Teraz jest 21 listopada 2024, o 16:24

J.D. Robb

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 4 lutego 2018, o 20:08

Skoro tak mądra i w ogóle, to mogła sprawdzić, co bierze do czytania. Zresztą na jakim świecie żyje, że nic do tej pory nie słyszała na temat ID i Roberts? Przecież korzysta z LC i chyba zdarza się jej czytać książki…
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 4 lutego 2018, o 20:27

Kawo dokładnie tak. Recenzje juz wiedziała gdzie wkleić a numerek 43 do myślenia nie dał.
I boli mnie to że taka guła ciemna która nie wie o czym pisze dostała tyle plusów. Nie wiem za co.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 10 lutego 2018, o 21:38

Skończyłam Dark in Death. To był koszmar.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 10 lutego 2018, o 22:50

Dlaczego?? Mnie się podobało. Może nie tak jak poprzednia, ale jednak...
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 11 lutego 2018, o 00:34

Liberty napisał(a):Skończyłam Dark in Death. To był koszmar.

Brzmi to wielce alarmująco.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 11 lutego 2018, o 17:52

Boziu, od czego zacząć tyle mam zarzutów wobec tej książki. Może zacznę od początku. Do tej pory nawet przy słabszych tomach, początek zawsze był mocny i przykuwał uwagę. W Dark musiałam powtórzyć pierwsze dwie strony bo przegapiłam morderstwo, tak słabiutko było to napisane. W ogóle cała ta historia morderstwa jest totalnie nijaka i tak na odwal zrobiona, z resztą uważam że była pretekstem do czego innego, za co chyba przestaniemy się lubić z panią Roberts. Ale o tym na końcu.
Eve i Roarke - od kilu tomów wieje u nich nudą, ale tu to totalne popłuczyny. Potwornie raziło mnie "zadaniowe" podejście Eve do seksu; ten motyw już był i wtedy się udał, ale teraz momentami było niesmacznie. Roarke to w ogóle nie brzmiał jak Roarke, tyle że sobie był i odhaczył od dawna przypisane mu w fabule punkty :/ Jest to z resztą wynik tego co w tym tomie Norka zrobiła ze stylem. Tak, wcześniej trochę męczyła już jej stylistyka, to ciągłe powtarzanie określenia Ace, te identycznie brzmiące opisy urody Roarke'a, jego irlandzkiego akcentu czy wyglądu Eve. Tego w tej książce prawie nie ma, ale nie pojawiło się nic nowego. Został praktycznie wyprany ze wszystkiego co dla serii było charakterystyczne, szkielet. I niestety okropna maniera mówienia Eve, która nie wiem kiedy się pojawiła, ale od dawna mi przeszkadza. A ponieważ w tej części brak choćby odrobiny humoru, to sceny kiedy Eve dosłownie wyszczekuje rozkazy do Peabody, zamiast mówić do niej jak do człowieka, są nie do zniesienia. Nawet podczas pierwszego spotkania Eve nie była tak chamska. Wg mnie autorce nie chce się już pisać więc idzie na skróty, ale co ja tam wiem. Wg Roberts czytelnicy to tylko sobie wyobrażają że coś wiedzą, a jak zaczną wyrażać swoje krytyczne uwagi to już prawie psychopatami są. Tak, bo pani Roberts postanowiła poświęci ten tom na kazanie wobec niewdzięcznych czytelników, którzy śmieją krytykować zamiast kupować książki i siedzieć cicho.
Ja rozumiem, że krytyka nie jest przyjemna, a w ostatnich latach musi się mierzyć z nią co raz częściej, nominacji do nagród też tyle nie ma, ale kurczę to jest tom 46! Wiadomo, że już tak różowo nie będzie. A jak się z uporem maniaka odrzuca wszelkie sugestie czytelników i brnie wciąż w to samo, to nie będzie miło. Bo jedno to sprzyjać publice i też uważam, że powinno się tego unikać, ale przy głównej linii fabularnej. Ale jak jej sto osób napisze, że wciąż pisze to samo, książki mają ten sam układ, a dialogi to kopiuj wklej z poprzednich części, to nie czyni ich od razu wariatami, co tak mało subtelnie wyraża w Dark in Death. Prośba o bardziej namiętne sceny, to nie prośba o porno jak z innych okropnych książek, tylko o to, żeby nie wyglądały tak jak tu czyli "Roarke, zrzucaj portki, trzeba zaliczyć bibliotekę". To ma być ten romantyzm, na który tak lubi się powoływać? To ja już wolę to porno.
Generalnie dobrnęłam z tą serią do punktu, w którym sięgnięcie po kolejny tom będzie ocierało się o samookaleczenie. Wolałabym żeby napisała jeden opracowany rzetelnie tom, który zakończy serię żebym nie musiała się modlić o uśmiercenie serii. Jakby nie było In Death przez wiele lat było moją wielką literacką miłością i to poważnie boli, gdy widzę jak jej twórczyni dosłownie ją zarzyna byle jeszcze coś na niej zarobić.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 11 lutego 2018, o 18:03

mnie relacja Eve&Roarke zaczęła nudzić właśnie w tomie 43 to już się boję co jest w 46...
a już ich seks :zalamka: ja wiele rozumiem, ale nie wiem czy to tłumacz popłynął czy Norka. Zawsze opisywała ich numerki jakoś tak... Klimatycznie chociażby, albo odrobinę ozdobnie, ale zdanie kończące ich przygodę w łózku mnie rozwaliło:
Spoiler:

Od kiedy ona tak pisze?? i czy w oryginale też tak?

i jeszcze... Czy tylko ja mam wrażenie że Eve zaczyna traktować Roarke jako pracownika, wykorzystuje go, a miłość robi się jednostronna? Znaczy Roarkestronna?
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 11 lutego 2018, o 18:28

Co do tłumaczenia to się nie wypowiem bo czytam po angielsku.
Ale sceny seksu od dawna pozostawiają wiele do życzenia. A były fajne, momentami wręcz gorące.
Wszystkie związki Eve z tomu na tom karłowacieją jeśli można to tak nazwać. Są totalnie sprowadzone do kilu zdań w trybie najczęściej rozkazującym.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 11 lutego 2018, o 18:41

jej związek z Roarke - tak, z innymi zadziwiająco mało ma wszelakich relacji.
Jedynie w tej części zapisało mi się w pamięci że z Summersetem mieli sporo pozytywnych interakcji, jak na nich.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 11 lutego 2018, o 22:45

W sumie to nie wiem czy chciałam to przeczytać. A już na pewno nie chciałam, aby tak było :]

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 11 lutego 2018, o 22:53

Brzmi to przygnębiająco. Nie chciałbym, aby było gorzej.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 12 lutego 2018, o 12:48

może odbierzecie to inaczej, czego Wam bardzo życzę, ale naprawdę ta ostatnia książka mnie trochę przygnębiła.
Norka robi z Eve robota...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 12 lutego 2018, o 19:37

Może jednak nie zaszkodziłoby, aby zrobiła przerwę; może wtedy spojrzałaby na to innym okiem…
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 12 lutego 2018, o 20:04

Co do Eve jako robota to ja już od jakiegoś czasu mam wrażenie, że tak jest. Ale nawet w tym wszytskim jej chwile z R rozładowywały to. Czyniły całość bardziej prawdopodobną, bardziej ludzką.
Mam w domu Bractwo śmierci i teraz już nie wiem czy czytać :]

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 12 lutego 2018, o 21:53

„Bractwo śmierci” całkiem nieźle mi się czytało :mysli:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 12 lutego 2018, o 23:08

Tak Bractwo ma mocne punkty i czyta się naprawdę dobrze.
moze jestem tylko zznudzona parą Eve i Roarke? Bo w zasadzie oni są ustabilizowani i nic nowego się nie dzieje?
Marzy mi się żeby Norka dala Eve zajść w ciążę i żeby zakończyła serię. Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 12 lutego 2018, o 23:10

W sumie 3 x tak :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 13 lutego 2018, o 14:25

Ani Roarke ani Eve nie są mentalnie przygotowani na dziecko. Na obecnym etapie ich związku nie ma tam na nie miejsca.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 13 lutego 2018, o 16:24

tylko że w ich związku nic się nie dzieje. Uwsteczniają się. Dlatego myślę że wpadka trochę by ich ożywiła. Albo by się rozstali bo Eve by uciekła. Niestety widzę że znów jest na etapie chowania w skorupę. To robot.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 13 lutego 2018, o 19:05

Czy w każdym związku co chwilę musi się coś dziać?? Jak nie wydarzy się tragedia jest nudno? Od początku mieli pod górkę, co chwilę coś się działo, wybuchało. Co chwilę chodziła potłuczona, niewyspana. To nie było normalne. Gdy po 40 tomach w końcu jest trochę sielanki, normalności to znowu jest źle, wieje nudą.
Nie rozumiem ludzi.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 13 lutego 2018, o 19:34

w życiu owszem, tak, ale to książka ;)
a kolejna sprawa jest taka że sielankę mieli między tomami zawsze, wakacje, relaks, czasem w trakcie książki mieli czas dla siebie. A poza tym się działo. I do tego czytelników Nora przyzwyczaiła, więc mnie wcale nie dziwi, zresztą sama tak mam, że teraz wymaga się więcej.
Dobra ale to jest tylko jedna część. Bo relacje z Nadine, Mavis, Peabody i innymi też są spłycone. Eve mówi że ma przyjaciół, ale np do Denisa Miry nie odezwała się ani razu przez całą książkę,mimo tego co przeszedł. Rozmawiała o nim z doktor Mirą, ale czemu nie okazała mu wsparcia?
Niby mówione jest że Eve ewoluowała, że otworzyła się na przyjaciół. A tego wcale nie widać.

I Lilio, ja przecież ten cykl zawsze lubiłam, zawsze chwaliłam i wręcz broniłam. Ale sama widzę że coś się dzieje nie tak.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 13 lutego 2018, o 19:50

Jak to nie rozmawiała z Denisem?? A ta długa rozmowa przy gorącej czekoladzie w kuchni jego domu?
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 13 lutego 2018, o 20:45

W Uczeń i Śmierć?
Nie było nawet zmienionego jednego zdania między nimi. Nie liczę tego po śledztwie. Przyjaciele interesują się przecież nie tylko tuż po tragedia. ..
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 13 lutego 2018, o 23:57

•Sol• napisał(a):Albo by się rozstali bo Eve by uciekła.

Czegoś takiego to bym nie chciała. Dla mnie coś takiego brzmi bez sensu.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 14 lutego 2018, o 00:05

no jest to bez sensu i też bym nie chciała.
tylko że mogłoby coś się u nich ruszyć. Lepiej oczywiście na plus ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do R

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości