Kasiag, dobre twierdzenie. Znacznie łatwiej wtedy o rozczarowanie, bo skoro coś jest tak dobre, to nasze oczekiwania rosną. Ale w przypadku tej książki mam dziwnie. Z jednej strony bardzo trudny problem, z drugiej przedstawiony jest tak, aby wywołać konkretne reakcje, co przynajmniej moim zdaniem sporo zubaża cały problem i książkę. Ale historia ma dobre oceny. Pojedyncze są słabsze, ale generalnie dominują pozytywy. Ciekawa jestem co wy powiedziałybyście o tej historii
Za zamkniętymi drzwiami - Paris
Po raz kolejny mam problem. Książka reklamowana, wrzucana przed oczy, pełna zachwytów , achów i ochów. Może nie powszechnego uwielbienia, ale kolejki po nią w bibliotekach niemal dorównywały tym od Bondy i Mroza. Totalnie nie miałam pojęcia o czym jest Za zamkniętymi drzwiami, ale jako, ze w kolejce wystałam, odebrałam i mogłam zabrać się za lekturę.
Zdecydowanie nie jest tuzinkowa. Nawet nie wiem czy nie bardziej ze względu na narrację niż samą tematykę. To tak naprawdę opis przeżyć jednej osoby. Mocno pokrzywdzonej osoby, która nie tylko musi poradzić sobie z problemem, który ją spotkał, ale i z przyszłością, którą problem wygeneruje. I co ważne, a dla mnie szczególnie, w tym wszystkim musi poradzić sobie z sobą samą. Zawiedzione nadzieje, uwikłanie w nieprawdopodobny związek, troska o siostrę sprawiają, że bohaterka musi zacząć działać. Próbuje, ale czy udałoby się jej to samodzielnie? Nie wiem, ale z drugiej strony nie o to chodzi. To książka o przemocy w wymiarach wszelakich jakie można znaleźć we współczesnej Niebieskiej Karcie zakładanej w rodzinie w której dochodzi do przemocy. Brutalna i szczera, okrutna, niemal nie do pojęcia. Odpychająca tematyką, ale napisana na tyle dobrze, że choć można przecierać oczy ze zdumienia czyta się dalej.
Ale czy mi się podobała? Nie wiem tak naprawdę. Może z tego powodu, że zawodowo dzielę odrobinę tę tematykę i uważam, że życie pisze takie scenariusze o jakich najlepsi autorzy nie słyszeli. Za zamkniętymi drzwiami robi wrażenie, tego nie można negować. Jednak w całej opowieści Grace jest coś co człowieka irytuje, sprawia, że o ile można śmiało powiedzieć, że jej się współczuje, to już nie tak łatwo powiedzieć czy bohaterkę się lubi. A więc jak powiedziałam na wstępie, nie wiem. To dobra książka, ale czy aż tak jak sugerowały opisy, reklama i nagrody. Na to musi odpowiedzieć sobie każdy z nas samodzielnie.