Teraz jest 23 listopada 2024, o 16:42

Polska strefa

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 20 kwietnia 2018, o 17:35

Lucy :rotfl: :rotfl: nie ma to jak odpowiednia argumentacja prawda? :evillaugh:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 20 kwietnia 2018, o 17:41

Tak :smile: takiej reklamy książki chyba nikt nie zrobił . evil1
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 20 kwietnia 2018, o 18:17

Czytaj, czytaj. Ciekawe co powiesz. Czy oprzesz się panisowi który leczy, czy nie :evillaugh:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 20 kwietnia 2018, o 18:33

Kurczę ,taka argumentacja po prostu wymiata :evillaugh:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 22 kwietnia 2018, o 13:51

zaraz, chwila, gdzie jest ten cudowny penis? :P

Dziewczyny znacie taką książkę:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/254053/magiczne-lato
bo zainteresował mnie opis i tak się zastanawiam czy warto ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 22 kwietnia 2018, o 14:55

Sol, penis który leczy jest w "Przeciąganiu" E. Rodzeń. To ta książka co miałam sprawdzić, czy chłop kipnie (moją ocenę masz w tym temacie stronę wcześniej :P )

A tutaj dosyć, że facet nie kopnął w kalendarz to jeszcze super magiczną różdżkę miał i ta różdżka miała super moc, czyli super spermę :hyhy:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 22 kwietnia 2018, o 14:57

tak myślałam że to to, ale magiczna pałeczka wzbudziła takie podniecenie że się zrobił chaos i wolałam się upewnić :P
dzięki ;)
idę przeczytać czy to coś dla mnie :mrgreen:

edit.
No panie, niezła jazda tam się odstawia :shock:
lewatywa wygrała wszystko :evillaugh:
a tak serio, chyba dam spokój. Jak jeszcze wózek i gorącą przeszłość bohatera bym zniesła, tak reklamowanie jego usług i same usługi wywijania cud-penisem to za dużo :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 22 kwietnia 2018, o 15:04

Serio, to jest świetny przykład tego, jak spierniczyć dobrą książkę. Bo naprawdę do połowy się to dobrze czyta.

A potem jest lewatywa czytelnicza, a później dostajesz reklamówkę cukierków (zbyt słodka końcówka) za to, że byłaś dzielna :P

Czytnij se tej autorki "Przyszłość ma twoje imię". Podobała mi się bardzo to książka i nie ma tam na szczęście żadnych penisów, ani innych części ciała, które leczą :P
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 22 kwietnia 2018, o 15:28

to boli dwa razy bardziej niż jak się weźmie książkę i ona jest zła od początku. A jak autorka umie dobrze i knoci to tragedia.

Mam zapisane ;) i tę na bank wezmę ;)
nie potrzebuję Doktora Penisa :evillaugh:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 22 kwietnia 2018, o 17:59

Doktor penis, o jaaaaa :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Kochana, nie wiesz co tracisz :hyhy:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 22 kwietnia 2018, o 18:10

trudno :P szkoda mi nerwów :P

ale tę Przyszłość na pewno spróbuję ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 22 kwietnia 2018, o 18:18

Najbardziej mnie w tym dziwi, że cudowny penis został wymyślony przez polską autorkę. A właściwie, nie tyle, że został wymyślony, ale że się nie bała o tym pisać w książce.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 22 kwietnia 2018, o 19:38

oj ale przecież to nie jest pierwsza polska książka gdzie się kotłują w pościeli na potęgę ;)
coś mi się obiło o oczy że i Michalakowa coś wysmażyła i Witkiewicz ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 2284
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Roma » 22 kwietnia 2018, o 19:40

Czereśnie zawsze muszą być dwie - Magdalena Witkiewicz

Cóż odzywam się rzadko, ponieważ książki które czytam trzymają zazwyczaj wysoki poziom. Tym razem stało się inaczej.
Początek był nawet obiecujący i czytało mi się go całkiem znośnie. Ale potem.

Spoiler:


Podsumowując czytałam różne książki tej autorki, jednymi byłam zachwycona, innymi mniej ale czereśnie pobiły wszystko. I ten tytuł. W posłowiu przeczytałam, że chodziło o drzewa - muszą być sadzone dwa, aby dawały owoce. Tak się składa, że pisząc to widzę ogromne drzewo czereśni (jedno) obsypane całe kwiatami, które za parę miesięcy wydadzą gro owoców. Pysznych!

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 22 kwietnia 2018, o 19:51

•Sol• napisał(a):oj ale przecież to nie jest pierwsza polska książka gdzie się kotłują w pościeli na potęgę ;)
coś mi się obiło o oczy że i Michalakowa coś wysmażyła i Witkiewicz ;)

Erotyki już były i mają długą tradycję w Polsce, ale pisanie o leczącym penisie to coś innego niż erotyka. Autorka mogłaby się obawiać, że przypięta zostanie do niej jakaś łatka, np. osoby o dziwnych fantazjach lub fetyszach.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 22 kwietnia 2018, o 20:22

Romo, to ja nie rozumiem tych zachwytów nad książką tym bardziej...
Zamiast się te autorki uczyć od Ciebie realizmu epoki w książce to wolą knocić robotę ;)

a z tą czereśnią to naprawdę poszła po całości...

Janko, w sumie racja.
Chociaż teraz to nie wiem co by trzeba było napisać żeby okrzyknęli wariatem ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 22 kwietnia 2018, o 20:31

Roma napisał(a):Tak się składa, że pisząc to widzę ogromne drzewo czereśni (jedno) obsypane całe kwiatami, które za parę miesięcy wydadzą gro owoców. Pysznych!

Racja.
Spędziłam całe swoje dzieciństwo na czereśni, która była dokładnie w moim wieku. Otoczona była innymi drzewami owocowymi, ale drugiej czereśni nie było w dużym promieniu od niej. Rodziła rekordowo i na ilość, i na jakość. Była całkowicie szczęśliwa rosnąc w pojedynkę.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2284
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Roma » 22 kwietnia 2018, o 20:57

Tak z tego drzewa owoce się zrywa wiadrami a i tak jeszcze się wykarmią chmary szpaków.

Sol ja nie jestem dobrym przykładem do brania przykładu. Za bardzo przeginam w drugą stronę. Ale staram się wyeliminować nielogiczności. I zeby nie było, ze tylko się historycznych czepiam.

Spoiler:


Może moje negatywne wrażenia są wyolbrzymione bo właśnie skończyła Genialne Słowa Światłości Sandersona - a tam pomimo objętości - blisko 1000 stron maczkiem - wszystko pięknie się komponowało i było takie dopracowane.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 22 kwietnia 2018, o 21:15

Takie autorki trzeba traktować jak amatorki. Nie jest ważne, że napisały/wydały kilkadziesiąt tytułów, jeśli nie widać by ich powieści stawały się coraz lepsze. Nie pracują nad jakością tego, pod czym się podpisują, więc nie są prawdziwymi pisarkami.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 23 kwietnia 2018, o 00:11

•Sol• napisał(a):Romo, to ja nie rozumiem tych zachwytów nad książką tym bardziej...
Zamiast się te autorki uczyć od Ciebie realizmu epoki w książce to wolą knocić robotę ;)

a z tą czereśnią to naprawdę poszła po całości...


Mnie się bardzo podobała :hyhy: i chyba tak kojarzę ,że basikowi też :mysli:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2284
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Roma » 23 kwietnia 2018, o 06:07

Często jeśli chodzi o gusty literackie pozostaję w opozycji :hyhy:

A patrząc obiektywnie pomysł autorka miała fajny. I mniej więcej 1/3 książki czytało się świetnie. Witkiewicz ma generalnie fajne pióro i dobrze się ją czyta.
Tylko jak zaczeły mi te kwiatki wychodzić zasadniczo wzrósł mi pozom irytacji i co co wcześniej sprawiało przyjemność, potem miałam ochotę wyrzucić przez okno. Gdyby to były jakieś drobiazgi to w porządku - każdemu może się zdarzyć. Ale to były potknięcia mocno fabularne do całkowitej zmiany podczas redakcji. Tylko to oczywiście moje zdanie.

Janka napisał(a):Takie autorki trzeba traktować jak amatorki. Nie jest ważne, że napisały/wydały kilkadziesiąt tytułów, jeśli nie widać by ich powieści stawały się coraz lepsze. Nie pracują nad jakością tego, pod czym się podpisują, więc nie są prawdziwymi pisarkami.


Myślę, że problem tkwi w tym, że autorki coraz więcej piszą i wydają. Na przykładzie - Krystyna Mirek do tej pory naliczyłam trzy premiery - koniec lutego, kwiecień i maj. Zostało jeszcze całe lato i jesień. Jak w takim tempie przygotujesz dobrze tzw reaserch? Nie da się. Witkiewicz wydaje zdecydowanie mniej i to jej na plus. Tylko, że patrząc w jaką stronę ewoluuje jej pisanie, wychodzi że taka moralizatorsko-przesłodzona treść wcale mi nie leży. Natomiast wiem, że wiele czytelniczek jest tym zachwyconych.
Ostatnio edytowano 23 kwietnia 2018, o 06:23 przez Roma, łącznie edytowano 2 razy

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 23 kwietnia 2018, o 19:50

•Sol• napisał(a):Dziewczyny znacie taką książkę:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/254053/magiczne-lato
bo zainteresował mnie opis i tak się zastanawiam czy warto ;)

Owszem: „Magiczne lato”
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 23 kwietnia 2018, o 20:15

Tajemnica zamku,Cena szczęścia i Prawdziwa miłość Krystyny Mirek to trzy tytuły tworzące Sagę rodu Cantendorfów.Mam trochę mieszane uczucia po lekturze tych książek.Niby dobrze się je czyta,to tak zwane romanse historyczne(a właściwie to kostiumowe,bo historyczny jest jedynie XIX wiek).W sumie mam zastrzeżenia co do samych bohaterów i ich zachowania.Naczytałam się w podobnych książkach jakie to restrykcyjne jest społeczeństwo,jakie wymagania stawiane są bohaterkom,które dwoją się i troją byle tylko nie stracić dobrej reputacji,a w tej książce jedna z bohaterek spotyka się potajemnie z potencjalnym narzeczonym(on niby się oświadczył,ale termin ślubu nie został ustalony,jego ojciec wciąż ten termin przesuwa,a sam zainteresowany to taka typowa melepeta,która się ojcu nie postawi ani sam o niczym nie zadecyduje),druga godzinami lata samotnie po lasach,bez przyzwoitki czy służącej,trzecia z kolei,choć jest mężatką ,żyje otwarcie z innym facetem jako jego oficjalna kochanka.Sam główny bohater to poczwórny wdowiec,wyjątkowo kochliwy i żądny miłości,żyjący w chorym związku z kochanką,z którą poza łóżkiem niewiele go łączy.Do tego dodajmy jeszcze trzy ciotki hrabiego Aleksandra,stare panny,wtrącające swoje trzy grosze do każdej podejmowanej przez niego decyzji,gospodynie domu,która ma zbyt wiele do powiedzenia i jeszcze więcej do ukrycia,kamerdynera,który stoi gdzie go postawią,okoliczna wiedźmę,która jak się okaże jest nie tylko wiedźmą i tajemnicę ,która wywiera wpływ na losy wielu bohaterów.Dodajmy jeszcze,że owa kochanka,to niezła sucz,której zależy na władzy i pieniądzach,a otrzymamy niezły misz masz....
Czytając o tymże bohater jest poczwórnym wdowcem pomyslałam od razu o Mariannie Magdaleny Wali.Tam też bohater jest wdowcem ,ale jak inaczej traktuje ich społeczeństwo.U pani Mirek jedynie w pierwszej chwili społeczność traktuje hrabiego dość ostrożnie,ojcowie wysyłają soje córki do rodziny,nie pozwalając im spotykać się z wdowcem,jednak trwa to dość krótko.Juz po kilku tygodniach pan hrabia ponownie jet podejmowany,a panienki są mu prezentowane ponownie.W Mariannie było zupełnie inaczej a o ile prawdziwej ,gdy Michał wciąż był podejrzewany o najgorsze i nie był dobrze widziany na salonach....
Podsumowując-autorka miała nawet fajne pomysły,ale chyba trochę za dużo chciała w książkach zmieścić.Czyta się to nawet szybko,ale ani na chwilę nie można zapomnieć,że to typowa fikcja literacka,że nic podobnego raczej nie miałoby szansy zaistnieć.Pewnie dlatego fabuła książki została umieszczona gdzieś na angielskiej prowincji...
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 23 kwietnia 2018, o 22:35

Mnie one ciekawią :-D w bibliotece są ,tylko niestety nie mogę na nie trafić.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2265
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 24 kwietnia 2018, o 17:07

mnie jako tako podobała się pierwsza część, potem leży i kwiczy

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości