciałam wiedzieć, co inne czytelniczki sądzą o takiej formie przedstawiania faktów. Przeważały opinie entuzjastyczne. W recenzjach bardzo często powtarzały się informacje, że zakończenie było wielkim zaskoczeniem i że nikt się tego absolutnie nie spodziewał. W zarozumiałości swojej postanowiłam, że będę lepsza i nie dam się niczym zaskoczyć. Przeanalizowałam wszystkie możliwe wersje zakończenia i stwierdziłam, że już jestem przygotowana do zadania nie bycia zaskoczoną. - Przed chwilą doczytałam książkę i w sumie wyszło na to, że jestem dupa nie analityk, bo jednak mnie zaskoczyło. Nawet bardzo. Prawdziwego rozwiązania w ogóle nie brałam pod uwagę, a przecież było podane jak na dłoni.

Komu mogę polecić tę książkę? Tylko osobom o silnych nerwach, które dadzą radę wytrzymać cały ogrom informacji o złych ludziach i o tym, do czego są zdolni, oraz o nieszczęściach, które spadają na bezbronne ofiary w zastraszających ilościach.
Zapraszam do czytania i do wzięcia udziału w konkursu o nazwie "Kto zgadnie, kto był mordercą?".

Nie czytałam oczami, tylko słuchałam audiobooka, co w moim przypadku było dobrym rozwiązaniem. Pani Magdalena Karel, która użyczyła swojego głosu tej historii stanęła na wysokości zadania i się naprawdę przygotowała do trudnego zadania. Świetnie zmieniała barwę głosu, dodawała akcent i budowała napięcie.

Nie mam pojęcia, jak mam ocenić tę książkę. Bo z jednej strony, budzi niesamowite emocje, a z drugiej, nie jest całkiem wolna od wad. Choćby całkowite nieprawdopodobieństwo, że to wszystko mogło być udziałem jednej osoby. Nie ma szansy. Za wadę mogę też uważać dziwne zachowanie zdrowych osób, opisane w książce, które nie zawsze jest dobrze uzasadnione. Ale ogólnie na wszystko mogę bez problemu przymknąć oko. Mało jest książek, które aż tak mnie poruszyły.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 3 lipca 2018, o 19:29

Mam to i jakoś nie mogę się zabrać za czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 lipca 2018, o 20:07

We mnie nadal tkwi ta historia.
Świat jest niewyobrażalnie zły.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 5 lipca 2018, o 11:38

Alek Rogoziński "Kto zabił Kopciuszka?":

Całkiem niedawno przeczytałam "Lustereczko, powiedz przecie", czyli część drugą cyklu, i cieszę się, że tak szybko po niej mogłam zapoznać się z częścią trzecią, bo dzięki temu mogę stwierdzić, że tamta była bardzo dobra, a ta jest jeszcze lepsza.
Książki Alka Rogozińskiego idealnie wstrzelają się w mój gust, bo uwielbiam komedie kryminalne pisane przez panie pisarki (wiem oczywiście, że oficjalnie Alek Rogoziński jest mężczyzną, ale styl pisania ma taki sam jak najlepsze polskie autorki komedii kryminalnych, więc nie będę się przyczepiać do drobiazgów).

"Kto zabił Kopciuszka?", podobnie jak inne książki autora(ki), kojarzy mi się z twórczością Agathy Christie i są bardzo wyraźnie jej książkami inspirowane. Tym razem pojawił się motyw zabójstwa pożyczony od książki z Miss Marple, co mi się bardzo mocno rzuciło w oczy podczas czytania, dlatego udało mi się zgadnąć, jaki jest prawdziwy powód morderstw i nie przeżyłam zaskoczenia. Nie zgadłam natomiast, kto był mordercą, co może by mi się udało, gdybym czytała książkę papierową. Niestety słuchałam audiobooka, a w papierowej tylko przesuwałam zakładkę do następnych rozdziałów.
W ogóle już dawno się nie zdarzyło, bym zaliczyła książkę w jeden dzień. Tak mnie wciągnęła, że nie mogłam się oderwać. (No dobrze, już się przyznam, żeby nie iść do piekła: to nie był jeden dzień, bo dwa rozdziały zostały mi na rano.)
Czytało mi się świetnie, postacie były bardzo fajne, złośliwości narratora w stosunku do żywych osób praktycznie nie było (Może Doda stwierdzi inaczej i jeszcze ze dwie osoby, ale naprawdę nie było jadu.) Było trochę zwrotów akcji i fajnych scen. Zagadka kryminalna była na bardzo dobrym poziomie. Fajne były nawet Podziękowania.
W sumie mogę dać książce bez problemu najwyższą liczbę punktów, niech se ma.

W książce właściwie wszystko jest perfekcyjne (chyba że są jakieś literówki, ale w tych kawałkach, które czytałam oczami, nie było). Styl jest bardzo ładny, słownictwo może nie oszałamiające, ale też nie strasznie ubogie. Książka jest ładnie wydana i ma dobrze dobraną okładkę.
Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to jej nieprzyjemny zapach. Stawiam na jakąś truciznę w farbie drukarskiej lub złą metodę wybielania papieru, bo książka w środku śmierdzi bardziej.
Dotąd tylko książki kupione na kiermaszach nad polskim morzem, które dłużej miały kontakt z wilgocią, miały nieprzyjemny zapach, a teraz świeże nóweczki też mają, tylko inny. (Całkiem nowiutkie "Wredne igraszki" też nie pachną zbyt przyjemnie.) Mam nadzieję, że to coś nie będzie truło czytelników.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 7 lipca 2018, o 01:14

Muszę je sobie zamówić w bibliotece.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 7 lipca 2018, o 13:02

Obrazek

Pisałam wam, że pierwsza część była taka sobie. Kwestia otoczenia (Chorzów) i samo śledztwo było mało ciekawe. Postanowiłam dać jeszcze jedną szansę ze względu na psa Gucia i nie żałuje. :yes: Nie czytałam drugiej części ,więc kilka rzeczy mi umknęło.
Prywatny detektyw Szymon Solański z kundelkiem Guciem są bogaci. Poprzednio prowadzona sprawa zaowocowała dużym spadkiem.
Teraz detektyw kupuje wypasione ubrania i inwestuje w rudą ździrę ( samochód). Gucio też może liczyć na małe co nieco. :P Np. na pioruńsko drogą obrożę ,która migocze jak wesołe miasteczko.
W tej części, prym wiedzie ich przyjaciółka Róża Kwiatkowska, która wyjeżdża do Berlinka na wczasy odchudzające. Ucząc się nurkować ,kobieta znajduje szkielet. Na miejsce przybywa Andrzej Siudek, profesor archeologii podwodnej, który ma zbadać sprawę. Pewnego dnia, profesor zostaje znaleziony martwy ,a główną podejrzaną jest Róża. Szymon z Guciem przybywają z odsieczą i odkrywają, że profesor wcale nie był święty i kilku osobom nadepnął na odcisk.

Jeżeli macie w planie ,to polecam serdecznie.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 7 lipca 2018, o 13:52

Miałam w planach cały cykl, ale, z powodu Twojej niecałkiem zachęcającej opinii o tomie pierwszym, przesunęłam na liście do czytania trochę na dół. Teraz podciągnę znowu do góry.
Cieszę się, że jest nadzieja na dobrą zabawę.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 7 lipca 2018, o 13:55

mnie to regularnie wchodzi w oczy ale własnie mam w pamięci tę niezbyt zachęcającą opinię i odsuwam póki co ;)
ale planuję, kiedyś ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 7 lipca 2018, o 13:57

Okładki mnie mocno do siebie wołają.

Lucy, czy tam narratorem jest pies?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 7 lipca 2018, o 18:52

Czytałam tylko pierwszą część pozostałe w planach, nie wiem czy dobrze pamiętam, ale chyba jest narracja z punktu widzenia Róży, Szymona i Gucia - psa

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 7 lipca 2018, o 19:01

Masz racje i Gucio tam wymiata :evillaugh:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 7 lipca 2018, o 23:56

Trochę się boję psa. Próbowałam czytać książkę z narratorem gęsią i nie za dobrze mi szło.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 8 lipca 2018, o 11:46

Gucia nie można nie polubić :P Wkleiłam ci jeden rozdział z nim w roli głównej (nie są długie).

Spoiler:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 8 lipca 2018, o 20:50

Lucy, jest świetnie. Nawet nie sądziłam, że psy są tak oblatane językowo.
Będę tę książkę kochała.

Z którego tomu pochodzi wstawiony rozdział?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 8 lipca 2018, o 21:05

Z pierwszego :smile: Wiedziałam, że ci się spodoba :hihi:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 8 lipca 2018, o 21:11

Jak dla mnie stworzone.
To prawdopodobnie będą moje książki na plażę w sierpniu.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 8 lipca 2018, o 21:14

Liczę, że napiszesz później o wrażeniach :hyhy:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości