Teraz jest 21 listopada 2024, o 15:33

Fallen Crest. Akademia - Tijan Meyer (Ancymmonnekk)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW WSPÓŁCZESNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Fallen Crest. Akademia - Tijan Meyer (Ancymmonnekk)

Post przez Ancymonek » 30 stycznia 2018, o 19:22

Obrazek
Pierwszy tom rewelacyjnej serii o zagubionej dziewczynie i dwóch seksownych braciach z miasteczka Fallen Crest

Po rozwodzie rodziców Sam wprowadza się z mamą do domu jej nowego partnera. Wówczas do życia dziewczyny wkraczają synowie bogatego biznesmena. Logan i Mason Kade to przystojni młodzi mężczyźni, o których marzy każda dziewczyna z Fallen Crest. Samantha nie ma zamiaru być jedną z nich.

Chociaż chodzą do innych szkół, dziewczyna codziennie spotyka braci w domu. Mimo że traktują ją z lekceważeniem, samotna Sam zdaje się tym nie przejmować. Nie dba o opinię braci Kade ani o rozwód rodziców.

Ale może to dobrze. Może lepiej nic nie czuć.


***********
Myślałam, że to będzie jedna z tych książek, gdzie jest sobie ona, dwóch przystojnych braci i biedna dziewczyna sama nie wie kogo wybrać. Nawet lubię ten motyw, pod warunkiem, że bohaterka nie waha się zbyt długo i nie skacze z kwiatka na kwiatek. Tutaj tego nie było, chociaż opis tej książki sugeruje coś innego. Już od początku wiadomo z którym z braci będzie Samantha, czyli główna bohaterka. Ale to jest pikuś. Wiem, że mogę podpaść fankom tej autorki albo tym, które przeczytały już tą książkę, lub czytają jej dzieła w oryginale, ale...to było po prostu płytkie. Jak lubię czytać o nastolatkach, tak tutaj... cóż, więcej głębi jest w kanale.

Uwaga na spojlery!
Sam razem ze swoją matką przenosi się do jej nowego faceta (kobieta rozstała się z mężem, który okazuje się nie być biologicznym ojcem bohaterki). Nowy narzeczony ma dwóch, przystojnych (a jakże), mrocznych i groźnych (ależ oczywiście) nastoletnich synów - Logana i Masona. Młodzi ignorują się nawzajem, ale Sam w końcu zaskarbia sobie ich szacunek. A bracia są tak mroczni, groźni, przystojni i dobrzy w tym co robią (są gwiazdami futbolu), że aż się rzygać chce. Samantha, no cóż. W skrócie, niczym się nie wyróżnia, oprócz tego, że ciągle biega i jak to sama mówi “ma wszystko gdzieś”. Ach i jeszcze często oplata nogami w pasie Masona, który lubi ją nosić. Aaaa i jeszcze przed tym jak się spiknęła z jednym z braci przez trzy lata chodziła z dupkiem, który zdradzał ją na prawo i lewo (między innymi z jej przyjaciółką). Co najgorsze, Sam się tego domyślała, ale co tam. W końcu z nim zrywa, przyjaciółki też puszcza kantem i to chyba jedyne jej mądre i pozytywne czyny i decyzje w tej książce. Jeszcze dochodzi jej relacja z matką, a właściwie jej brak. Mamusia dwa razy ją spoliczkowała. Cóż, matką roku nie zostanie. Ale Sam się nie daje, co to to nie. Na jednej imprezie bije się po pijaku z inną dziewczyną, a pod koniec książki policzkuje jeszcze jedną nastolatkę. Po prostu miodzio. Bohaterka zyskuje na popularności (nie mam bladego pojęcia dlaczego), bo zna TYCH braci. I chyba nic ponadto. Oczywiście Sam i Mason są razem i w sumie oprócz tego, że jest między nimi jakaś chemia, to nie wiem co jeszcze ich łączy. Ale podobno się kochają, więc nie mnie oceniać.

Oprócz romansu (kiepskiego) mamy tutaj jeszcze “Modę na sukces” połączoną z “Beverly Hills 902010”. Ja wymiękłam, naprawdę wymiękłam. Już nie wiedziałam kto, z kim, dlaczego, po co. Kto do jakiej paczki należy, kto z kim się przespał, kto z kim się przyjaźni. Może w tym szaleństwie jest metoda, pewnie to wprowadzenie do dalszych części serii, nie mam pojęcia, ale ja poprzestanę na tej pierwszej części z cyklu. Ledwo to spotkanie przeżyłam. Dorośli też są tutaj “cudni” i zachowują się jak dzieci. Bohaterzy historii chcą udawać dorosłych, co im zresztą nie bardzo wychodzi. Impreza goni imprezę, wszyscy obrzucają się ripostami, bo chcą być najfajniejsi. Oczywiście bracia wiodą w tym prym, bo przecież są taaaacy mądrzyyyyyy. A Samantha biega i ma wszystko gdzieś, przez co wszyscy chcą się z nią zaprzyjaźnić (logiczne, prawda?). Książka jest o wszystkim i o niczym.

I jeszcze jeden, kluczowy element i gwóźdź do trumny. Język, jakim pisana jest ta książka można i uznać za prosty, ale ja bym go nazwała inaczej, on jest po prostu zbyt prosty, wręcz prymitywny. Takie: “Kali jeść pająka. Pająk był smaczny. Po zjedzeniu go Kali poszedł biegać. Wrócił cały zlany potem i umył się w rzece. Potem wrócił do szałasu i poszedł spać”.

Pomyślałam sobie, że może ja już jestem za stara na takie książki, może ja nie potrafię ich docenić, że ja się nie znam. Ale nie, przecież ja naprawdę lubię historie o nastolatkach. Ale mam chyba po prostu ograniczoną tolerancję, jeśli chodzi o "takie" książki. Nie polecam, ale jak wiadomo - są gusta i guściki, więc kto wie.

Jak dla mnie 1/10.

PS: Moje dwa absolutne hity to
Spoiler:


Poproszę medal za przeczytanie tej książki do końca. Zdecydowanie mi się należy.
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 1 lutego 2018, o 02:04

W kwietniu wychodzi druga część :hihi: skusisz się ? :hihi:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 1 lutego 2018, o 10:03

Widziałam właśnie donotwant

Nie, nie i jeszcze raz nie :P
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 333
Dołączył(a): 11 marca 2017, o 16:30
Lokalizacja: Lublin
Ulubiona autorka/autor: Nie mam jednej ulubionej : )

Post przez Jutrzenka » 4 lutego 2018, o 19:24

A ja mam w planach tę książkę :D Trafiłam na nią przygotowując styczniowe zapowiedzi na bloga i bardzo mi się spodobała :D Widzę jednak Ancymmonnkku, że Tobie raczej nie ;) Ze względu na spoilery, recenzji nie przeczytałam. Zrobię to, jak zapoznam się z treścią "Fallen Crest. Akademia".

Jutrzenka :zawstydzony: :roll:

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 4 lutego 2018, o 21:15

Ja absolutnie nie neguję tego, że komuś się może ta książka spodobać. Ba, fajnie by było podyskutować na jej temat z kimś, komu przypadła do gustu :D

Opis tej książki oraz jeszcze jednego dzieła pani Tijan bardzo mnie zaciekawił już parę miesięcy temu. Ale jak już przeczytałam, to no cóż...jej "Antybrata" sobie chyba podaruję :P
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 333
Dołączył(a): 11 marca 2017, o 16:30
Lokalizacja: Lublin
Ulubiona autorka/autor: Nie mam jednej ulubionej : )

Post przez Jutrzenka » 7 lutego 2018, o 18:56

Ancymmonnekk napisał(a):Opis tej książki oraz jeszcze jednego dzieła pani Tijan bardzo mnie zaciekawił już parę miesięcy temu. Ale jak już przeczytałam, to no cóż...jej "Antybrata" sobie chyba podaruję :P

Ja chciałabym przeczytać "Antybrata", bo opis też mnie zaciekawił :D Jeśli "Fallen Crest. Akademia" okaże się niezbyt interesująca, to może chociaż "Antybrat" nadrobi jej zaległości :D

Jutrzenka :zawstydzony: :roll:

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 7 lutego 2018, o 21:54

Daj koniecznie znać Jutrzenko, jak przeczytasz tą Akademię ;)

Mnie wszystko bolało jak to czytałam i z tym "Antybratem" chyba już nie będę ryzykować :P
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"


Powrót do Recenzje romansów współczesnych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 33 gości