Colleen Hoover

[Ancymonek]

Tak, ciągle naprzemienna a na końcu jest coś jeszcze

Hmmm w sumie to cała książka jest złożona z tych kolejnych 9tych "listopadòw" więc w sumie tych scen jest sporo. Nie odczułam - pomimo nietypowej konstrukcji, żeby było mi za mało ich relacji

[•Sol•]

skończyłam
rety znów dostałam dawkę emocji że ledwie siedzę ale doooobrze mi

i wiesz co w sumie tego całego zamieszania można się było spodziewać.

Spoiler:

W końcu chyba w 10 płytkich oddechach i jeszcze gdzieś indziej był motyw że chłopak-bohater jest winny nieszczęścia bohaterki.
Ale i tak powiem Ci że się lekko zdziwiłam.

I kurde jak to wszystko nabrało sensu na sam koniec

[Ancymonek]

"Dziesięć płytkich oddechów" zaczęłam kiedyś czytać i nie dokończyłam, ale oczywiście

Spoiler:

spojler przeczytałam

Wiesz co, niby się można było spodziewać

Spoiler:

czegoś takiego, ale ja się nie spodziewałam i dostałam kopem w emocje totalnie. A na końcu to wszystko się ułożyło w całość, dokładnie dlatego Ci pisałam o tym, że chciałabym Ci dać jakiś spojler jak napisałaś, że Ben tak obcej dziewczynie pomógł ale dla mnie kreacja głównego bohatera była pierwsza klasa. Nie jakiś bad boy , nie jakieś ciepłe kluchy, ale fajny, wrażliwy facet

Rozumiem, że się podobało

[•Sol•]

przeczołgało jak ostatnio lubię i podobało się baaardzo

no teraz rozumiem że wszystko co byś napisała by mogło popsuć lekturę
jak kocham spoilery tak u Hoover myślę że na zdrowie wychodzi nie czytanie ich

no własnie można a i tak się dostaje obuchem w łeb. Bo naprawdę teoretycznie schemat jest i to taki solidny ale i tak jakoś tak odświeżająco jest
fenomen autorki

dobra to co ja mam teraz czytać od Hoover?

[Ancymonek]

Ugly love? to nie jest aż tak mocne, ale mnie też poruszyło


Zdecydowanie, u Hoover trudno o spojlery

Mnie też ta książka przeczołgała i szczerze mówiąc jakbym miała wybierać między "November 9"i "It ends.." to nie wiem co bym wybrała

Edit: Ugly love jest o parze, która

Spoiler:

przyjechała na pogrzeb brata Bena, kojarzysz?

[•Sol•]

Wiesz ja się przy November 9 nie poryczalam wiec nie było aż tak masakrująco
Ale tak emocje są na najwyższym poziomie i tez nie umialabym wybrać

domyśliłam się tego i w sumie pewnie się skuszę na to

[•Sol•]

Miałam zapytać i mnie skleroza wzięła.

Ancymonku czy gdzieś było to wyjaśnione w November o co chodziło z tym niejedzeniem lodów przez Bena a mnie to uciekło czy to nie ma głębszego znaczenia?

[Ancymonek]

Nie, nic nie było wyjaśnione, ja przynajmniej nie kojarzę. Nawet nie pamiętałam, że on lodów nie jadł

A co myślisz o tym jak

Spoiler:

postąpiła mama Bena?

[•Sol•]

W sumie to ją trochę rozumiem.

Spoiler:

nie ułatwila synom życia ale walcząc z chorobą i przegrywając na dodatek zostawiłaby ich w strasznym stanie psychicznym i bez środków do życia. Niby zawsze jest nadzieja na wyleczenie zawsze rodzina ja ma ale rak to rak. Wiem ze takie postępowanie jest zle ale nie umiem mieć do niej jakichś pretensji. Zrobiła to z miłości i wtedy myślała z to najlepsze wyjście.

[Ancymonek]

Ja też ją poniekąd rozumiem. Zastanawia mnie tylko to, czy

Spoiler:

nie mogła wybrać innego sposobu. Chociażby tabletki nasenne i zastanawiam się, bo tam chyba było o ubezpieczeniu coś (ale nie wiem czy nie pokręciłam),, czy to że popełniła samonośny i zostawiła list nie powinno mieć znaczenia w wypłacaniu pieniędzy itp.Tak o tym pomyślałam czytając to

[•Sol•]

Spoiler:

może i mogła, jednak sposób był bardzo drastyczny i na dodatek ona doskonale wiedziała że znajdzie ją najmłodszy syn...
Ale może nie miała tabletek? Ale też skoro miała raka to lekarz na bank przepisałby jej co tylko by mogło jej pomóc. A jednak leki na raka w samobójstwie mogą pomóc...
Trochę to drastyczne
chyba przy samobójstwie wypłacają. Przy morderstwie gdzie spadkobierca jest mordercą nie

[Ancymonek]

Spoiler:

właśnie ją trochę byłam na nią zła, bo ona wiedziała, że Ben ją znajdzie i chyba jednak mogła to inaczej chociaż trochę rozegrać, bo widok matki z odstrzeloną połową twarzy na pewno na każdego by wpłynął

[•Sol•]

zdecydowanie i to mocno...

Spoiler:

Ale wiesz co mimo tego że to Benem tak wstrząsnęło, to on jest zaskakująco normalny. Po takich akcjach niejeden by został seryjnym mordercą.

chociaż jego reakcja też w pierwszym momencie była taka no... Gwałtowna
ale za to można było pokochać Kyle'a.

Spoiler:

Chronił brata za wszelką cenę. I nawet wiem czemu potem przyrżnął Benowi. Może nie powinien ale nie znając sytuacji to dziwne że tylko raz.

[Ancymonek]

Dokładnie. Ale jak on to opisał. Aż chce się człowiek dowiedzieć, czy

Spoiler:

on wydał tą książkę gwałtowna, ale w sumie trudno mu się dziwić, jeśli nie przeczytał od razu listu jego mamy. Ja też w sumie mu się nie dziwię, że na początku był wkurzony i nie chciał tego zrobić

Ogólnie bracia Bena byli bardzo w porządku

[•Sol•]

Wiesz co myślę

Spoiler:

ze to z było zbyt osobiste i za mocne żeby on to wydał jednak opisywał nie tylko swoje życie ale i się przyznał do popełnienia przestępstwa chociaż w książce wszystko możliwe

Zdecydowanie
Chociaż Iana za bardzo się nie poznaje a szkoda

[Ancymonek]

Mi najbardziej szkoda, że

Spoiler:

Kyle zginął, jeszcze jego żona wtedy w ciąży była. Masakra.

Masz rację, że było to za bardzo osobiste, ale aż żal na myśl, że tego

Spoiler:

jednak nie wydał

[•Sol•]

oj mnie też wtedy serce bolało...

Spoiler:

Ale mimo to wiedziałam że tak musiało być. W końcu w innym wypadku Ben by nie związał się z Jordyn. A wtedy by do tego wszystkiego nie doszło, bo nie byłoby rozpaczy Fallon
ale i tak szkoda mi Kyle'a.

mnie uderzyło to że Fallon

Spoiler:

grzebała w szafie Bena. Że przeczytała ten fragment i załatwiła zakaz zbliżania
znaczy wiem że rozpacz ale i tak to było mocne postępowanie.

no żal tak romantycznie żal

Spoiler:

ale jak patrzę z drugiej strony to mógłby ponieść konsekwencje swoich czynów jakby go ścignęli o ten pożar

[tully]

przerobilam 9 Listopada ostatnio i potwierdzam bardzo fajna ksiazka... moze nie jest to jakies arcydzielo ale na pewno czytalo sie szybko i przyjemnie

Spoiler:

A to spotkanie gdy przyszedl z dzieckiem po prostu mnie rozbilo... czulam dokladnie to co Fallon...ach to byla piekna dramatyczna scenka...

Natomiast Ugly Love nie dalam rady przerobic doszlam z bolem, wielkim bolem do 70 % i nie dalam rady ani kartki wiecej przeczytac. To pierwsza hoover ktorej nie bylam w stanie dokonczyc...

[Ancymonek]

Tully, cieszę się, że Ci się podobała ta książka. Na mnie zrobiła ogromne wrażenie

Sol, dla mnie Fallon też trochę przesadziła z reakcją i z tym

Spoiler:

zakazem. Trochę ją rozumiem, ale nawet nie dała mu szansy wytłumaczyć

Co do

Spoiler:

książki Bena to wiadomo, ale i tak mi żal że tego nie wydał

[klarek]

Natomiast Ugly Love nie dalam rady przerobic doszlam z bolem, wielkim bolem do 70 % i nie dalam rady ani kartki wiecej przeczytac. To pierwsza hoover ktorej nie bylam w stanie dokonczyc...

Jako i ja

[•Sol•]

Musze to Ugly Love teraz spróbować skoro takie opinie

Tully racja! Bardzo dużo emocji tam było i aż mi oczy na wierzch wyszły ze autorka tak zrobiła. .

Ancymonku tez rozumiem Fallon. Jednak się przestraszyla ale no kurde... mogła tego oszczędzić im. I tak dużo przeszli a tak szybciej by wyjaśnili...

[Ancymonek]

Natomiast Ugly Love nie dalam rady przerobic doszlam z bolem, wielkim bolem do 70 % i nie dalam rady ani kartki wiecej przeczytac. To pierwsza hoover ktorej nie bylam w stanie dokonczyc...

Jako i ja

Czemu dziewczyny? Aż tak Wam się nie podobało?

Sol, jak dla mnie Fallon przegięła i to mocno. A zadowolona jesteś z

Spoiler:

końcówki?

[•Sol•]

przegięła ale to nie tak że nie umiem zrozumieć czemu
zadziałała impulsywnie.

Wiesz co chyba i końcówkę kupuję chociaż wiadomo, dalsze losy w epilogu mile widziane ale po It ends jakoś chyba zakodowałam że u Hoover to zakończenie będzie takie niezbyt dalekosiężne

[Ancymonek]

W porównaniu z "It ends..." końcówka November jest super hiper dosadna

[•Sol•]

oj tak
ale wiesz co jakoś przy November miałam większą chęć na więcej i miałam poczucie niedomknięcia niż przy It ends