Janka napisał(a):Tak naprawdę, oni się bardzo czołgają, tylko w polskich wydaniach jest to najczęściej wycinane.
Księżycowa Kawa napisał(a):Z Caitlin Crews nie miałam jeszcze okazji, przynajmniej tak mi się wydaje.
duzzza22 napisał(a):Ancymonku, rozwaliłaś mnie. Niezłe podsumowanie. Szejkowie nie dla mnie, ale może zerknę do szefa i asystentki.
Ancymmonnekk napisał(a):Kawo, spróbuj sobie panią Crews. Jeśli masz dużą tolerancję do śfiń to może nawet Ci się spodoba
Jaki jest sens wywalać z tłumaczenia najważniejszy fragment, czyli jak się facet czołga? Ja się pytam, no jak?
kejti napisał(a):rzeczywiście zabawna reklama ja też straciłam zainteresowanie HQ, i chociaż chwilami mam ochotę przeczytać (i czytam pare/parenaście na rok) to się boję bo przeważnie trafiam na takie które ciężko skończyć....
Kawka napisał(a):kejti napisał(a):rzeczywiście zabawna reklama ja też straciłam zainteresowanie HQ, i chociaż chwilami mam ochotę przeczytać (i czytam pare/parenaście na rok) to się boję bo przeważnie trafiam na takie które ciężko skończyć....
U mnie jest odwrotnie, nawet najgorszy hq czyta mi się szybciej niż zwykłą książkę. Jakoś tak się zmuszam, że doczytam jeszcze rozdział, dwa, a potem samo leci i jest koniec hq. A przy długich ksiażkach, jeśli są kiepskie, trudniej mi się zmotywować do czytania. W moim przypadku hq są dobre na pokonanie czytelniczego niechcieja bo wymagają ode mnie mniej wysiłku. Potem zazwyczaj wchodzę w rytm i czytam już wszystko jak idzie.
Ancymmonnekk napisał(a):Ta ostatnia reklama jest super, ale pan się zajął w sumie głównie nóżką tej pani i nic więcej. Chociaż może ona ma tam jakąś czułą strefę
Księżycowa Kawa napisał(a):Takie tłumaczenia nie opiera się na sensie, tylko o najmniej linii oporu, nie licząc się przy tym z czytelnikiem. Niestety.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości