Teraz jest 21 listopada 2024, o 15:00

Wredne igraszki - Sally Thorne (Ancymonek)(•Sol•)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW WSPÓŁCZESNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 18 czerwca 2018, o 17:34

Jak dla mnie książka nr 1 tego roku. Od dawna nie czytałam nic tak dobrego. :bigeyes:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 18 czerwca 2018, o 18:27

Książka ma wielkie szanse by wygrać nasze forumowe rankingi.
Lilia napisał(a):To jest zapowiedź nowej książki https://www.goodreads.com/book/show/363 ... rcent-mine

To bardzo dobra wiadomość.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 czerwca 2018, o 19:31

to fakt, będzie ogromną konkurencją dla innych opcji ;)
chociaż, jeszcze pół roku przed nami. Warto życzyć, żeby trafiło się coś co ją pobije ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 18 czerwca 2018, o 21:08

a ja tam wcale nie chcę żeby coś ją innego pobiło :mrgreen:

LiaMort napisał(a):Jak dla mnie książka nr 1 tego roku. Od dawna nie czytałam nic tak dobrego. :bigeyes:

:yes:
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 18 czerwca 2018, o 21:14

Alias napisał(a):a ja tam wcale nie chcę żeby coś ją innego pobiło :mrgreen:

Ja też nie.
Wolę, żeby za najlepszą uznana została urocza i słodka książka niż np. mocno erotyczna.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 czerwca 2018, o 21:24

Nie nie mocno erotyczna nie.
po prostu książka jeszcze lepsza od Wrednych igraszek.
ale biorąc pod uwagę jak rzadko zdarzają se tak dobre i odpowiadające większości książki to raczej niewykonalne ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 19 czerwca 2018, o 17:52

Cieszę się, że nie jestem odosobniona w moim odbiorze tej książki :mrgreen:

Lilia napisał(a):To jest zapowiedź nowej książki https://www.goodreads.com/book/show/363 ... rcent-mine


Mam nadzieję, że wydadzą po polsku :P
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 19 czerwca 2018, o 18:20

im dalej tym bardziej jestem zakochana :inlove: chociaż mam wrażenie że oni się za krótko droczyli ;)
ale nie będę się czepiać. Za dobrze się czyta.

chyba aż kupię papier, żeby im podnieść sprzedaż. Może im to w statystykach pokaże że warto wydać drugi tom :hyhy:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 20 czerwca 2018, o 10:59

To jest jedyny mój "zarzut" do tej książki, że zbyt krótko na mój gust oni się droczyli :hyhy:

Ale ta historia jest tak cudna, że naprawdę nie przeszkadzało mi to aż tak. Całkiem możliwe, że gdybym nie nastawiła się przesadnie, że oni właśnie będą baaaardzo darli koty, to w ogóle bym nie zwróciła uwagi na jakieś braki ;)
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 20 czerwca 2018, o 11:40

Ja nastawiona na długie wojny nie byłam i trochę mnie ułagodziło że droczyli się i po nibyzaprzyjaźnieniu ;)

zresztą, co się będę rozdrabniać:

To jedna z tych książek które jednocześnie chcesz przeczytać na raz i chcesz się delektować przez długie godziny. Na szczęście jest dłuższa niż mały harlequinek to odrobinę tę chęć nasycenia i delektowania zaspokaja.
Ale obawiam się, że do pełni szczęścia będę potrzebowała jeszcze powtórki. Albo sześciu.

Romans biurowy rozkwitł tu w pełni. Romans między dwójką przeciwieństw. Tak jak on jest sztywny, oficjalny, siejący postrach i wielki, tak ona miła, słodka, czarująca i lubiana przez wszystkich. I malutka jak Smerfetka. Porównanie nie bierze się znikąd bo Lucy kocha Smerfy ;)
Bohaterka to taka osoba z którą się chce natychmiast zaprzyjaźnić na długie lata, dlatego tym bardziej dziwiłam się początkowo Joshowi, dlaczego on jest taki złośliwy. Jasne, ona nie pozostałe mu dłużna i ich gierki w Spojrzenia, w Co U Ciebie i jeszcze parę innych, rozpalają atmosferę do czerwoności.
Bo nasi bohaterowie się nienawidzą mocą tysiąca słońc.

Jak wiadomo od miłości do nienawiści daleko nie jest, niektórzy nawet twierdzą, że te uczucia mają w sobie podobną pasję.
I czy to na pewno jest nienawiść? Nie pożądanie, podszyte obawą i brakiem zaufania?

Książka obfituje w masę śmiesznych sytuacji. Zabawne dialogi, humor sytuacyjny, jest tego w opór. No i co bardzo ważne, bez dochodzenia do słodkiego tete – a – tete między bohaterami aż iskrzy. Chemia jest bardzo wyczuwalna, a czytelnik może cieszyć się ogniem każdego ich, nawet najmniejszego, starcia.

Według mnie, troszkę za krótko się nienawidzili i uprawiali tę swoją wojnę podjazdową. Na łamach książki, bo w ich rzeczywistości wszystko trwało coś koło roku. My jesteśmy świadkami gdy nienawiść wybucha zazdrością i żądzą.
Tylko znów zapytam. Czy to na pewno była nienawiść? ;)

Gdy Josh zrzuca skorupę okazuje się zupełnie fajnym facetem. Lucy teoretycznie wie o nim wszystko, by potem mogło się okazać, że nie wie nawet połowy. Co nie znaczy, że Josh kogokolwiek udaje, nie, on nie odkrywa tak od razu wszystkich kart. Ale jak już zdradza swoje tajemnice to wszystko składa się w całość ;)

Dawno nie czytałam tak dobrej książki. Dobrze napisanej, dobrze przetłumaczonej i tak wciągającej ;) Bohaterów jest mi za mało, ich utarczek też. Na szczęście ich Gry nie skończyły się wraz z pocałunkiem, ani nawet z obiecaniem sobie wyłączności. Gry będą zawsze i super, bo po wyznaniu sobie tego i owego (niekoniecznie słowa na M) nie stracili pazurów.
Jeśli jednak miałabym się czepiać to powiem, że jedynie częste podkreślanie, że Lucy jest rozmiaru kieszonkowego mnie chwilami irytowało.
Ale tak leciusieńko, już przestaję się czepiać. Pozostaje tylko cieszyć się z mile spędzonego czasu. I zastanawiać, kiedy kolejny raz przeczytać Wredne Igraszki ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 20 czerwca 2018, o 12:02

Ja przez was zapisałam się w kolejkę po tę książkę ;)
Ciekawe co z tego wyjdzie ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 20 czerwca 2018, o 12:12

Klarku, ja myślę, że Ci sie spodoba ta książka. Nieśmiało stwierdzę, że nawet bardzo Ci może podejść, ale z tym to nigdy nie wiadomo :P

Sol, nic dodać - nic ująć. Też jak dla mnie za mało się droczyli, ale się czepiać nie będę, bo to było zbyt fajne, żebym naprawdę miała się o co wkurzać. Cieszę się, że kolejnym z Was przypada ta książka do gustu i chyba nie jest to dla mnie zaskoczeniem ;)

A wiesz co, mi nie przeszkadzało takie podkreślanie tej ich różnicy we wzroście. Dla mnie było akurat - nie za dużo, nie za mało. Ale może przemawiać przeze mnie to, że lubię takie różnice w "wielkości" w romansach :hihi:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 20 czerwca 2018, o 12:16

Przeszło mi przez myśl że to może być dla Aralka, ale nie wiem. W sumie nie ma seksów co moment jest fajna chemia i humor, ale Aralek miewa tak różne upodobania, że aż się nie mogę doczekać żeby się przekonać :P

Ancymonku, za mało, ale ja też się nie czepiam ;)
tak jak nie czepiam się jakoś usilnie tego podkreślania. Było tego sporo a ja nie przepadam za powtórzeniami. W większości miało sens mówienie o tym ale nie zawsze i dlatego o tym wspomniałam ;)
Ty to siebie widzisz i Simona swojego i tyle :evillaugh:
Ja lubię jak facet jest wyższy i tu mi to też pasowało, ale kwestia powtórzeń - jak wyżej ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 20 czerwca 2018, o 12:41

Sol ale ona jest kobietą i jest na tym punkcie zakompleksiona i dlatego kwestia jej wzrostu jest tak powtarzana. :hyhy:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 20 czerwca 2018, o 13:09

ale ja wiem :P rozumiem to :P
w końcu większość tych podkreśleń pada w jej monologach wewnętrznych. Ale wolę się do tego czepić niż do czegoś innego. Zresztą nie ma do czego, bo to taki drobiazg :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 20 czerwca 2018, o 13:17

Też to widzę tak jak Lia.
Lucy się bardzo przejmowała swoim małym wzrostem, dlatego o tym często myślała.
•Sol• napisał(a):Było tego sporo a ja nie przepadam za powtórzeniami.

Tam nie było narratora wszystkowiedzącego, który poinformowałby czytelnika o fakcie tylko raz i wystarczy. Częste wspominanie o tym samym miało nam dać do zrozumienia, w jakim stopniu dla Lucy było to ważne.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 20 czerwca 2018, o 13:39

rozumiem to. Naprawdę.
To że rozumiem nie znaczy też że nie może to jednocześnie lekko irytować. W życiu jak koleżanka ciągle gada np, że ma za dużą dupę, to w pewnym momencie też staje się to wkurzające, chociaż nadal zrozumiałe. Na kompleksy nic się nie poradzi w większości.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 20 czerwca 2018, o 13:50

Ojej, przypomniałaś mi koleżankę, która ma drobny problem i mówi tylko o nim. Problem dotyczył męża, z którym już dawno są po rozwodzie, a ona dalej w kółko to samo. Kiedyś sobie strzelę w łeb, jak ona znowu zacznie. (Stałam się w międzyczasie mistrzynią w naprowadzaniu jej na inne tematy, problem tylko w tym, że żaden nie interesuje jej na tyle długo, by już całkiem nie wrócić do tego, który ją prześladuje.)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 20 czerwca 2018, o 13:54

na szczęście tu problem nie miał takiego rozmiaru bo by mi piana poszła z pyska. Ale no teraz już wiesz o co mi chodziło ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 20 czerwca 2018, o 13:54

Są w tej książce drobnostki, które mogą subtelnie drażnić.
Ale jest w niej tyle dobrego, że szybko o nich zapominamy, są w zasadzie bez znaczenia...
Na koniec zostajemy z wielkim uśmiechem na buzi i poczuciem świetnie spędzenego czasu.
To chyba najważniejsze.

Ten tytuł powoli podbija nasze forum ^_^ ^_^ ^_^
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 20 czerwca 2018, o 13:58

Alias to jest doskonałe podsumowanie ;)
są drobiazgi, ale właśnie to tylko drobiazgi. Zresztą gdyby nic nie wkurzało byłoby to dziwne. I niedobre bo skoro by nas nic nie wkurzało to by książka była równo słaba a nie genialna z drobną rysą :P

Na co najbardziej mogę się wkurzać, ale to niezależne już od autorki, to tłumaczenie i okładka. Okładka sugeruje ostry biurowy erotyk z rypaniem na każdej powierzchni płaskiej.
Tytuł nie jest zły, ale odniesienie do oryginalnego w samej końcówce u w tłumaczeniu zginęło. Ale samo tłumaczenie wydaje mi się całkiem niezłe jak na nasze możliwości :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 20 czerwca 2018, o 14:05

Niestety, co wielokrotnie podkreślałam, okładka i tytuł zniechęca do sięgnięcia. Przez to popularność tej książki może być u nas mocno osłabiona.
My tu na forum, wiemy co i jak, ale jest nas zaledwie garstka...
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 20 czerwca 2018, o 14:13

napisałam też na LC recenzję, ale już widziałam, że ktoś wystawił ocenę 3/10... Dziewczyna czytająca raczej książki 'seksowe'.
Niestety - sięgasz w oczekiwaniu na mocny erotyk, rozczarujesz się :smutny:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 20 czerwca 2018, o 17:46

Alias napisał(a):Niestety, co wielokrotnie podkreślałam, okładka i tytuł zniechęca do sięgnięcia. Przez to popularność tej książki może być u nas mocno osłabiona.
My tu na forum, wiemy co i jak, ale jest nas zaledwie garstka...


No własnie, gdyby Janka nie powiedziała, że to żaden erotyk, że dobra książka to z powodu tytułu i okładki omijałabym szerokim łukiem

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 20 czerwca 2018, o 17:52

Monku, Sol, zobaczymy :) Jak na razie stoję w kolejce, ale jeśli chociaż jest waszym zdaniem minimalna szansa, że mi podejdzie, to chętnie spróbuję :)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Recenzje romansów współczesnych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości