Sol - dla mnie Tron jest ciekawszy pod względem fabularnym plus więcej bohaterów i ich historii z ich punktu widzenia no i nie ma tak kryształowych postaci jak w Dworze
“Mercy laughed. “You have to excuse them—boys suffer from an incurable disability.” “What?” “Testosterone.” ― Nalini Singh, Branded by Fire
w Dworze dla mnie postacie też nie są kryształowe nawet Rhys robił rzeczy okropne
wiesz co, zgoda no ma więcej wątków, tu się nie mogę nie zgodzić, ale dla mnie to jest takie rozwleczone. Masa opisów, masa niepotrzebnych elementów co ciągnie. Drugi tom mógłby być o 1/3 krótszy. Cierpi na to samo na co cierpi 3 Dwór, tylko na większą skalę.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.
Zgodzę się z niektórymi kwestiami ale i tak moje odczucia do Dworu są mocno związane z 2 częścią, dlatego tak ciężko mi zabrać się za 3 ale kiedyś was zaskoczę i przeczytam a później obsmaruję Rhysa
“Mercy laughed. “You have to excuse them—boys suffer from an incurable disability.” “What?” “Testosterone.” ― Nalini Singh, Branded by Fire
prawdę mówiąc ja ten drugi Tron czytałam w takim momencie że każda książka która byłaby niżej niż mega wciągająca by mi się wlekła albo bym porzuciła ale mimo tego, nadal jestem po tym jak Celeana ostrzegła tego gogusia że ma spertalać z miasta bo dostała zlecenie na niego. Ale poza tym że ona coś próbuje robić to większość jej działań ogranicza się do snucia się po zamku i patrzenia na bibliotekę.
weeeź! A może jednak stwierdzisz że warto się w nim zakochać
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.
aniazlipca napisał(a):Zgodzę się z niektórymi kwestiami ale i tak moje odczucia do Dworu są mocno związane z 2 częścią, dlatego tak ciężko mi zabrać się za 3 ale kiedyś was zaskoczę i przeczytam a później obsmaruję Rhysa
Ja nie przeczytałam trójki. Miałam z biblio i oddałam bez czytania
Uhh to nie ponarzekamy razem na Rhysa ja lubię fantastykę, chociaż ją też ostatnio zaniedbałam przypomniało mi się, że mam cykl Inni Bishop niedokończony...eh... czasami mam takie dni, że mi się nie chce czytać albo wszystko mnie drażni. Ostatnio nic tylko gromadzę książki...nawet nową Roberts i 2 ostatnie Robb leżą u mnie nietknięte
“Mercy laughed. “You have to excuse them—boys suffer from an incurable disability.” “What?” “Testosterone.” ― Nalini Singh, Branded by Fire
Witaj w klubie! Dlatego nie dla mnie zabawy forumowe w polecanki bo ja nie zmuszę się do czytania ale Maas kiedyś przeczytam, żeby zakończyć raz na zawsze historię Rhysa
“Mercy laughed. “You have to excuse them—boys suffer from an incurable disability.” “What?” “Testosterone.” ― Nalini Singh, Branded by Fire
Aniu, ale Ty Rhysa tak ani tyci? Ani tyci tyciutek?
Chop pochłonął Dwory w parę dni, a w Tronach utknął. Mówi, że pod względem fabularnym i wątkowym Trony lepsze, ale pod względem romansowym - Dwory zdecydowanie wymiatają
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"
Mnie właśnie to ciągnięcie, o którym już wcześniej gadałyśmy, głównie odstręczyło Zwłaszcza, że nie tylko Tobie ona się tak ciągła. Miałam wrażenie, że na insta niektóre ludzie ją czytają, czytają i skończyć nie mogą
Ja to tylko z miłości do Rhysa zrobiłam, bo inaczej chyba też bym rzuciła w cholerę
To nie była zła część. Wszystko się trzymało kupy, Rhys byl nadal cudny (tylko ze między nim i Feyrą już wszytsko było cacy). Ale jakby ta książka miała z jakieś 200-300 stron mniej, to wiele by zyskała a tak to czeka sie na tą wojnę i czeka i czeka i czeka...
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"