Cóż, to taki drobny, nieistotny szczegół
Jak w tym dowcipie o Amerykaninie i Rusku, biorącym udział w wyścigu
Dobrze, że tego meczu nie widziałam. W pracy byłam wtedy. Wiedziałam, że coś jest nie tak, bo od razu mi słuchaczy przybyło. Ludzie wyłączyli telewizory po tej feralnej bramce i przełączyli się na radio, oczywiście wylali mi swoje żale. Ach, trudno, szkoda, że nasza piłka tak właśnie wygląda. Żal mi też Boruca, wyobrażam sobie, jak się teraz biedak musi czuć. Szoda, że nie przeprosił. Żewłakow miał przynajmniej tyle przyzwoitości, żeby to zrobić.