Teraz jest 23 listopada 2024, o 10:06

Ponad wszystko - Nicola Yoon (Ancymmonnekk)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW WSPÓŁCZESNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Ponad wszystko - Nicola Yoon (Ancymmonnekk)

Post przez Ancymonek » 25 lutego 2018, o 19:44

Obrazek
Maddy jest uczulona dosłownie na wszystko. Nigdy nie opuszcza domu, a jedynymi osobami, które widuje, są jej mama i pielęgniarka. Ale pewnego dnia musi zmierzyć się ze światem zewnętrznym i wtedy spotyka Olly’ego. Czy podejmie największe ryzyko w swoim życiu?

***

Tak sobie pomyślałam, że książki po które w swoim życiu sięgnęłam można podzielić na trzy kategorie. Pierwsza, to te lektury, które przeczytałam dla przyjemności, odprężenia i odmóżdżenia. Druga, to te dzieła, po których skończeniu miałam ochotę głośno krzyczeć: “nigdy więcej” i starałam się je wyprzeć ze swojej pamięci. Trzecia, to te cudne i piękne książki, które pamiętam i będę pamiętać pewnie zawsze, bo są tego warte. “Ponad wszystko” myślę, że należy do tej trzeciej kategorii ;)

Ja mam problem z takimi lekturami, co to prawie wszyscy znają, prawie wszyscy się zachwycają, ktoś nawet zrobił film na podstawie tej książki, ogólnie - ach, och, cud, miód i orzeszki. Od razu powiem jedno: czytałam lepsze książki. Ale sądzę, że “Ponad wszystko” utkwi w mojej pamięci jeśli nie na zawsze, to jednak na długo. Bo ta książka naprawdę jest godna polecenia i uwagi. Poczułam dzięki niej coś jeszcze, jakąś wewnętrzną pokorę. Nie, zdecydowanie to nie jest książka z rodzaju tych przyjemnych odmóżdżaczy, co to jednym okiem i uchem mi wchodzą, a drugim wychodzą i ani ziębią, ani grzeją.
Co więcej, bardzo polubiłam bohaterów tej historii.

Maddy cierpi na SCID, czyli ciężki złożony niedobór odporności. Żyje sobie w swoim sterylnym domu, każdy dzień jest podobny do drugiego, a jedynymi osobami, z którymi się spotyka jest jej matka i pielęgniarka, która jest także jej przyjaciółką. A nie. Przepraszam, dziewczynę odwiedzili jeszcze jacyś nauczyciele. Pomimo tego wszystkiego Maddy jest szczęśliwa i pełna optymizmu. Przynajmniej tak by się mogło wydawać. Pewnego dnia do domu obok wprowadza się rodzina, małżeństwo z dwójką dzieci. Maddy patrzy na nich przez okno i jej wzrok przykuwa Olly - chłopak w jej wieku. Odtąd nic nie będzie takie jak dawniej. Młodzi zaczynają ze sobą rozmawiać, najpierw przez internet, a potem, dzięki Carli - pielęgniarce opiekującą się Maddy udaje im się także poznać “na żywo". Ale nasza bohaterka odkrywa, że to wszystko, te ukradkowe rozmowy i spotkania, to stanowczo za mało. Maddy chce zacząć żyć normalnie, chce spotykać się z Ollym, uczuć się w szkole, wychodzić na zewnątrz. Punktem zwrotnym jest moment, kiedy
Spoiler:


Olly jest uroczym, przystojnym i inteligentnym chłopakiem. Pełnym wrażliwości i empatii. Widzieliście kiedyś kogoś, kto wspinał się na budynki i inne ustrojstwa, łaził po dachach i generalnie w kilka sekund znajdował się tam, gdzie przeciętnemu człowiekowi potrzeba do tego drabiny? ;) Ja wprawdzie nie widziałam, ale oglądałam w internecie filmiki z “parkourem” w roli głównej. Olly jest ciągle w ruchu, czuje taką potrzebę. Do tego naprawdę zależy mu na Maddy i absolutnie urzekły mnie ich dialogi. To dwójka naprawdę fajnych i mądrych młodych ludzi.


Czy choroba dziewczyny uniemożliwi im bycie razem? A może Maddy zdecyduje się na ryzykowny krok? Nie chcę Wam tutaj dużo spojlerować, bo to bez sensu. Napiszę jedynie, że od połowy książki się domyślałam co tam będzie nie tak i moje podejrzenia się potwierdziły. A tą historię należy poznać samemu i myślę, że warto po nią sięgnąć.

Zaskoczyło mnie, że książka jest krótka (chodzi mi o sam tekst). Trochę mi było za mało w niej samych relacji bohaterów,
Spoiler:
ale z drugiej strony, może na tym polega sens tej historii? Tak się zastanawiam, czy byłaby ona jeszcze bardziej wartościowa, gdyby była o 50-100 stron grubsza? Nie. Sądzę, że było krótko i na temat, a ilustracje i dodatki na kartkach dodawały tylko uroku całej książce. Czułam niesamowite ciepło czytając historię Maddy i Olly’ego. I pokorę, taką wewnętrzną pokorę pt. “Gdzieś na świecie żyją ludzie, którzy nigdy nie czuli piasku pod swoimi stopami, nie słyszeli śpiewu ptaków i doceniliby wiele rzeczy, które są dla mnie oczywiste”. Myślę, że Maddy
Spoiler:
;)

Jeszcze jednego udało się autorce dokonać. Pomimo tego, że to książka nie tylko o miłości, ale także o odwadze, relacjach międzyludzkich, przyjaźni, to ja naprawdę uwierzyłam w uczucie między bohaterami. Trzeba nie lada sztuki, żeby w niedługiej przecież historii i niezbyt dużej ilości bezpośrednich relacji zawrzeć taką treść, takie gesty, słowa i emocje, żeby czytelnik mógł bez wahania uwierzyć w miłość pomiędzy bohaterami. Polecam z całego serca.


Mocne 8+/10 się należy.
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 25 lutego 2018, o 20:24

chyba kolejne YA z którym muszę się zapoznać ;) brzmi naprawdę ciekawie i sensownie.
Tylko pozostaje jedna kwestia.
Czy wszyscy żyją? Czy jest HEA? ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 25 lutego 2018, o 20:27

Żyją i jest ekhm HEA.xD ;P
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 25 lutego 2018, o 20:33

czemu ekhm? :P
wątpliwe HEA? :P
Ancymonek jakoś mocno nie jęczy, to może nie jest tak źle :hihi:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 25 lutego 2018, o 20:56

Jest HEA. ;)
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 25 lutego 2018, o 20:57

uff ;)
jeśli jeszcze Ancymonek potwierdzi że to może być dla mnie wpisuję na listę ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 25 lutego 2018, o 21:17

Hehe, rozumiem to "ekhm" Lia :P

Jest HEA Sol ;) tylko taki trochę mniej w naszym ulubionym stylu, tylko bardziej w stylu "It ends with us", chociaż mimo wszystko chyba ciut lepszy :P
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 25 lutego 2018, o 21:32

przez to ekhm mam wrażenie że coś nie gra z HEA :P ale skoro mówicie że jest ;)
Domyślam się że w stylu It ends with us. Jakoś mi to pasuje do tej książki, że HEA jest ale, jeśli w ogóle coś takiego istnieje to otwarte
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 25 lutego 2018, o 21:37

Sol, powiem Ci tak - takie HEA jakie jest w "Ponad wszystko" na pewno jest akceptowalne i w miarę satysfakcjonujące przez większość ludzi :P

Ale będziesz czuła niedosyt w postaci: ekhm, kurde, ja chcę jeszcze jeden rozdział a najlepiej epilog :evillaugh:

Chociaż muszę przyznać, że mimo takiego zakończenia, to naprawdę udało sie autorce mnie przekonać do tego, że oni byli ze sobą naprawdę do końca swoich dni :]
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 25 lutego 2018, o 22:00

a koniec ich dni nastąpił wraz ze śmiercią bohaterki na rok po zakończeniu akcji książki :]

czyli na HEA będę jak nic jęczeć. No chyba że mnie przekona jak u Hoover ;)
dobra wpisuję na listę, najwyżej wysmaruję jakiegoś paszkwila na tę ksiżżkę :D
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 25 lutego 2018, o 22:04

Nie, nie, nic z tych rzeczy :P

Książka jest naprawdę fajna i myślę, że może Ci się spodobać, a zakończenie mnie mniej wkurzyło niż u Hoover, więc chyba nie jest tak źle :evillaugh:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 25 lutego 2018, o 22:05

wiesz, w ksiązkach nie takie rzeczy się już działy :hyhy:

mnie zakończenie u Hoover jak wiesz, nie wkurzyło ;) więc to tym bardziej dobrze rokuje ;)
zapisalam sobie, na Twoją półkę :hyhy:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 25 lutego 2018, o 22:13

No piknie, mam swoją półkę :hyhy:

Myślę, że nie będziesz psioczyć na zakończenie :]

Swoją drogą jakie to cudne, że z obecnymi wspòłcześnie na rynku książkami, pierwsze o co pytasz to: nikt nie umarł? Jest happy end? :rotfl:
A jeszcze niedawno było pewnie: dużo seksòw? W stylu Greya? :rotfl:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 25 lutego 2018, o 22:19

masz i to powiem Ci że jest tam już ponad 10 książek :hyhy:
oby ;)

No cóż, jakie trendy takie pytania :P
pytanie o seksy też się jeszcze zdarza :P nurty przechodzą w siebie płynnie więc można trafić na gniota dwa w jednym. Zasekszeni na śmierć :evillaugh:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 25 lutego 2018, o 22:22

Bardzo lubię tę książkę. Nawet bardzo, bardzo ;)
A tak napisałam w polecankowej recenzji ;) Od Kawy :)
Co mi się podobało? Chyba najbardziej skrywająca się na kartach delikatność. Sytuacji, uczuć i emocji. Podejścia i postrzegania. Relacje rodzinne i oczywiście to, jak łatwo jest przeoczyć coś, co jest tuż obok nas, na wyciągnięcie ręki. I nie, nie podobało mi się, ale po raz kolejny poraziła mnie swoista „władza”, „uzależnienie” od osób, którym wierzymy, do których mamy zaufanie, których nie podejrzewamy o złe zamiary względem naszej osoby. Może jestem mało domyślna, ale nie, nie spodziewałam się, że takie może być rozwiązanie problemu w Ponad wszystko, nie dostrzegałam podłoża, które spowodowało, taki a nie inny obrót spraw.
Oczywiście, że Olly jest cudowny. Nie powiem, że dziewiczy, bo śmiało można byłoby wymienić kliku bohaterów choćby z ostatnich książek, których cechuje ta sama delikatność, wrażliwość, znakomicie wymieszana z jakże pociągającą młodzieńczą męskością i otwartością czy zafascynowaniem bohaterką i jej problemami. Lekko porażający jest ten ideał, ale nie planuję o niego kruszyć kopii, zwłaszcza, że jakby nie patrzeć to książka dla młodszego czytelnika. Z drugiej strony, nie ukrywam, że to jedna z tych „dla młodych”, która powinna być przeczytana przez starszych, jeśli nie w celu nauki, to może w celu przypomnienia sobie pewnych rzeczy.
Spodobał mi się bunt Maddy. I to, że doszło do niego przed wyjawieniem prawdy o chorobie dziewczyny. To, że dziewczyna żałowała, że odrzuciła wszystko, że zerwała kontakt z Ollym. Nawet to, że nie przebaczyła matce. W tym czekaniu, a nie działaniu impulsywnym całkiem sporo jest dorosłości i dojrzałości. I to chyba też mnie kupiło.
Idealny chłopak z trudnej rodziny, młoda nieświadoma świata dziewczyna – czego chcieć więcej? Jak dla mnie znakomity mix młodości, niepewności, pewności i działań. Z zachowaniem dojrzałym i szczeniackim. Jak to bywa z młodymi ludźmi. Pewnie nie tylko z nimi, ale ich jakoś łatwiej wytłumaczyć właśnie ich z głupich zachowań.
Pełna ciepła historia dla młodego czytelnika.
Ale nie tylko dla niego.

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 25 lutego 2018, o 22:34

a ja tak pisałam na polecanke od Aralk:
Pewnie bym się nie dowiedziała o tej książce gdyby nie fakt,że na jej podstawie został zrealizowany film.Nie powiem,zwiastun zachęcił mnie do obejrzenia i to bardzo,najpierw jednak postanowiłam zapoznać się z książką.No,ale gdy już ja zdobyłam,nie bardzo chciało mi się za nią zabrać...I pewnie dalej bym się nie zabrała za czytanie,gdyby Klarek mi jej nie dała w polecance...
Główną bohaterką jest Maddy,odseparowana od życia siedemnastolatka,uczulona właściwie na cały świat...Żyje zamknięta w hermetycznym domu,w starannie kontrolowanych warunkach.Jedynymi osobami z którymi się spotyka jest jej matka,lekarka i jej dzienna opiekunka-pielęgniarka Carla.Życie Maddy składa się z mnóstwa przeczytanych książek,internetowej nauki i rozrywek w rodzaju scrabble lub kalambury z matką...Maddy się jednak nie skarży,do czasu.Przełomem okazuje się poznanie nowego sąsiada-Olly'ego,który akurat zamieszkał po sąsiedzku.Pierwsze internetowe kontakty,pierwsze spotkanie oko w oko-to wszystko prowadzi do uczucia...Maddy postanawia wyrwać się z domu,choćby nawet miała to przypłacić własnym życiem...
Nie bardzo wiedziałam czego sie po książce spodziewać,specjalnie nie czytałam wcześniej żadnych recenzji książkowych bądź filmowych.Dostałam sporo.Mnóstwo w tej książce emocji.Nadzieja łączy się z brakiem nadziei,pragnienie przeplata się z rezygnacją i zwątpieniem.Humor i smutek mieszają się ze sobą .To cudowna ,lekko melancholijna opowieść o miłości i nadziei,żałobie i stracie.Zakończenie nie było dla mnie zaskoczeniem.Jakoś podświadomie(od chwili gdy obejrzałam zwiastun filmu) czułam,że tak będzie.Jedynym zaskoczeniem były dla mnie powody takiego a nie innego postępowania Pauliny...
Książkę przeczytałam błyskawicznie.Oczywiście jest ona przeznaczona dla młodszego czytelnika niż ja ,więc znalazłam tu kilka rzeczy które mnie lekko drażniły,choć były to drobiazgi(skany pamiętnika,rysunki,wykresy)...Jakoś nie przepadam za takimi graficznymi dodatkami...
Książka mi się bardzo spodobała.Zachwyciła mnie w niej delikatność uczuć,emocji,postrzegania świata.Spodobała mi się idealność Olly'ego , nawet jeśli jest zbyt idealny jak na prawdziwą postać z krwi i kości.Podobał mi się bunt bohaterki,która postanawia zawalczyć o chwilę szczęścia,wbrew okolicznościom.
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 25 lutego 2018, o 22:41

Klarku, Ewo, ta delikatność i subtelność przebija w tej historii, ale jak wiadomo, czasem słowa wyszeptane, mają większą moc, niż te wypowiedziane dobitnie albo wręcz wykrzyczane ;) i taka jest ta książka. Subtelna, krótka, ale naładowana emocjami, uczuciami i mądrością ;)

Mnie olśniło jakoś w połowie książki, chociaż od początku coś podejrzewałam. Ewo, mnie jakoś nie zdziwiły
Spoiler:


Klarku, a Ty nic nie podejrzewałaś?

To po prostu fajna i mądra książka. I też uważam, że jest ona nie tylko dla młodego czytelnika. Przekazuje wartości, które powinny być ważne dla nas wszystkich, obojętnie ile mamy lat.


Olly był cudny, czy za idealny? Dla mnie taki nie był, ale miał w sobie niepowtarzalny urok i chociaż nie czuję, by autorka dała nam go poznać w pełni to to o czym przeczytałam i to, jaki ten chłopak był całkowicie mnie do niego przekonało ;)

•Sol• napisał(a):masz i to powiem Ci że jest tam już ponad 10 książek :hyhy:
oby ;)

No cóż, jakie trendy takie pytania :P
pytanie o seksy też się jeszcze zdarza :P nurty przechodzą w siebie płynnie więc można trafić na gniota dwa w jednym. Zasekszeni na śmierć :evillaugh:


Chyba muszę zerknąć na tą półkę :evillaugh:

A czy powstała już książka w stylu Greya, gdzie na końcu umierają? To by było dopiero "coś" :hyhy:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 25 lutego 2018, o 23:25

Jeśli to potrzebne, również mogę potwierdzić, że jest HEA :wink:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 lutego 2018, o 09:43

Kolejne potwierdzenie dobrze działa na pewność wystąpienia HEA :P

Ancymonku erotyk z finałem na tamtym świecie, tego jeszcze nie było. Nikt na to nie wpadł :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 czerwca 2018, o 13:16

Skończyłam Ponad wszystko w nocy :P

Było super. Napisałam kilka słów:

Ona uwięziona w swoim pokoju jak księżniczka w wieży. On jest jej księciem który wyrwie ją ze szpon złego smoka.
Ale… Kto jest smokiem? Czy aby na pewno choroba?
Przez część książki zastanawiałam się, jak. Jak to możliwe żeby oni się chociaż zaprzyjaźnili, skoro jej nie wolno prawie nic. Zwłaszcza wychylać choćby czubek nosa z domu. Obcych wpuszczać też nie wolno. Potem jasne coś się wyjaśnia, ale początkowo…
Tu wkracza jeden z moich ulubionych motywów – listy, maile, smsy, wiadomości wszelakie. Ale, przecież nie można tak, żeby szczęśliwe zakończenie wystąpiło listownie!
Więc jak?

Dało się ;) dzięki Dobrej Wróżce, trzymając się nadal metafor bajkowych ;)
Ale… W tej książce wcale nie chodzi o romans, o uczucie, o seks. Owszem też, ale to dalszy plan. Bo relacja Maddy – Olly to część, to katalizator pewnych wydarzeń.
Ważniejsze jest to co dzieje się w domu Madeleine, to jaką ma relację z matką i co spotkało je obie w przeszłości. To rzutuje na wszystko co dzieje się teraz.

Poza tym jest to naprawdę mądra książka. Niejedną osobę skłoni do refleksji – ‘czy ja naprawdę doceniam to co mam?’. Bo mamy wiele, ale zapominamy o cieszeniu się z najmniejszych drobiazgów. A życie to nic innego jak suma wszystkich chwil ;)

Ponad wszystko to kolejna ksiązka o nastolatkach dla nastolatków i dorosłych. Tak jak ulubiona książka głównej bohaterki – Mały książę. W obu z nich każdy znajdzie coś dla siebie i jeśli tylko chce odnajdzie kawałek siebie w postaciach.
Warto. Chociażby po to by kiedyś polecić swoim dzieciom.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 26 czerwca 2018, o 18:47

Sol cieszę się, że Ci się spodobało. Nawet mój mąż to przeczytał i mu przypadło do gustu, więc myślę, że książka znajdzie wielu odbiorców ;)

I młodszy i starszy znajdzie coś dla siebie i ja uwielbiam takie książki :D

Sol, a spodziewałas się, że
Spoiler:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 26 czerwca 2018, o 18:56

Fajne to było. ;P

Spoiler:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 26 czerwca 2018, o 19:05

Ja też Lia ;) ale trochę mi było "dziwnie" jak
Spoiler:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 czerwca 2018, o 19:27

Zgadzam się to książka naprawdę mocno uniwersalna ;)

i
Spoiler:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 28 czerwca 2018, o 18:52

Swoją drogą mi się w pale nie mieści, co ta
Spoiler:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Następna strona

Powrót do Recenzje romansów współczesnych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości