Agnieszka kocha swój dom w dolinie, swoją cichą wioskę położoną na peryferiach królestwa Polnii, niedaleko granicy z sąsiednią Rusją. Uwielbia okoliczne lasy i lśniącą błękitną rzekę. Niestety, w pobliżu rozpościera się także złowrogi i tajemniczy Bór, pełen złych mocy i drapieżnych stworów. Mieszkańcy doliny mogą liczyć tylko na to, że żyjący w odosobnieniu czarodziej zwany Smokiem nie dopuści do rozprzestrzeniania się zła. Jego pomoc oparta jest jednak na okropnym warunku - co dziesięć lat zabiera on z doliny jedną siedemnastolatkę, która będzie mu usługiwać w jego wieży.
Zbliża się dzień kolejnego wyboru. Agnieszka jest w grupie kandydatek i martwi się tym, że - zgodnie z przypuszczeniami mieszkańców - Smok zabierze jej przyjaciółkę Kasię, najpiękniejszą i najzdolniejszą z dziewczyn. Czarodziej jednak podejmuje inną decyzję...
***
Pewnie nawet bym nigdy nie usłyszała o tej książce, gdyby nie mój chłop. Szukał na jakichś zagranicznych blogach informacji na temat różnych powieści, które łączą w sobie elementy fantastyki (dla niego) i romansu (dla mnie). W ten oto sposób trafiła do nas “Wybrana” - książka Naomi Novik. Autorka (jej matka jest Polką) wychowała się na naszych bajkach i baśniach. Grube i nieporęczne tomisko nie zachęcało mnie zbytnio do czytania, ale jak już dałam szansę tej historii to mocno mnie ona zauroczyła.
Przyznaję szczerze, że romansu tam jest niewiele. Aż żal, bo jest on taki jaki lubię najbardziej (kochają się i nienawidzą). Szkoda również, że nie ma dalszego tomu, rozwinięcia, bo chociaż jest happy end, aż prosi się o więcej. Jednak to co dostajemy jest tak fajne, barwne, zabawne, że naprawdę myślę, że warto się zapoznać z tą książką. Myślę, że nie tylko fani fantastyki znajdą tam coś dla siebie, ale również wielbicielki romansu docenią relacje między bohaterami. Nie zrażajcie się gburowatością Smoka, bo przebojowość i determinacja Agnieszki sprawia, że dobrze uzupełniają się nawzajem. Fanki “hate/love” będą zadowolone a myślę, że i te wśród Was, które za tym motywem nie przepadają będą usatysfakcjonowane samą fabułą i całym tym magicznym światem.
Agnieszka nie jest typem księżniczki. Jest lekko rozpatrzona, nie grzeszy urodą i zawsze, dosłownie zawsze znajdzie sposób na to, żeby się ubrudzić. Żyje sobie wraz z rodziną na obrzeżach Polnii - pięknego i malowniczego królestwa. Jej niejaka beztroska, radość życia i dobroć jest powodowana wychowaniem wśród kochających ją ludzi. Jednak tej sielance i szczęśliwości zagraża Bór. Taki “milusi” las, gdzie czają się różne stwory i potwory, a drzewa mają w zwyczaju więzić w swoich korach porwanych ludzi. Każdy wie, że kto został uwięziony w Borze, jeśli ma szczęście a właściwie nieszczęście powrócić - nie będzie już taki sam. Jest jeszcze ktoś, kto stara się chronić ludzi przed działaniem tego piekielnego lasu. Sarkan, zwany Smokiem jest potężnym czarodziejem mieszkającym w wieży. Bohater co dziesięć lat wybiera dziewczynę, która ma mu służyć w jego pustelni.
Wszyscy wiedzą, że tym razem wybór padnie na Kasię, przyjaciółkę Agnieszki. To dlatego bohaterka chowana jest tak beztrosko, bo przecież wszyscy od zawsze wiedzą kogo wybierze Smok. Kasia od lat była na to przygotowywana. Jednak Sarkan wybiera Agnieszkę. Określić, że jego decyzja oznacza katastrofę to mało. Bohaterka nie ma pojęcia jak gotować, być posłuszną, nie wie jak ma się odnaleźć w wieży czarodzieja. Na dodatek odkrywa, że ma zdolności do magii! Śmiało można stwierdzić, że uczennica przerosła mistrza. Tylko że Agnieszka ma talent do zaklęć niejakiej...Baby Jagi. Smok jest gburowaty, opryskliwy, ale na swój pokrętny sposób dba o swoich ludzi i o bohaterkę, jego szorstkie obycie skrywa miękkie serce. Nasi czarodzieje odkrywają, że razem stanowią naprawdę potężną, magiczną mieszankę i całkiem możliwe, że są w stanie pokonać Bór.
Po drodze dzieje się jeszcze parę istotnych rzeczy. Kasia zostaje uwięziona w naszym milusim lesie. Agnieszka ją ratuje, ale nie wie czy jest w stanie ją wyleczyć z działania złej magii. Jest jeszcze książę Marek (swoją drogą na drugie imię powinien mieć “idiota”), który chce, żeby nasi czarodzieje uwolnili z Boru jego matkę. Ale złowrogi las się rozrasta i staje się coraz potężniejszy. Czy Agnieszce, Smokowi oraz innym bohaterom uda się uratować królową?
Podobał mi się przede wszystkim humor zawarty w książce. Taki lekko ironiczny, sytuacyjny, trochę przypomniał mi się klimat “Szeptuchy” pani Miszczuk. Muszę przyznać, że barwne opisy działają na wyobraźnię i sprawiają, że człowiek sam ma ochotę odkryć w sobie jakieś magiczne zdolności.
A romans? Dla mnie miodzio po prostu,
aż szkoda, że nie było go więcej. Znawcy z pewnością znajdą w tej historii również
pełno odniesień i nawiązań do naszych rodzimych baśni i bajek.
Polecam, nie tylko fanom “czary mary”
Dla mnie 8/10.