Listy do utraconej - Brigid Kemmerer (Ancymmonnekk)

[Ancymonek]

Mają wydać. W pupce mam czy popularne czy nie. Taką Tijan to będą pewnie wydawać co parę miesiący, a sensu i treści jest więcej w broszurce o leczeniu hemoroidów.

A tutaj fajna, mądra książka. Faktycznie, po co kupować?

Spoiler:

seksów nie ma, nikt nie umiera - eeee tam, nudy

[Duzzz]

Mam już drugi tom w oryginale, ale nie wiem kiedy zacznę

[•Sol•]

seksów nie ma, nawet się dobrze nie całują

no fakt emocji to tam nie brakuje. Wściekłam się na matkę Juliet, wiedziałam że coś nie będzie grało i tak czułam że

Spoiler:

to ten Ian

ale kuuuuuurde
Rodzinka Declana też do od strzału. O dziwo najmniej ten cały Alan jak się okazało chociaż początkowo wkurzał mnie niemożebnie.
Declan też mnie wkurzał

[Ancymonek]

Sol a coś Ci się podobało?

Mówiłam, że rodzinka Declana do odstrzału

Duzz, jak już się weźmiesz za drugą część to daj znać koniecznie

[Duzzz]

Może dziś się zmobilizuję, ale wolę nie obiecywać, bo ostatnio jeśli już mam czas to oglądam coś prędzej niż czytam

[Ancymonek]

Wiem jak to jest, więc na spokojnie. Poczekam na wrażenia. Może to i lepiej, bo jak będzie bardzo fajnie a u nas się będą ociągać, to się będę wkurzać tylko

[BirdyR]

Świetna książka. Sama czytałam w ebooku a młodej kupiłam w papierze, jej tez bardzo sie podobała.

[•Sol•]

Ancymonku całkiem sporo ogólnie bardzo nawet się podobało ale były elementy irytujące
no i że epilogu brak tu mam niedosyt

[Ancymonek]

Świetna książka. Sama czytałam w ebooku a młodej kupiłam w papierze, jej tez bardzo sie podobała.

Też myślę, że była świetna. Pozytywnie mnie zaskoczyła ta książka

Sol, ja przez rodzinkę (to był dramat ) i ten niedosyt o którym piszesz dałam 8+, bo tak by była dycha. Naprawdę bardzo mi się podobała ta książka. A co sądzisz o

Spoiler:

mamie Juliet? Niezła baba,
nie? Przykład tego jak to czasem ci "najwspanialsi" nawet nie zasługują by buty czyścić tym "niepozornym"(mam na myśli ojca bohaterki).

[klarek]

Ja nie Sol, ale ...
Ojciec jest niepowtarzalny. Cudny i fantastyczny I nawet ojczym jest niezły

[Ancymonek]

Lubię, kiedy okazuje się, że tacy niepozorni ludzie są prawdziwymi perłami

Co do ojczyma to nie potrafiłam się do niego przekonać, pomimo jako takiego jego ogarnięcia. A najbardziej mnie wkurzyli on i mama Declana, kiedy wykluczyli

Spoiler:

chłopaka ze sprawy jego przyszłego brata bądź siostry. On się martwi, że mama umiera, że jest chora a tutaj powiększy im się rodzina. A oni potraktowali Declana jak obcego i totalnie wykluczyli z tych wydarzeń

[tully]

tez mnie zaciekawilas aniu choc te listy to troche jak w PS... no ale na pewno dam tej ksiazce szanse

[•Sol•]

Lubię, kiedy okazuje się, że tacy niepozorni ludzie są prawdziwymi perłami

Co do ojczyma to nie potrafiłam się do niego przekonać, pomimo jako takiego jego ogarnięcia. A najbardziej mnie wkurzyli on i mama Declana, kiedy wykluczyli

Spoiler:

chłopaka ze sprawy jego przyszłego brata bądź siostry. On się martwi, że mama umiera, że jest chora a tutaj powiększy im się rodzina. A oni potraktowali Declana jak obcego i totalnie wykluczyli z tych wydarzeń

przez to zaliczyłam niemal pionowy start

Ojciec bohaterki zasługuje na medal naprawdę wspaniały człowiek. Szkoda mi go tak mocno było... A on mimo wszystko się całkiem nie załamał.

Ancymonku matka bohaterki to

Spoiler:

nie wiem czy to matka w ogóle... Masakra. Od początku czułam że ona z tym Ianem coś tego

a na LC dałam 7/10 więc raczej też biedy nie ma

[Ancymonek]

tez mnie zaciekawilas aniu choc te listy to troche jak w PS... no ale na pewno dam tej ksiazce szanse

Tully to są naprawdę zupełnie inne książki, mimo motywu pisania listów itp spróbuj i sama się przekonaj.

Sol, 7/10 to całkiem nieźle

A mnie jeszcze trochę dobijało to, jak Juliet cały czas, mimo swojego talentu była tak niepewna siebie i uważała, że nigdy nie dorówna swojej "wspaniałej" matce

[•Sol•]

Mnie też się trochę kojarzyło to z West
Ale klimat zupełnie inny

Niby tak. Oni oboje mocno niepewni siebie byli a szkoda... niby jasne czemu ale szkoda tych dzieciaków.
Juliet ta matkę na piedestale trzymała

[Ancymonek]

Tutaj jest niestety klasyczny przykład tego, jak rodzice potrafią czasem odwalić kawał "dobrej" roboty, jeśli chodzi o pewność siebie swoich dzieci. Zresztą, rodzinka Declana to już w ogóle jest masakra.

Ja na początku spodziewałam się trochę bardziej smutnej i dramatycznej historii. Na szczęście tego nie dostałam

[•Sol•]

i niestety takich rodziców nie brakuje...
I nie spodziewałabym się tego niemal do samego końca ale najbardziej na Declanie zależało temu Alanowi. Źle się do tego zabierał, to jasne, ale chciał dobrze.
Ale też nie ma co się facetowi dziwić - nie miał dzieci a tu nagle nastolatek pod opieką. Nastolatki bez przejść są trudne

też się cieszę
chociaż klimat książki jest dość specyficzny i nie ma tam zbytniej lekkości

[Ancymonek]

Mnie jakoś ten ojczym Declana mimo wszystko nie potrafił do końca przekonać do siebie
Ta całą troska i pogodzenie się na końcu mi się jakieś sztuczne wydawało. A co do mamy chłopaka, to ja w ogóle nie wiem jak ona mogła dopuścić do tego, że

Spoiler:

on prowadził auto w tak młodym wieku. Totalnie nieodpowiedzialna mi się wydawała ta kobieta

[•Sol•]

mnie też ta mama zszokowała
Jednak zdawała sobie sprawę co się działo. A na dodatek potem pozwalała obwiniać się synowi... Masakra.

Alan tylko na końcu wydał mi się ok, wcześniej miałam ochotę ubić

Spoiler:

ale na koniec to pogodzenie też nie było takie że kraina szczęśliwości. Myślę że jeszcze masa pracy przed nimi

Wiem jakie mam jeszcze ale
on się za szybko dowiedział że to ona i dla niej też to było po czasie takie oczywiste.
Wolę jak są bardziej zaskoczeni, coś jak w Cinder i Ella

[Ancymonek]

Matka Declana była jakaś w ogóle oderwana od rzeczywistości na mój gust

A jakie sprawił na Tobie wrażenie kumpel Declana? Bo o nim jest druga część

Wiesz co..może dobrzy by było, gdyby on się nie dowiedział, ale mi to nie przeszkadzało szczerze mówiąc

[•Sol•]

zdecydowanie. Ale niestety są takie kobiety. Żyją we własnym świecie i nie chcą widzieć że coś jest nie tak...

dziwne początkowo mnie wkurzał bo takie dziwadło ale im więcej o nim było tym go bardziej lubiłam. No i on jeden ma super rodzinę
pewnie przeczytam jego część jak wyjdzie. Ciekawe kogo dostanie do pary

przeszkadzało to za dużo powiedziane
ale na ogól jest tak że dłużej nie wiedzą i tak wolę

w ogóle na to jak mocno mi się ta książka podobała, strasznie dużo na nią narzekam

[Duzzz]

Czytam dwójkę i jestem na razie pod wrażeniem

[Ancymonek]

Super Duzz napisz coś więcej jak skończysz Chociaż może lepiej nie, bo będę się wkurzać, że jeszcze u nas nie wydali

w ogóle na to jak mocno mi się ta książka podobała, strasznie dużo na nią narzekam

No tak tyyyyyyci

[Księżycowa Kawa]

Zarówno matka jak ojczym Declana wydają się być niekonsekwentni w swoim zachowaniu, niedopracowani.

[klarek]

A ja akurat, choć ich nie lubiłam, uważam, że to nie jest kwestia niedopracowania, ale zamierzonego działania. W tych ich niedopracowaniu była metoda Mnie przez to wydawali się naturalni, niedoskonale ludzcy