montgomerry napisał(a):LiaMort napisał(a):Kwestia wprawy Mont. ale teraz mniej chodzę w wysokich butach a więcej w trampkach.
No cóż. Moja mama ma wyższe.
raczej nie wprawy
od 10 lat mam jedną nogę szerszą, lewą, od cesarki córki, coś mi tam zrobili z układem limfatycznym. Nie ma zatorów w żyłach etc. zima nie widać, bo obuwie dłuższe, gorzej latem. Jedyna rada- nosić taką rajstopę pod spodniami. Miałam to w nosie. Moja starsza siostra całe życie w takich butach wysokich chodzi (jest przed 50.tką). Za młodu chodziłam w wysokich i owszem, od czasów dzieci śmigam na płaskim lub lekkim podwyższeniu.
ah... takie buty. no cóż.. i tak bywa.
klarek napisał(a):Lia, od patrzenia na pierwsze aż bolą mnie nogi. Ale podejrzewam, że twoje nogi w takich butach wyglądają fantastycznie
Rozumiem, że te drugie to dla odpoczynku po pierwszych
Do "szybszego" chodzenia Aralek. do pracy, do samochodu. właśnie nie są takie niskie, mają 5 cm.
Dorotka napisał(a):Lia, te czarne są cudne. Noś je, jeśli potrafisz w nich chodzić. Miałam kiedyś obłędne czerwone szpileczki, och.... naprawdę cudne były, i mimo, że od tamtego czasu dużo wody w Wiśle upłynęło, to moi znajomi do dzisiaj pamiętają jak śmigałam w nich po brukowanych uliczkach starej części warszawskiej Pragi, kiedy wychodziłam wieczorem po praktykach w szpitalu kolejowym. Potrafiłam w nich nawet podbiec do tramwaju. I się nie zabiłam Ach, to były czasy.....
Będę Dorotko. przynajmniej będzie co wspominać.
Chociaż najlepsze są te wszystkie "babcie" co się tak fajnie paczą.