Teraz jest 23 listopada 2024, o 22:04

Jak mieszkamy?

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 18 marca 2018, o 22:09

Wprawdzie kiedyś poukładam książki i niby większość wiem, gdzie szukać, lecz w praktyce to nie bywa takie proste, bo miewam problemy z niektórymi. No i część mam w kartonie, gdyż nigdzie mi się nie mieszczą. A dostać się do niego nie jest łatwo i zwykle unikam. Największy jest taki, że książki obecnie przebywają gdzie indziej niż ja.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 18 marca 2018, o 22:24

w kuchni na regałach wąskich mam ustawione hq,poza tym sa tam same romanse historyczne.Różową serię układałam autorkami.Poza książkami z Amercomu mam książki z Ambera,Bisu ,prószyńskiego czy Pol-Nordiki,ułożone wydawnictwami,a w nich wg nazwisk autorek.Jest w miarę przejrzyście.Poza tym mam tam troche polskich autorek w rodzaju Rodziewiczówny,Cherezińskiej itp(raczej starałam się ustawoić tam historyki).W pokoju mam większy mix.Starałam się układać książki autorkami,ale np.książki Chmielewskiej zajmuja -ółtorej półki,są z różnych serii wydawniczych więc nie wygląda to najpiekniej.jedna półkę miałam przeznaczona na fantastykę i do pewnego okresu mi to wystarczało.Niestety w miare napływu nowych fantastyk są one wepchnięte na siłe tam,gdzie sie akurat mieszczą.podobnie mam Z Roberts-np.seria In death też ma różne formaty.pierwsze skiążki to kieszonki z Prószyńskiego,troche mam z da Capo,reszta jest jednolita.Mam też inne książki tej autorki,w miare możliwości układane seriami,choc nie zwsze jest to możliwe.Mam jeszcze taki jedeen mały regał,ale tam jest totalny bałagan.Mam tam trocę książek,które różnia się znacząco wymiarami(np.Gabaldon),książki dubeltowe,takie do ewentualnej wymiany bądź sprzedaży,te które gdzie indziej mi sie nie zmieściy,a na dodatek ksiązki z bibliotek.totalny misz masz,tam to sie można pogubic.Marzę o dużej bibliotece,w krótej mogłabym poukładać moje książki tak,aby łatwo je było znaleźć,ale to na razie pozostaje w sferze marzeń...
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 marca 2018, o 22:28

Ewo przypomnialas mi ile mam książek do sprzedaży. .. i one też są poupychane gdzie się dało i ciągle nie mam serca się ich pozbyć :zalamka:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 18 marca 2018, o 23:12

Też mam. Zajmują mi całą półkę w szafie z polskimi książkami: dużo kryminałów, których już drugi raz na pewno nie chcę czytać. Powieści obyczajowe również są dla mnie najczęściej jednorazówkami, więc chętnie bym się ich pozbyła.
W książkach tłumaczonych na polski chciałabym, żeby mi zostały wyłącznie książki moich ukochanych pań pisarek, a innych autorek tylko perełki. W ten sposób miałabym więcej miejsca na książki polskich autorek, do których ostatnio bardzo się przekonałam.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 19 marca 2018, o 08:24

Proszę, to moja kolekcja, nie jest może jakaś imponująca, ale dzielnie nad nią pracuję :evillaugh: (plus za kanapą są jeszcze 4 półki z książkami, których nie widać). Marzą mi się białe regały od ziemi do sufitu... Może w przyszłym roku uda nam się zrobić remont w pokoju, to wtedy zrobię sobie też takie śliczne półki :-D
Co do tego, jak są poukładane - to dwie najważniejsze serie mają całe swoje półki, pozostałe - wszystkie serie jednego autora stoją razem, czasami, jak np. Hoover wszystkie książki tej autorki obok siebie, a pozostałe to jeden wielki misz masz :evillaugh: Była kiedyś taka różowa seria romansów historycznych, to one stoją też wszystkie razem na samym dole za kanapą :-D
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 19 marca 2018, o 12:19

Bardzo ładnie się to prezentuje. Kolekcja według mnie jednak imponująca :)
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 19 marca 2018, o 12:49

oj zdecydowanie bardzo ładnie :bigeyes: i jak poukładane równo masz te książeczki :hyhy:
też myślę że to już kolekcja i to taka z przytupem :hyhy:

ostatnio naprawdę na te białe półki moda jest :P
Karino w razie remontu i zmian zdjęcie koniecznie :D
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 19 marca 2018, o 12:59

Śliczna kolekcja. :bigeyes:

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 19 marca 2018, o 13:00

Dziękuję :red:

Ten pokój jest trochę ciemny, bo okna balkonowe nie są duże, a sam pokój jest spory, więc żeby rozjaśnić raczej mamy jasne meble. Stół jest biały, kanapa biało-szara, panele też takie jasno-szare, więc te półki co teraz są średnio pasują, a ciemne już w ogóle będą się ze wszystkim gryźć.
Ale zobaczymy. Może jeszcze do przyszłego roku mi się zmieni koncepcja :evillaugh:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 19 marca 2018, o 13:09

super Karino :bigeyes:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 19 marca 2018, o 18:31

Przepięknie wygląda, Karino.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 19 marca 2018, o 19:18

Lucy, Janko - dziękuję :-D
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 19 marca 2018, o 19:56

Też lubię jasne meble.
Jak miałam pięć lat, to sobie solennie przyrzekłam, że przez całe życie będę w swoich mieszkaniach mieć zawsze meble z jasnego drewna. Później, już jako dorosła, zobaczyłam meble białe i kremowe i w nich też się zakochałam. Ponieważ ciąży na mnie obietnica z dzieciństwa, to białe meble mam tylko w sypialni (oraz w łazienkach i kuchni, ale to się nie liczy), a we wszystkich pozostałych pokojach jasnodrewniane. Mój F. na szczęście też woli jasne, więc nie mam z nim kłopotu.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 19 marca 2018, o 21:24

:bigeyes: dużo książków. :D
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 19 marca 2018, o 22:02

Fajnie to wygląda Karino, a książek masz dużo i jest jeszcze miejsce na nowe. :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 20 marca 2018, o 08:04

Dziękuję :-D

basik - tak, zdecydowanie jest miejsce na więcej i z chęcią te dziury zapełniam :evillaugh:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 24 marca 2018, o 17:21

Moja lampa stojąca przy biurku świrowała mi od pewnego czasu. Było w niej jakieś spięcie albo coś, bo zabijała mi prawie od razu każdą nową żarówkę. Wczoraj strzeliła żarówka w drugiej, mniejszej części lampy. Więcej się tak nie bawię. Lampę wyrzuciłam dziś z domu i zaraz jadę kupić nową.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 13 kwietnia 2018, o 21:33

Kupiłam nowe ręczniki do mojej łazienki, bo miałam już dość starej kolorystyki. W ostatnich latach wszystko było wyłącznie białe lub czerwone, a od pewnego czasu zamiast czerwonego zaczęłam wprowadzać po trochu kremowy i żółty. Wymieniłam już kosze na pranie, dywaniki, firankę na oknie, zasłonkę przy wannie i wszystkie drobiazgi, np. mydelniczki. Dziś doszły kremowe i żółte ręczniki.
Została mi już tylko jedna czerwona rzecz do pozbycia się (nie wiem, jak się nazywa, mówię na to nakładka na suszarkę/pralkę) i będzie gotowe.
Tę nakładkę chyba będę musiała kupić białą, bo żółtych i kremowych jeszcze nigdy nie napotkałam i obawiam się, że może wcale nie istnieją.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2265
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 14 kwietnia 2018, o 08:47

Janka napisał(a):Kupiłam nowe ręczniki do mojej łazienki, bo miałam już dość starej kolorystyki. W ostatnich latach wszystko było wyłącznie białe lub czerwone, a od pewnego czasu zamiast czerwonego zaczęłam wprowadzać po trochu kremowy i żółty. Wymieniłam już kosze na pranie, dywaniki, firankę na oknie, zasłonkę przy wannie i wszystkie drobiazgi, np. mydelniczki. Dziś doszły kremowe i żółte ręczniki.
Została mi już tylko jedna czerwona rzecz do pozbycia się (nie wiem, jak się nazywa, mówię na to nakładka na suszarkę/pralkę) i będzie gotowe.
Tę nakładkę chyba będę musiała kupić białą, bo żółtych i kremowych jeszcze nigdy nie napotkałam i obawiam się, że może wcale nie istnieją.



a gdzie kupowałaś? w jakim sklepie internetowym?

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 14 kwietnia 2018, o 20:47

Kupiłam w domu towarowym "Karstadt" w Niemczech.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2265
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 15 kwietnia 2018, o 11:51

aaa dzięki :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 22 kwietnia 2018, o 12:36

Wiecie jaki jest problem z firanami i zasłonami?
Od dobrych trzech tygodni walka trwała. Najpierw wybór (to akurat najprzyjemniejsza część) decyzja była potem szycie. Firanki okej, baba zrozumiała. Ale zasłonki, mówimy na okno 2,4 m, baba uszyła. Z marszczeniem że zakrywają jakieś 0.5m :zalamka: do poprawy. Okej wzięła, ale co z tego, skoro sobie kazała zapłacić za drugą taśmę. Jej błąd a jeszcze trzeba płacić. No ale w końcu jest to co chcieliśmy.

Ale teraz akt II, karnisze. No tu był w ogóle bal na sto par, bo znaleźć takie karnisze żeby pasowały to cud. Nie było tak wąskich i dzielonych, żeby były podwójne. Kiedyś w pokoju były pojedyncze a my chcieliśmy żeby zasłony się zasłaniały a nie robiły za atrapę.
Po bojach jest. Tylko montaż. Dziś od rana walka, ale w końcu są.
Tylko końcówek do karniszy nie ma, są gołe. Bo oczywiście ładnych i delikatnych, z motywem kwiatowym nie robią.

Ale już jest łaaadnie ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 22 kwietnia 2018, o 16:39

Gratuluję.

Przy okazji trochę zazdroszczę, bo moja firanka w kuchni nadal woła o pomstę do nieba i ciągle nie mam niczego na jej miejsce.
U nas na forum pewnie są zapisane użytkowniczki młodsze niż ta biedna firanka. Jej już się naprawdę należy emerytura.
Nie dość, że nie mam nowej, to na dokładkę nawet jakbym miała, nie mogłabym jej założyć, bo chcemy po remoncie kuchni zmienić karnisz. Teraz jest podwójny na suficie, a chcemy pojedyńczy nad ramą okna.

Remont w kuchni zaplanowany był już na poprzednią wiosnę. Wtedy się (nie z naszej winy) odłożyło na później i tak sobie nadal przekładamy. Ani mnie się nie chce pakować całego dobytku kuchennego do kartonów, ani mojemu F. się nie chce rozkładać z robotą. Pomalował tylko ściany, tam gdzie je widać, na biało i wygląda jakby żaden remont nie był w kuchni potrzebny.
W sumie mieliśmy plan by czekać aż się zepsuje kuchenka lub zmywarka i to miał być sygnał do wywalenia sprzętów i szafek i zaczęcia wszystkiego od nowa. Niestety, gdy nam na tym zależy, to one akurat jak na złość chodzą nadal jak w zegarku i nie zamierzają się wcale zepsuć. Są już w takim wieku, że by mogły, bo dawno przekroczyły wymagany przez nas okres ich bezproblemowego używania. Kuchenka nawet dwukrotnie. No przecież sprzęty tak długo nie żyją - nie mam pojęcia co się dzieje, że nasze o tym nie wiedzą.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 22 kwietnia 2018, o 16:57

Janko - zazdroszczę, bo nasza zmywarka padła w zeszłym miesiącu, a mieliśmy ją 5 lat. Także moją przyszła lipowa premia pójdzie na nową zmywarkę :wryyy:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 22 kwietnia 2018, o 17:40

Nasze wszystkie sprzety zawsze tak mają, a to dlatego, że przy zakupie kierujemy się za każdym razem jedną i tą samą zasadą, która się naprawdę sprawdza.
Jak kupowaliśmy naszą pierwszą zmywarkę, to trafiliśmy na fantastycznego sprzedawcę, który też był młody i nas dobrze rozumiał, więc nam udzielił fantastycznej rady, której słuchamy do dziś, kupując wszystkie duże urządzenia. Rada w skrócie polegała na tym, co funkcjonuje w Polsce jako powiedzenie, że "biednych ludzi nie stać na tanie rzeczy".
Wydajemy na sprzęty przy zakupie dwa razy więcej kasy niż trzeba by było, a następnie używamy ich trzy razy dłużej niż używalibyśmy tych tańszych. Do tego w międzyczasie nie dokładamy ani jednego grosza na naprawy (serio mówię, jeszcze ani razu niczego nie musieliśmy naprawiać z dużych sprzętów), a tańsze w momencie zakończenia czasu objętego gwarancją, każą się cały czas trzymać za portfel. (Wiem to, bo mam porównanie z koleżanką, która woli kupować tanie sprzęty.)
Dokładniej mówiąc, rada tego fajnego sprzedawcy sprzed lat, polegała na tym, by wybierać firmy o sprawdzonej renomie. Pan nam doradził dwie nazwy firm, z których wybraliśmy jedną i od tamtej pory nie kupiliśmy dużego sprzętu (lodówka, kuchenka, zmywarka, pralka i suszarka) wyprodukowanego przez jakąś inną firmę. Jesteśmy jej wierni, a panu, gdybym mogła, to bardzo gorąco bym podziękowała za to, że nie dość że nam zaoszczędził bardzo dużo pieniędzy, to jeszcze dodatkowo czasu oraz spokoju, bo ani razu nie musieliśmy się użerać z psującymi się urządzeniami.
Nie mówię, że nasze sprzęty są wieczne, bo nie są. Chodzi o to, że najpierw działają bez zarzutu tak długo, jak sobie z góry ustaliliśmy, że muszą, a następnie gdy już minie wymagany przez nas termin, gdy się kiedyś popsują, to nawet nie próbujemy ich naprawiać, a od razu wywalamy bez żalu i następnego dnia kupujemy nowy tej samej firmy co zawsze.
Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość