Roma napisał(a):Wydarzenia, ( przypadkowe) które mają miejsce doprowadzają do pewnych decyzji bohaterów.
Miałam na myśli takie sceny jak np. długi opis drugiej wycieczki. O ile pierwsza wycieczka służyła do pokazania sceny przypadkowego spotkania głównych bohaterów, to druga nie miała żadnego konkretnego wpływu na przebieg dalszych wydarzeń.
Roma napisał(a):Może gdybyś teraz wróciła do mojego Debiutu, przeszkadzały by ci te same elementy
Myślę, że nie, bo główna różnica była taka, że "Desperatka" była książką radosną, poprawiającą nastrój, wesołą. Problemy bohaterów nie były z gatunku najbardziej złych lub strasznych.
Takim książkom wybacza się np. naiwność bohaterów lub sytuacji. Dużo elementów przechodzi na dalszy plan (dotyczy to książek wielu autorek). Czytelnik jest uszczęśliwiony i czuje, że gdyby został zmieniony styl, dialogi, czy jeszcze coś innego, to nie byłoby tego pozytywnego efektu, który książka na nim wywarła.
Natomiast w "Katastrofie" tematyka była bardzo poważna: znęcanie się nad małymi dziećmi, alkoholizm w rodzinie, nieprzepracowane traumy wyniesione z dzieciństwa, próby zgwałceń, obawa przed niechcianą ciążą w bardzo młodym wieku, zmiany psychiczne u ofiar przestępstw, nieradzenie sobie z tymi zmianami, nieufność w stosunku do innych ludzi, odrzucenie itd., itp.
Istniał też problem rodzin "lepszych" i "gorszych", który nie został omówiony. Oraz problem samosądów, które były przedstawione raczej jako zjawisko pozytywne.
Książka miała, szczególnie w drugiej połowie, poważny i smutny wydźwięk, co spotęgowane jeszcze było tematem śmierci bliskich, krytyką nieszanowania ostatniej woli zmarłych i umiejscowieniem części akcji na pogrzebie.
Nie da się powiedzieć, że "Desperatka" i "Katastrofa" są podobne. Na pewno mają podobnie przyjemne okładki i podobnie radosne opisy, poza tym mają częściowo to samo miejsce akcji i częściowo tych samych bohaterów drugoplanowych. Natomiast ich tematyka oraz nastrój bardzo się od siebie różnią.