Teraz jest 23 listopada 2024, o 11:55

Vi Keeland

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 24 kwietnia 2018, o 15:37

a widzisz bo wpisałam tytuł w googla a nie w LC :P
dzięki ;)

Mnie też się to knoci. Zwłaszcza że w romansie HEA też nie jest obligatoryjne, tak jak w erotyku.
No i u Keeland chodzi o relację romantyczną tylko okraszoną dużą ilością seksu. W erotyku wydaje mi się że bardziej będzie chodziło o seks niż o związek i emocje.
Dlatego bym powiedziała że to romanse erotyczne. Ale czy ktoś zna jednoznaczną definicję i umie to tak bezdyskusyjnie przyporządkować? ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 24 kwietnia 2018, o 15:41

Mam wrażenie,że jeżeli sceny seksu są ciut więcej opisane i jest trochę świntuszenia,to oznaczają to jako erotyk. :ermm:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 24 kwietnia 2018, o 15:49

zgodzę się w momencie gdy oznaczają że jest to 18+, ale czy od razu worek 'erotyk'?
Dla mnie erotyki pisze Cunning np.
To chyba zbyt subiektywnie oceniane jest żebyśmy się w pełni zgodziły ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 24 kwietnia 2018, o 15:52

Lucy napisał(a):Szczerze powiedziawszy ,to zaczyna już mi się mylić romans z erotykiem. Mam wrażenie,że pod kategorię erotyku wrzucają wszystko .

Mam podobnie.
Może ten wątek nie jest odpowiednim miejscem na pisanie o tym, ale od pewnego czasu zastanawiam się nad tym, czy przypadkiem nie ewoluował romans i czy by nie trzeba było przyjąć nowej jego definicji. - Ale raczej nie, bo jest nadal bardzo dużo pisarek, piszących klasyczne romanse. One nawet przeważają.
Wobec tego potrzebna by była jakaś nowa nazwa na gatunek literacki dla książek takich, jak pisze Vi Keeland, że ani to romans ani chick lit, tylko jakaś nowa jakość.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 24 kwietnia 2018, o 19:26

Ja też mam kłopot z odróżnieniem co jest co :ermm:
Nie powiedziałabym, że Egomaniac to erotyk. Ostatnio większość książek,na które trafiam, ma więcej seksów lub gadania o nich niż kiedyś. Ale oprócz tego reszta mniej więcej wygląda podobnie :bezradny: A są też takie, że się seksują na okrągło od początku. Niby w nich też o coś ma chodzić, ale sens jest przysłoniony kopulacją :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 24 kwietnia 2018, o 19:36

Te, w których się seksują na okrągło, a sens jest przysłoniety, to już nie będą powieści erotyczne, tylko powieści pornograficzne.

Chodzi o to, że erotyka to nie jest sam seks, tylko dużo więcej.
Gra wstępna może w erotyku zająć pół książki i to nadal może być erotyk.
Jak powieść erotyczna jest dobrze napisana, to do samego aktu może wcale nie dojść lub może nie zostać opisany, a książka będzie i tak ociekać erotyką. - Tak mnie uczono w liceum na lekcjach języka polskiego.

Szkoda, że nie ma Agresta, bo ona by na pewno wiedziała, o co w tym wszystkim chodzi. W Ameryce pewnie już dawno wymyślono jakieś rozsądne określenie dla tych książek, żeby się nie myliły z klasycznymi romansami.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 24 kwietnia 2018, o 20:10

•Sol• napisał(a):Dla mnie erotyki pisze Cunning np.


Zbrodnia normalnie :shit: zapomniałam o niej ,a przecież uwielbiam wielce. :shades: To jest przykład erotyku.


Janka napisał(a):
Lucy napisał(a):Szczerze powiedziawszy ,to zaczyna już mi się mylić romans z erotykiem. Mam wrażenie,że pod kategorię erotyku wrzucają wszystko .

Mam podobnie.
Może ten wątek nie jest odpowiednim miejscem na pisanie o tym, ale od pewnego czasu zastanawiam się nad tym, czy przypadkiem nie ewoluował romans i czy by nie trzeba było przyjąć nowej jego definicji.


Mnie się cały czas wydaje,że po Greyu nastąpił wysyp erotyko podobnych powieści i wszystko do jednego wora wrzucają. Te Amberowskie erotyki, w większości nie mają z tym nic wspólnego.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 25 kwietnia 2018, o 01:04

Lucy napisał(a):Autorka robi się strasznie płodna :hyhy: ostatnio wyszedł ''Egomaniac'', a reszta przedstawia się tak :

czerwiec- ''Bossmana'' ,''Drań z Manhattanu''
lipiec-''Show''
październik- ''Tylko twój''
listopad- ''Playboy za sterami''

Chyba wydawnictwo, bo to już jest napisane. Ogólnie jest tendencja, aby wydawać dużo jednej autorki albo długo trzeba czekać na coś nowego niektórych autorek…
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 25 kwietnia 2018, o 01:09

Ja tam nie widzę problemu :hyhy: tak zasmakowałam w tej autorce ,że chyba kupię te wszystkie wymienione tytuły.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 25 kwietnia 2018, o 01:26

Lucy napisał(a):Mnie się cały czas wydaje,że po Greyu nastąpił wysyp erotyko podobnych powieści i wszystko do jednego wora wrzucają. Te Amberowskie erotyki, w większości nie mają z tym nic wspólnego.

Masz rację, jest wysyp i nadal trwa. Widocznie jest takie zapotrzebowanie czytelniczek.
Grey mógł być katalizatorem, który pomógł wydawnictwom podjąć decyzję do masowego ataku. A teraz ciągną temat, póki się jeszcze dobrze sprzedaje.
•Sol• napisał(a):Dla mnie erotyki pisze Cunning np.

Nie znam niestety, więc nie mogę porównać.

Mogę mówić tylko o "Bossmanie", w którym jest mało seksu, ale za to bardzo dużo erotyki.
Erotyka jest jednaym z głównych tematów książki, a w pierwszej połowie nawet chyba najważniejszym. Dopiero dalej, gdy zaczynają się pojawiać sceny seksu, do głosu dochodzą inne ważne tematy.
Książce brakuje cech klasycznego romansu współczesnego, ma natomiast większość cech New Adult (oprócz wieku bohaterów i tego co z niego wynika).
Może w takim razie pani Cunning pisze erotyki, a pani Keeland "New Erotyki".
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 25 kwietnia 2018, o 11:08

Widzę że problem czy to erotyk czy romans czy romans erotyczny nadal jest i nie zbliża się ku jakiemuś rozwiązaniu.
Dziewczynki, mamy tyle własnych definicji, niekoniecznie zgodnych z tymi ogólnie przyjętymi. Jeśli chcecie zdefiniować gatunki na nasz użytek, żebyśmy mogły sobie ułatwić klasyfikację, zapraszam do dalszej dyskusji tu:
viewtopic.php?f=36&t=203&start=1600
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 26 kwietnia 2018, o 00:15

Dokładnie to samo chciałam zaproponować niedawno przy okazji dyskusji w wątku Romans współczesny, bo tam ostatnio jest tak namieszane, że już tylko dziada i baby brakuje.
Sol, zanim zaczniesz namawiać do tworzenia nowych definicji, najpierw korzystaj z tych, które już są, żeby dać przykład innym i żeby był większy sens w pracy nad następnymi.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 kwietnia 2018, o 13:42

akurat z definicji nazw naszych gatunkowych zdecydowanie korzystam i nie raz już tłumaczyłam na bazie słownika niejedną rzecz ;) nie tylko z naszych gatunków NA/YA ;)

Teraz chodziło mi tylko o to by zakończyć ten temat tutaj. To nie to miejsce.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 26 kwietnia 2018, o 18:08

•Sol• napisał(a):Teraz chodziło mi tylko o to by zakończyć ten temat tutaj. To nie to miejsce.

Bardzo proszę, żebyś nie zamykała tej dyskusji, bo to jest jak najbardziej odpowiednie miejsce na ustalenie tego, jakie książki pisze pani Vi Keeland.
Gdzie według Ciebie mamy o tym mówić, jeśli nie w jej wątku autorskim?
Mnie ta sprawa bardzo ciekawi. Poza tym istnieje bardzo dużo takich osób, które dobierają sobie lekturę według gatunku literackiego, do którego należy książka i też wolałyby posiadać taką informację przed rozpoczęciem czytania lub przed decyzją o kupnie książki.
•Sol• napisał(a):akurat z definicji nazw naszych gatunkowych zdecydowanie korzystam i nie raz już tłumaczyłam na bazie słownika niejedną rzecz ;) nie tylko z naszych gatunków NA/YA ;)

Miałam na myśli np. to, że bardzo często piszesz, że oczekujesz wystąpienia HEA w książkach należących do gatunków, w których z definicji nie może wystąpić HEA.
Ale nieważne. Nie będę się o to sprzeczać. Możemy przyjąć, że korzystasz.
•Sol• napisał(a):Dlatego bym powiedziała że to romanse erotyczne.

Taka nazwa byłaby myląca, bo nie posiadają typowych cech romansu.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 kwietnia 2018, o 18:33

Janko, oczywiście to jakie książki pisze pani Keeland powinnyśmy ustalić tutaj. Ale dokładnie co daną książkę kwalifikuje do jakiego gatunku to już nie do końca dyskusja na ten temat.
Teoretycznie można by powiedzieć że to jedna rozmowa. Tylko że my nie wiemy co dokładnie gdzie kwalifikuje daną książkę (kwestia do ustalenia nie tutaj) żeby przyporządkować książki Keeland (dyskusja tutaj).

a to że ja pragnę HEA nawet w tragediach to już jest mój problem z głową a nie problem z definiowaniem gatunku ;)

a i jeszcze ten nieszczęsny romans erotyczny. Na Wokipedii jest w ramach definicji romansu, jako odłam.
Dlatego mówię że to jest problem głębiej niż tylko 'gdzie umieścić książki Keeland'...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 27 kwietnia 2018, o 02:21

•Sol• napisał(a):Janko, oczywiście to jakie książki pisze pani Keeland powinnyśmy ustalić tutaj. Ale dokładnie co daną książkę kwalifikuje do jakiego gatunku to już nie do końca dyskusja na ten temat.
Teoretycznie można by powiedzieć że to jedna rozmowa. Tylko że my nie wiemy co dokładnie gdzie kwalifikuje daną książkę (kwestia do ustalenia nie tutaj) żeby przyporządkować książki Keeland (dyskusja tutaj).

Skoro sama też już widzisz, że rozmowa jednak dotyczyła książek Vi Keeland, to jeszcze raz powtórzę, że bardzo Cię proszę, byś nie zamykała tej dyskusji, tylko pozwoliła ustalić, jakiego typu książki pisze pani Keeland.
Rzeczywiście, nie potrafimy nazwać gatunku, ale może się uda określić, jakie to są książki np. na podstawie podobieństw i różnic w stosunku do innych książek. W tym nie ma przecież nic złego.

Jeśli masz zastrzeżenia co do części niektórych postów i uważasz, że musisz je zakwestionować, to zrób to, ale tylko w stosunku do tych fragmentów, które według Ciebie nie miały prawa znależć się tutaj, natomiast nie w stosunku do całej dyskusji.
Zgadzam się, że część niektórych postów nie dotyczyła wyłącznie książek pani Keeland, np. to:
•Sol• napisał(a):a i jeszcze ten nieszczęsny romans erotyczny. Na Wokipedii jest w ramach definicji romansu, jako odłam.

To prawda, ale to się w żaden sposób nie odnosi do książek Vi Keeland, bo "romans erotyczny" z założenia musi być jednocześnie "romansem". To jest tak jak w matematyce, że są zbiory i podzbiory. Jest zbiór romansów, a w nim zawiera się podzbiór romansów erotycznych. (Dla ułatwienia: np. podzbiór zielonych owoców zawiera się w zbiorze owoców, ale podzbiór zielonych kredek już nie może tam się zawierać.)
Sol, czy Ty specjalnie ciągniesz tutaj temat książek z innych gatunków, niż pisze pani Keeland? - To jest bardzo dziwne, skoro sama twierdzisz, że to nie jest miejsce na taką dyskusję.

A wracając do tematu książek Vi Keeland, chciałam się pochwalić, że mam już następną:
Obrazek
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 27 kwietnia 2018, o 08:58

Janko czy nie widzisz ze rozróżnilam dwie kwestie? Próbowałam to jakoś wyjaśnić żeby było jasne ze książki Keeland i ich porządkowanie i definicje to dwa tematy dwie dyskusje itp.
Ale tak, dajmy juz spokój bo to się bez sensu będzie ciągnęło. A Dziewczyn tu z nami przez to nie ma.

Masz rację wróćmy do książek Keeland.

planuje po Ward brać się za pierwszą MMA.
Najbardziej napalona jestem na książkę której jeszcze u nas nie ma ale trzymam nieziemsko kciuki żeby wydali ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 28 kwietnia 2018, o 02:41

•Sol• napisał(a):A Dziewczyn tu z nami przez to nie ma.

No cóż, nie pozostaje mi nic innego, jak Ci pogratulować. Pięknie Ci wyszło zamknięcie tematu. Musisz być bardzo z siebie dumna.

Przekonanie o Twojej nieomylności prawdopodobnie nie pozwoli Ci sprawdzić, jak dużo osób pobiegło do Twojego linka i stworzyło nowe definicje lub poprawiło stare. A szkoda, bo może wyciągnęłabyś wnioski na przyszłość.
•Sol• napisał(a):Janko czy nie widzisz ze rozróżnilam dwie kwestie? Próbowałam to jakoś wyjaśnić żeby było jasne ze książki Keeland i ich porządkowanie i definicje to dwa tematy dwie dyskusje itp.

Sol, sama uczestniczyłaś w tej dyskusji i nie kiwnęłaś nawet palcem, żeby utrzymać rozmowę w takich granicach, które uważasz za dopuszczalne w tym wątku. W Twoich postach znajdują się zdania dotyczące ogólnych definicji, np. to, że w romansie może nie być HEA i dużo innych. Przyczyniłaś się do tego, w jakim kierunku potoczyła się rozmowa, a potem stwierdziłaś, że Ci się nie podoba mieszanie dwóch tematów i mamy zakończyć rozmowę.
Przykro mi bardzo, ale nadal nie łapię logiki w takim postępowaniu.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 10118
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 28 kwietnia 2018, o 12:04

Przyznam że Sol ma trochę rację, przeleciałam tylko wzrokiem to co piszecie bo mnie nie interesuje podział erotyk - romans, to nie jest miejsce na to. Owszem, można zapytanie jako takie dać ale nie wywodzić się nad tym poprzez esej. Dla mnie Keeland pisze romanse, owszem jest seks ale nie przytłaczający jak to bywało w Greyu, erotyku ;)

Może tak sobie przeczytam Keeland teraz :mysli: Janka, boska okładka :drool: jakbym go spotkała to nie wiedziałam gdzie patrzeć... :red:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 28 kwietnia 2018, o 16:24

Kejti, racja eseje niekiedy bywają nużące ;)
I dla mnie Keeland to autorka romansów erotycznych. Czyli dwa w jednym ;)

A co planujesz teraz Keeland? Bo mnie, czyli osiołkowi, w żłoby dano i nie wiem w końcu czy napoczynać MMA czy brać się np za Gracza, albo może czekać na coś ze świeżynek o których mówiła Lucy ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 10118
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 28 kwietnia 2018, o 16:54

Ja jak mam sie brac to chyba za Egomaniaka skoro tak chwalone. Co do polecenia to nie wiem. Mnie sie Gracz podobal a czytalam dosyc niedawno, za to MMA juz troche minelo aczkolwiek chociaz pierwsza czesc poznaj, jak dla mnie najlepsza :) po prostu dla mnie ksiazki Keeland maja jakis sens, czytam z checia a nie jak niektore gnioty ktore ostatnia wydaja i az czlowiek boi sie siegnac... tzn zrazilam sie przez niektore ksiazki i teraz mi ciezej za cos nowego sie wziac.

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 28 kwietnia 2018, o 16:59

Nie znasz Egomaniaka? No to koniecznie za niego się bierz ;)
chyba w takim razie zrobię losowanie :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 10118
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 28 kwietnia 2018, o 17:03

Moze jako nastepne wezme :hihi:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 29 kwietnia 2018, o 04:24

kejti napisał(a):Dla mnie Keeland pisze romanse

Kejti, czy mogłabyś to stwierdzenie czymś umotywować?
Jakie cechy typowe dla gatunku literackiego romans występują w książkach pani Keeland?
Bardzo jestem tego ciekawa, bo czytałam tylko jedną jej książkę i zastanawiam się, czy sięgać po następne.
Ta, którą czytałam, czyli "Bossman", nie miała takich cech. To znaczy, miała jedną, że było tam dwoje głównych bohaterów, ale tę cechę ma dużo książek o miłości, nie tylko romanse.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 10118
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 29 kwietnia 2018, o 10:25

Powtarzam, dla mnie erotyk to np Grey, non stop seks, gadanie tylko o seksie. Wiadomo, że u każdej autorki może się zdarzyć jedna część z większą ilością seksu ale jednak dla mnie Keeland trzyma poziom romansu z nieprzytłaczającą ilością seksu (coś pomiędzy). Nie przerzucam scen łóżkowych jak to mam w zwyczaju ostatnio - nie interesuje mnie jak różowa jest część intymna bohaterki. U Keeland najbardziej trafiło do mnie to, że tworzy bohaterów którzy nie owijają w bawełnę, mówią co myślą.

Każdy ma swoją skalę romans - erotyk. Jedni uważają książkę za erotyk bo wystąpiła scena łóżkowa :bezradny:
U mnie taki prawdziwy romans to 1-3 sceny łóżkowe :hihi:

Edit:
Co do twojego pytania dosłownie, nigdy nie lubiłam polskiego i nie będę ściemniać, mierzi mnie jak słyszę "Jakie cechy typowe dla gatunku literackiego romans występują w książkach...". Zresztą to pytanie to ja mam wrażenie, że w ogóle nie pasuje do obecnych czasów (mam na myśli książek które teraz wydają). Myślę, że jestem za głupia na ten temat i raczej musisz sobie kogoś innego znaleźć do dyskusji w odpowiednim dziale uszczególniając różne autorki.

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do K

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość