Bohaterem tej historii jest Tirso Alfaro, dwudziestokilkuletni Hiszpan, doktorant na wydziale historii sztuki. Właściwie ten doktorat robi trochę z nudów, a trochę ze względu na to, że nie ma pomysłu na swoje życie. Ale z drugiej strony historię sztuki i archeologię ma niejako w genach. Jego matką jest znana na całym świecie pani archeolog, która więcej czasu poświęcała od zawsze pracy, niż swojemu dziecku. Chyba mam ostatnio "szczęście" do "świetnych" rodziców
Ponieważ Tirso był tak na prawdę wpadkę, więc jego tatuś też się pojawiał w jego życiu raz na kilka miesięcy, zabierał go do muzeów i opowiadał historię legendarnego artefaktu - Stołu Salomona. Zafascynowany mały Tirso chciał poznać całą historię Stołu, niestety w pewnym momencie tata przestał się pojawiać.
Robiąc doktorat, Tirso zostaje wysłany do Wielkiej Brytanii, gdzie ma zbadać Patenę z Canterbury. W dniu, w którym otrzymuje pozwolenie na jej zbadanie, jest świadkiem jej kradzieży. Niestety nikt mu nie wierzy i Tirso mu wracać do Madrytu. Tam, odpowiada na dziwną ofertę pracy. Przechodzi przez kilkuetapowy proces rekrutacji i w końcu otrzymuje pracę (chociaż trochę przez przypadek). Okazuje się, że został zwerbowany to Narodowego Korpusu Poszukiwaczy, tajemniczej organizacji, dotowanej przez rząd, której najważniejszym celem jest odzyskiwanie zrabowanych dzieł sztuki hiszpańskiej. Tirso rozpoczyna fascynującą, ale bardzo niebezpieczną pracę. Przy okazji ma szansę dowiedzieć się co właściwie stało się ze Stołem Salomona, ponieważ to on jest jednym z przedmiotów, którego będą poszukiwali.
To była bardzo przyjemna lektura. Trochę taki hiszpański Indiana Jones, ale bez jego charyzmy
Wszystko trochę wolno się rozkręcało, a sam Tirso wydawał się takim lekkoduchem, który właściwie nie wie, co ma ze sobą zrobić. Na szczęście w miarę rozwoju akcji zbiera się w sobie i staje się bardziej poważny i odpowiedzialny. Pozostali bohaterowie też są "jacyś" i można ich polubić, a niektórych "znielubić".
Akcja jest różna - na początku trochę się wlecze, ale jak Tirso zaczyna już pracę w NKP to nie sposób się nudzić. Nie chodzi tylko o same poszukiwania, ale mamy trochę strzelanek i potyczek ze złym bohaterem. Są też zagadki (trochę kryminalne), bo w NKP działa kret i szczerze mówiąc do końca nie wiedziałam kto to. Obstawiałam wszystkich na około... Ale też nie wszystko wyjaśnia się już w tym tomie.
Jest też oczywiście historia, ciekawa historia Hiszpanii i czasów, kiedy Półwysep Iberyjski był opanowany przez Muzułmanów.
No i jest też, chociaż na razie delikatnie zarysowany, wątek romantyczny. Mam nadzieję, że autor go jakoś pociągnie w następnych częściach
Myślę, że dla wielbicieli Indiany i tematów historyczno-przygodowo-archeologicznych pozycja obowiązkowa. Ja z chęcią sięgnę po następne tomy, żeby dowiedzieć się z kim NKP musiał walczyć
Dla mnie 7/10