W trzeciej części o Eve ogólnie jest mało o dziewczynach i parach z poprzednich części. Na pewno nie zaspojlerusz sobie niczego ważnego Klarku
Dla mnie książki można spokojnie czytać osobno, a część o Eve jest lekka i przyjemna, druga jest najsłabsza z serii wg mnie, więc dużo Cię nie omija (chociaż też mi się fajnie czytało tą dwójkę)
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"
w sumie to ja nie wiem co Wy chcecie od tej dwójki przyjemny motyw od przyjaźni do miłości, połączony ze szczenięcą miłością. Bo fajne jest to że Matt się we Frankie kocha od dawna.
Jestem na momencie jak Frankie zdecydowała że pomoże Mattowi w pracy. A matka Frankie... brak słów. Mam obawy że to ona namiesza.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.
Sol mi się dwójka podobała! Ja uwielbiam motywy od przyjaźni do miłości, dlatego dobrze mi się to czytało, ale bardzo mnie irytowała Frankie.
Jej postawa, obawy i zachowania mnie zmęczyły. Gdyby nie to, jeszcze bardziej by mi się ta część podobała. A tak to było spoko, fajnie i miło, ale jak dla mnie - najsłabiej z całej serii
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"
Ancymonku, trochę tak, trochę przesadza. Znaczy ja rozumiem sens i niektóre zachowania, ale chwilami to aż groteska. Minęło 10 lat od tych sytuacji z chłopakami z liceum a ona nadal swoje. Ale prawdę mówiąc jej anty nastawienie do ślubów i romantyzmu jest zabawne
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.
z jednej strony tak ale z drugiej gdyby nie to książka by się mogła zbliżać ku końcowi po scenie gdzie Frankie i Matt rozmawiają na tym dachu gdzie ogród firma Matta robi
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.
Nie uważam, żeby dwójka była słabsza od jedynki. Chyba nawet lepiej mi się ją czytało niż jedynkę. Póki co najlepiej wspominam prolog-połówkę, nie wydaną u nas. Trójkę muszę dopiero zakupić, ale czekam na dobrą promocję. Nie spieszy mi się.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.” “Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”
też właśnie ją rozumiem znaczy ona robi to trochę zbyt mocno, bo jednak Mattowi powinna chociaż trochę ufać bo go zna. Ale nadal - dostała kilka solidnych ciosów i nie jest lekko się po nich podnieść
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.